Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Pan prezydent zaniepokoił się o nasz krajobraz, i bardzo słusznie. Ale chciałbym zapytać, dlaczego pan prezydent nie niepokoił się, kiedy zasłaniano ekranami nasz piękny krajobraz. Chodzi m.in. o autostrady, drogi szybkiego ruchu otwierane tu, w Warszawie. Pan prezydent widocznie nie jeździ po Warszawie i po Polsce. Pytam i niech pan odpowie, panie ministrze. A widzimy, jak pięknie, oczywiście pięknie w cudzysłowie, Warszawa jest zaśmiecana różnymi ulotkami pewnych agencji. Gdzie jest pan prezydent? (Gwar na sali) Gdzie wasza inicjatywa, panie prezydencie? Chcecie karać biednego rolnika więzieniem, który ustawi, pozwoli ustawić reklamę wzdłuż drogi, bo ma tam akurat ziemię. To jest coś nieprawdopodobnego. Przypominam Wysokiej Izbie, że podnosi się próg, Platforma Obywatelska podnosi próg przestępstwa z 250 zł na 1000 zł. Dopiero od 1000 zł złodziej będzie uznany za przestępcę.
Panie ministrze, a może pan prezydent stoi za wielkimi korporacjami reklamowymi, bo im spadają dochody. (Poruszenie na sali) Może tutaj jest główna przyczyna wprowadzania tej ustawy? (Dzwonek) A więc kogo pan prezydent broni? Czy wielkich korporacji...
(Głos z sali: Korporacji kościelnej.)
(Głos z sali: A która to?)
...czy może chodzi o gazety, a szczególnie o pewną gazetę, której spadły obroty reklamowe.
Tak więc opowiadamy się za krajobrazem...
(Głos z sali: Która to?)
...natomiast w tym projekcie jest bardzo wiele błędów. Dziękuję bardzo. (Oklaski)