Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Tomasz Smolarz:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W dniach 26 i 27 lutego bieżącego roku odbyły się doroczne targi koni znane pod nazwą ˝Wstępy˝ skaryszewskie. Jak można przeczytać na stronie internetowej Urzędu Miasta i Gminy Skaryszew, ˝impreza powstała z przeobrażenia przywileju targowego nadanego Skaryszewowi przez króla Władysława IV w 1633 r.˝ Można przeczytać również, że ˝jest to największy w Polsce, a być może w Europie, jarmark koni pociągowych i roboczych˝ oraz że ˝z tradycji pozostała nie tylko data imprezy czy jej miejsce, ale szereg obyczajów ściśle związanych z koniem, jego zakupem oraz oceną˝. Tyle zwyczaje, którymi chełpi się miasto. Przekonałem się jednak dobitnie, że ta zaściankowa impreza mija się w drastyczny sposób ze współczesnymi normami cywilizacyjnymi. Wydaje się, że w mentalności handlarzy, ale i władz lokalnych, od średniowiecza niewiele się zmieniło.

    W ostatnich tygodniach zwracały się do mnie organizacje społeczne mające w przedmiocie swojej działalności troskę o dobrostan zwierząt z prośbą o zainteresowanie się bliżej organizacją ˝Wstępów˝. Z ramienia Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt uczestniczyłem w nich w charakterze obserwatora, przekonując się o szeregu działań osób handlujących końmi i transportujących konie, które mogą być uznane za niezgodne z prawem i drastycznie odbiegają od humanitarnego traktowania zwierząt. Na jarmarku obserwuje się nieuzasadnioną przemoc względem koni podczas rozładunku i załadunku przez osoby niejednokrotnie po dużej dawce alkoholu, krzyczące, używające wulgaryzmów. Uderza brak dostatecznej kontroli i opieki weterynaryjnej czy brak należytej kontroli paszportów koni. Targi zorganizowane są wzdłuż kilku krzyżujących się ulic miasta, w sąsiedztwie cmentarza, na nieprzygotowanym, nierównym i błotnistym terenie.

    Ponadto zauważyć można bardzo zły stan techniczny pojazdów transportujących zwierzęta, niejednokrotnie kilkadziesiąt kilometrów i więcej na mrozie. Choć organizatorzy mówią o ponad 20 lekarzach weterynarii i setkach policjantów i pracowników straży czy ochrony, proceder rozpoczyna się już po północy, kiedy liczebność służb jest znikoma, a w ciemnościach dochodzi do większości transakcji i do największych aktów barbarzyństwa. Niestety, przedstawiciele mediów pojawiają się również dopiero rano. Zadaję pytanie, na które chciałbym uzyskać rzetelną odpowiedź organizatorów imprezy: Jaki jest powód tego, by handel końmi odbywał się w nocy? W nocy sprzedaje się głównie konie przeznaczone do długodystansowych transportów do rzeźni we Włoszech. Pierwsze załadowane głównie ledwo podrośniętymi źrebakami tiry wyjechały już około godz. 2.00 w nocy. Przypadków sprzedaży koni ciężko chorych, wycieńczonych, brudnych było bardzo wiele. Utrzymujący konie nie łożą środków na opiekę weterynaryjną, wolą doczekać do targów i sprzedać konie będące w złym stanie, z przeznaczeniem na rzeź.

    Fundacja Tara zajmująca się ratowaniem koni i inne organizacje społeczne przeprowadziły w poniedziałek rano pokojową manifestację. Nim jednak do tego doszło, przez całą noc z niedzieli na poniedziałek wolontariusze obserwowali i dokumentowali cierpienie koni podczas nocnego transportu i przeładunku. Fundacja z wpłat od darczyńców wykupiła od handlarzy 10 koni będących w najgorszym stanie, by przewieźć je do schroniska w Piskorzynie. Wśród nich był 6-7-miesięczny wychudzony źrebak, który zaraz po przywiezieniu na Dolny Śląsk został powierzony opiece lekarzy z kliniki na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Stwierdzono u niego zapalenie płuc i oskrzeli, ślepotę, skrajne odwodnienie, objawy chronicznego głodzenia, podejrzenie zapalenia opon mózgowych, ślady po urazach i obrażeniach. Podczas będącego jedyną szansą na ratowanie życia zabiegu otworzenia przełyku stwierdzono zalegającą tam dużą ilość substancji przypominającej beton, która całkowicie uniemożliwiła przyjmowanie wody i posiłków. Mimo troski i doskonałej opieki medycznej źrebak nie przeżył. Przypadków sprzedaży koni doprowadzonych do takiego stanu zdrowotnego było więcej.

    Zwróciłem się z pisemną interwencją do komendanta głównego Policji o objęcie szczególnym nadzorem ˝Wstępów˝ skaryszewskich pod kątem prewencji przed nieprawidłowościami oraz o poinformowanie mnie o planach zabezpieczenia imprezy. Mijają cztery tygodnie i nie mam żadnej odpowiedzi w tej sprawie. Rozmawiałem telefonicznie z komendantem miejskim Policji w Radomiu, który odwodził mnie od wizyty na targach w nocy, utrzymując, że handel rozpocznie się dopiero w poniedziałek o świcie. Kontakt z burmistrzem Skaryszewa w czwartek i piątek przed targami okazał się niemożliwy. (Dzwonek)

    Moje obserwacje ˝Wstępów˝ skaryszewskich nasuwają konieczność podjęcia działań organizacyjnych dotyczących pracy odpowiednich służb oraz działań legislacyjnych w kierunku nowelizacji przede wszystkim ustawy o ochronie zwierząt i Prawa o ruchu drogowym. Tak dalej być nie może, by w środku Europy w XXI w. odbywał się proceder długodystansowego transportu chorych, okaleczonych, pozbawionych wody, pożywienia i odpoczynku, często doznających urazów i złamań zwierząt. Konie osłabione, które nie mają siły stać w transporcie przez kilkadziesiąt godzin bez przerwy, upadają i powoli są tratowane. Wszystkie są przerażone, pozbawione jakiejkolwiek pomocy czy opieki. Polska jest obecnie największym dostawcą koni na rzeź w Europie. Odbywa się to kosztem niewyobrażalnego cierpienia inteligentnych i wrażliwych istot, jakimi są konie, przynosi nam wstyd jako społeczeństwu i stoi w sprzeczności z prawdziwie polskimi tradycjami związanymi z końmi jako pięknymi i szlachetnymi zwierzętami, których nigdy się tu nie zabijało i nie jadło.

    Zwracam się z apelem do Wysokiej Izby i posłów, którym dobro zwierząt i przestrzeganie podstawowych norm etycznych leżą na sercu, o mobilizację w staraniach, by ucywilizować handel końmi, a może nawet go uniemożliwić, aby zwierzęta po służbie, jaką oddają człowiekowi całym swym życiem, nie kończyły go kilkudniową, okrutną podróżą do rzeźni w odległych krajach Europy. Dziękuję. (Oklaski)



Poseł Tomasz Smolarz - Oświadczenie z dnia 14 marca 2012 roku.


249 wyświetleń

Zobacz także: