Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

10 i 11 punkt porządku dziennego:



  10. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy budżetowej na rok 2013 (druk nr 1625).
  11. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy zmieniającej ustawę o zmianie niektórych ustaw w związku z realizacją ustawy budżetowej (druk nr 1626).


Poseł Janusz Palikot:

    Problemem nie jest to, że Jan Vincent-Rostowski się pomylił i przedstawił złe założenia budżetowe.

    (Poseł Zbigniew Kuźmiuk: O tyle procent?)

    Nie, można się pomylić w czasie kryzysu, 13 ministrów finansów w Europie pomyliło się w tej sprawie.

    (Poseł Zbigniew Kuźmiuk: I on też?)

    Oczywiście wolałbym, żeby się nie pomylił. Wolałbym, żeby pomylił się w drugą stronę, żeby założył bardziej konserwatywne wskaźniki wzrostu gospodarczego i inflacji i żebyśmy mieli zaskoczenie w drugą stronę, ale to nie jest problem. Nie jest nawet problemem to, że najprawdopodobniej wicepremier oszukał, wiedział, że te założenia są mało prawdopodobne, bo ze względu na interes państwa polskiego, na chęć utrzymania pewnego wrażenia na rynkach finansowych takie kłamstwo czy oszustwo, do którego prawdopodobnie doszło, też jest jakoś usprawiedliwione. Jest takie pojęcie i w etyce, i w życiu publicznym, że dopuszcza się kłamstwo, któremu przyświeca inny ważny interes publiczny.

    Podstawowym problemem, który ujawnia się przy okazji tej dyskusji, tej nowelizacji i tego deficytu jest to proste pytanie: Dlaczego jest tak beznadziejnie? Dlaczego mamy tak mały wzrost gospodarczy? Dlaczego mamy tak mało miejsc pracy? Dlaczego mamy tak nisko płatne miejsca pracy? Mieliśmy my jako państwo gigantyczne pieniądze z Unii Europejskiej. Wydaliśmy nieprawdopodobną sumę pieniędzy, w granicach 200 mld zł, na inwestycje. Wydaliśmy te pieniądze i nie mamy wzrostu gospodarczego zaraz po tym, jak przestaliśmy je wydawać. To jest podstawowe pytanie: Dlaczego nie potrafiliśmy jako państwo, dlaczego nie potrafił rząd Donalda Tuska i Rostowskiego po prostu tak skierować tych pieniędzy europejskich, żebyśmy dokonali jako państwo, jako gospodarka pewnego skoku technologicznego?

    Płaca w Polsce, a więc najczęściej wypłacane 1500 zł czy średnia w granicach 3500 zł, to jest pokłosie braku polityki gospodarczej. Jest tu to globalne założenie czy dwa założenia, które przyjął ten rząd. Pierwsze jest w sprawie pieniędzy europejskich - najważniejsze to wydać wszystkie pieniądze, które są, bez względu na to, na co te pieniądze się wyda. To jest założenie gierkowskie, fatalne założenie. Ono właśnie doprowadziło do obecnej sytuacji. Wydaliśmy te pieniądze, w związku z czym i wzrósł nam dług publiczny, i wzrasta nam, jak się okazuje, też deficyt, bo nie wydaliśmy tych pieniędzy mądrze. Nie wydaliśmy tych pieniędzy w ten sposób, żeby stworzyć koła zamachowe rozwoju na przyszłość. Ta zasada - trzeba powiedzieć, że dosyć prymitywna - mówiąca, że wydamy wszystkie pieniądze, byle je wydać, byle spełnić kryteria formalne, jest fatalna. Ona w ogóle nie liczy się z tym, co będzie później. Jeżeli w ten sam sposób wydamy tym razem 400 mld, to obudzimy się w tragicznej sytuacji w 2018 r., 2020 r. czy 2021 r., w zależności od tego, w jakim tempie te pieniądze wydamy, obudzimy się w tragicznym położeniu.

    Dzisiaj trzeba bić na alarm przy tej nowelizacji nie dlatego, że Rostowski oszukał czy się pomylił, tylko dlatego, że właśnie filozofia wydania tych pieniędzy bez rozsądku, bez żadnego celu, bez żadnej polityki gospodarczej jest podstawowym wyzwaniem dla nas wszystkich w Polsce, bez względu na kolor partyjnej przynależności.

