Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Oto 86-letniej mieszkance Kołobrzegu w tym roku państwo polskie zabiera środki z jej emerytury za rzekomą zaległość w kwestii opłaty abonamentu radiowo-telewizyjnego; oto w odniesieniu do ubogiej, starszej, schorowanej rodziny z niepełnosprawnym od urodzenia 37-letnim synem instytucje państwa dokonają za chwilę sądowej eksmisji; oto 67-letni emeryt rybak, któremu wierzyciel, Ministerstwo Skarbu Państwa, wkrótce zajmie mieszkanie, choć od kilkunastu lat spłaca dług itd., itd. To tylko niektóre dramaty ludzkie opisane w moich interpelacjach poselskich. Państwo tym ludziom nie pomaga, gnębi ich i upokarza. Tymczasem w tym samym państwie, pod osłoną tychże instytucji państwowych, człowiek karany sądownie swobodnie oszukuje, wiedząc od początku, że zebrane pieniądze nie wrócą nigdy do ich właścicieli. Właściwie krótkie pytanie, panie premierze: Czyżby okrutna egzekucja prawa obowiązywała tylko wobec słabych i tych najmniejszych, a wyjątkowa bierność i pobłażliwość, a wręcz ślepota Temidy (Dzwonek), wobec tych politycznie poprawnych? Dziękuję.