Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Państwo trzeszczy w szwach, ogromna część narodu nie ma pracy, Sejm debatuje o bezrobociu, a na sali brak Tuska, brak tzw. specjalisty od finansów i zielonej wyspy Vincent-Rostowskiego, ale także pana wicepremiera od gospodarki Piechocińskiego. Ich nie ma, oni mają pracę. A kto jest? Młody minister Kosiniak-Kamysz z plutonem przestraszonych urzędników ministerialnych.
(Poseł Andrzej Czerwiński: Z Markiem Matuszewskim.)
Według PO-PSL oni są tymi, którzy doprowadzą do tego, że firmy będą zatrudniać. To jest, Wysoka Izbo, chyba jakaś farsa, kpina z tych, którzy nie mają pracy. Z całym szacunkiem do pana ministra Kosiniaka-Kamysza, 32-latka, z zawodu lekarza, na leczeniu chorób może się pan zna, ale śmiem wątpić, czy wie pan, jakie rozwiązania zastosować, aby w Polsce były tworzone nowe miejsca pracy. Sami nie umiecie stworzyć dobrych rozwiązań dla rozwoju polskiej przedsiębiorczości, to wiemy, ale dlaczego nie weźmiecie gotowych rozwiązań z tych krajów Unii Europejskiej, gdzie gospodarka jest w dobrej kondycji, a wolnych miejsc pracy, np. w Anglii, panie ministrze, jest ok. pół miliona? Rozwój tych krajów jest możliwy, bo są dobre, profesjonalne przepisy stanowione przez profesjonalne ministerstwa. (Dzwonek)
Panie ministrze, pytanie lokalne. Co z bezrobotnymi z powiatu zgierskiego? W powiecie zgierskim rządzi Platforma Obywatelska, pan marszałek doskonale o tym wie, a bezrobocie jest największe w całym województwie. A co będzie z pracownikami Polfy z Pabianic?
Na koniec powiem tak. Pewien piosenkarz śpiewał: to jest już koniec, nie ma już nic. Taką Polskę zostawicie Polakom. Dziękuję. (Oklaski)