    I druga rzecz, drugie założenie, takie bardzo neoliberalne, właśnie leżące u podstaw tej polityki wydania wszystkich pieniędzy bez względu na to, na co je wydamy, jest mianowicie takie, że rynek sam się zorientuje, na co najlepiej wydać te pieniądze. Rynek się nie zorientował. Myśmy wydali po prostu pieniądze na różnego rodzaju maszyny, urządzenia, na różnego rodzaju remonty, na budowę stadionów, dróg itd., ale nie wydaliśmy ich w sposób efektywny, co właśnie jest wszędzie i zawsze rolą polityki gospodarczej. Brak tej polityki gospodarczej, w ogóle niechęć do posiadania jakiejkolwiek polityki gospodarczej jest kluczowym naszym problemem. Jeśli tego problemu nie rozwiążemy, jeżeli nie wyciągniemy z tego naszego kraju, to znajdziemy się naprawdę w sytuacji bardzo, bardzo trudnej, tym bardziej że to ta ekipa, ekipa Donalda Tuska i ministra Rostowskiego, zdecyduje o kryteriach operacyjnych co do tych pieniędzy w następnym okresie. To się stanie do końca tego roku czy ewentualnie na początku przyszłego roku. Jeśli według tej samej zasady, tej samej filozofii to się odbędzie, to będziemy mieli tego typu dyskusje w kolejnych latach.

    Otóż ja nie liczę na to, że dojdzie do zmiany polityki gospodarczej. Nowelizacja budżetu pewnie przejdzie głosami koalicji, ale to nowelizacja Rostowskiego jest potrzebna. Ta nowelizacja jest bardzo mało prawdopodobna, dzisiaj żaden przytomny ekonomista nie zgodzi się zastąpić Jana Vincent-Rostowskiego - no, ewentualnie Dariusz Rosati, ale to jest to samo, to nie jest żadna zmiana.

    (Głos z sali: To jest ta sama szkoła.)

    Jeśli miałaby się dokonać jakaś poważna zmiana, musiałaby to być zmiana personalna i oczywiście zmiana koncepcyjna, a ona jest dzisiaj niemożliwa ze względu na całą sytuację, w której znajduje się Platforma. I to jest prawdziwy tragizm naszego położenia. Będziemy przez następne dwa lata, wy będziecie gnili w tej koalicji z PSL-em, za wszelką cenę utrzymując się przy władzy, bez żadnego pomysłu, bez żadnej odpowiedzialności za Polskę, bez żadnej odpowiedzialności za polską gospodarkę, bez żadnego realnego działania, byle utrzymać się dwa lata przy władzy, i wpakujecie nas w tę samą politykę, w której tkwimy od 6 lat. Zamarkujemy te 400 mld w tych samych kierunkach i każdy, kto później przyjdzie, będzie musiał po prostu poruszać się w tym obszarze. To jest tragizm naszego położenia, tragizm naszego kraju, bo drugich 400 mld oczywiście już nie będzie. Albo teraz, za pomocą tych pieniędzy, dokonamy skoku technologicznego, albo już nigdy nie dokonamy tego skoku technologicznego. (Oklaski)

    To jest podstawowa rzecz, ale nawet gdyby nie było żadnej polityki gospodarczej, nawet gdyby było to prymitywne, po prostu strasznie prymitywne założenie, że wydajemy pieniądze bez względu na to, na co one idą, to gdyby temu towarzyszyły przynajmniej pewne działania wspierające mały i średni biznes, gdyby temu towarzyszyła trochę inna polityka, właśnie antytransferowa, którą żeśmy proponowali - nie tylko my, bo też inne partie polityczne... Zupełnie tego nie rozumiem, dlaczego nie jesteście w stanie o tym porozmawiać, przecież doskonale wiecie, i to jest doświadczenie też wspólne z czasów komisji ˝Przyjazne Państwo˝, że zmiany przepisów nie są kluczem, chociaż są potrzebne. Jest po prostu potrzebna zmiana sposobu wynagradzania aparatu administracyjnego, nie tylko skarbowego, ale wszystkich inspekcji. Dziś małe i średnie przedsiębiorstwo jest po prostu łupione, dojone, ścigane opłatami, obkładane kasami fiskalnymi i non stop nękane kontrolami. To się w ogóle nie zmieniło przez te kolejne dwa lata. Jeśli tego nie zmienimy, jeśli dalej będziemy zniechęcali tych ludzi, którzy jeszcze wciąż wyzwalają jakąś energię, to nie tylko nie będzie skoku technologicznego, ale będzie upadek przedsiębiorczości, na granicy którego znajdujemy się dzisiaj.

    W związku z tym zachęcam do głębszej refleksji w Platformie Obywatelskiej i w rządzie dotyczącej tego, co potem, co po 2015 r. - jeżeli utrzymamy obecne parametry, co dalej da się zrobić z naszym krajem? Przecież jesteśmy w polityce nie tylko po to, żeby pełnić różnego rodzaju funkcje, ale żeby dokonywać prawdziwych zmian.

    Proponowaliśmy podatek transakcyjny - 13 innych krajów w Europie w tej chwili to wprowadza - proponowaliśmy pewnego rodzaju zmianę właśnie w polityce dotyczącej kontroli korporacji finansowych. Jesteście głusi na wszystkie te propozycje. Nie macie polityki gospodarczej, a nie chcecie współpracy ponadpartyjnej, o której mówił Dariusz Rosati. Bo ta współpraca na czym ma polegać tak naprawdę? Na tym, że mamy poprzeć wasze propozycje, a nie na żadnej realnej próbie rozważenia po prostu strategicznych założeń, w oparciu o które kręci się wasza polityka.

    Jeżeli chcecie się naprawdę otworzyć, jeżeli chcecie naprawdę zmiany, jeżeli nie jest to kolejny pic i fotomontaż w wykonaniu tym razem Dariusza Rosatiego, to ja zachęcam do takiej rozmowy. Porozmawiajmy właśnie o polityce gospodarczej, wyodrębnijmy pięć obszarów - trzy, cztery, pięć, sześć - w których Polska ma dzisiaj jakieś przewagi strategiczne, surowcowe, rynkowe czy ludzkie. W tych obszarach skoncentrujmy środki europejskie, żeby doszło w nich do prawdziwego przełomu. My po tylu latach w Unii Europejskiej wciąż jesteśmy na poziomie krajów o niskich technologiach. Jeżeli tego nie zmienimy, jeżeli nie zbudujemy bardziej innowacyjnej gospodarki, naprawdę po prostu będziemy dokładnie w tym samym miejscu, co Edward Gierek w 70. latach, dokładnie w tym samym miejscu się znajdziemy, 20 lat później. Być może za następne 20 lat będzie tyle samo sentymentu do Tuska, co dzisiaj do Gierka, ale prawda jest taka, że szansy, którą mieliśmy wtedy i którą mamy dzisiaj, nie wykorzystamy.

    Apeluję więc o to, żeby zamiast truizmów o otwartości było prawdziwe otwarcie w Platformie Obywatelskiej, prawdziwe otwarcie w koalicji i prawdziwa próba, rzeczywiście bardzo ważna i godna, porozmawiania o tym, jak dzisiaj zbudować ponadpartyjny plan rozwoju naszego kraju, bo on wymaga zmian i w edukacji, i oczywiście w administracji rządowej, i przede wszystkim sformułowania polityki gospodarczej.

    Nie mamy, proszę państwa, w Polsce na szczęście żadnej epidemii - jest lekki wzrost notowań PiS-u, ale to jeszcze nie jest stan chorobowy - nie mamy żadnego trzęsienia ziemi (Oklaski), mimo że Godson odszedł z Platformy, nie jest to mimo wszystko trzęsienie ziemi, nawet wynik Jarosława Gowina to nie jest kataklizm naturalny. Nie mamy też na szczęście wojny; mam nadzieję, że nie pojedziemy do Syrii. Mamy za to coś znacznie gorszego, mamy rząd Donalda Tuska i Jana Vincent-Rostowskiego. Zmieńcie go, ludzie z Platformy, powołajcie lepszy rząd. Bardzo dziękuję za uwagę. (Oklaski)



Poseł Janusz Palikot - Wystąpienie z dnia 28 sierpnia 2013 roku.


2265 wyświetleń

Zobacz także: