Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

5 punkt porządku dziennego:


Informacja dla Sejmu i Senatu o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie styczeń-czerwiec 2011 roku (druk nr 39) wraz ze stanowiskiem Komisji do Spraw Unii Europejskiej (druk nr 86).


Poseł Andrzej Gałażewski:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Pan minister Mikołaj Dowgielewicz w imieniu rządu skrótowo opisał obszerny dokument - informację o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej podczas prezydencji węgierskiej. Pani posłanka sprawozdawczyni rozwinęła tę opowieść, tak że mamy mniej więcej pełny obraz. W szczegółach można się zapoznać w materiale drukowanym. Formalnie taka informacja obejmuje prezydencję węgierską, jednakże po raz pierwszy - inaczej, niż było do tej pory - rozszerzono tę informację i przedstawiono ją problemowo, to znaczy jest w niej mowa o pewnych wcześniejszych działaniach, ale też informacja obejmuje w niektórych przypadkach okres początku naszej prezydencji. To, zgodnie z intencją rządu, miało nas zachęcić do pogłębionej dyskusji w czasie dzisiejszej debaty. Mam nadzieję, że tak będzie i ta debata będzie kontynuacją tej, którą rozpoczęliśmy w poprzednim tygodniu, tylko że będzie bardziej merytoryczna.

    Prezydencja węgierska przypadła na okres wdrażania traktatu z Lizbony. Traktat zmienił kompetencje instytucji Unii Europejskiej i państw członkowskich. Niestety nie wszystkie jego zapisy były precyzyjne, co pozostawia pole do interpretacji. W niektórych państwach dodatkowo pojawiły się wątpliwości konstytucyjne. Skutkiem tego były napięcia pomiędzy instytucjami, gdyż jak zawsze w takich sytuacjach, w miejscach, sprawach niedokładnie opisanych instytucje próbują zająć bardziej korzystną dla siebie pozycję. Szczególnie napięcia istniały pomiędzy Radą i Parlamentem Europejskim. Z tymi problemami prezydencja węgierska musiała się uporać. Szczegółowo jest to zapisane w pierwszej części informacji rządowej.

    Spośród wielu zagadnień poruszonych w informacji rządu wybrałem zaledwie kilka, wokół których toczy się dzisiaj ożywiona debata. Odnośnie do wielu innych, niezwykle interesujących wątków ze względu na ograniczony czas wypowiedzi nie będę się wypowiadał.

    W czasie przypadającym na prezydencję węgierską trwał światowy kryzys finansowy, na który coraz ostrzej nakładały się problemy budżetowe niektórych państw strefy euro. W Brukseli i w stolicach państw członkowskich toczyły się emocjonalne dyskusje, jak ratować zagrożone kraje strefy euro: Grecję, Irlandię i Portugalię. Polska, tak jak większość państw niebędących w strefie euro, brała aktywny udział w poszukiwaniu drogi wyjścia z trudnej sytuacji, wychodząc z założenia, że problemy strefy muszą być rozwiązywane na poziomie wspólnotowym ze względu na ścisłe powiązania gospodarcze państw funkcjonujących w ramach jednolitego rynku.

    Polsce dodatkowo przyświecał cel niedopuszczenia do podziału Unii na dwie części: strefę euro i państwa pozostałe o mocno zróżnicowanym rozwoju gospodarczym. Efektem takiego podziału byłoby utworzenie gospodarczego i politycznego jądra w strefie z mocnym przywództwem Niemiec i Francji oraz dominacja eurosceptycznej Wielkiej Brytanii w drugiej grupie, w której znalazłaby się Polska. Nie trzeba mieć dużo wyobraźni, żeby przewidzieć, jakie miejsce by nam w tej drugiej grupie przypadło.

    Podczas prezydencji Węgier kontynuowane były prace zapoczątkowane przez prezydencje hiszpańską i belgijską, a także pojawiły się nowe inicjatywy rozwijane później lub finalizowane podczas naszej prezydencji. Była zresztą o tym mowa. Na początku była nawet mowa o tym, że sfinalizowaliśmy prace, które trwały 30 lat. Już na początku prezydencji belgijskiej rozpoczął działalność Europejski Instrument Stabilności Finansowej, spółka finansująca pożyczki dla państw strefy euro. Szybko okazało się, że konieczne jest utworzenie nowej instytucji o większych zdolnościach pożyczkowych, umocowanej traktatowo w prawie europejskim. Nazwano ją Europejskim Mechanizmem Stabilności. Do jej utworzenia konieczne będą zmiany w Traktacie o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, obecnie rozpoczyna się faza ratyfikacji tych zmian. Z pożyczek finansowanych przez Europejski Mechanizm Stabilności będą mogły korzystać także państwa spoza strefy euro.

    Obecnie w fazie decyzyjnej jest następny krok Unii w kierunku stworzenia bazy kapitałowej mającej na celu zwiększenie zdolności pożyczkowej instytucji finansowych, a szczególnie Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Emocjonalna dyskusja na ten temat odbyła się w zeszłym tygodniu, a także dzisiaj na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych.

    Jak widać, reakcja Unii na problemy finansowe strefy euro ma charakter procesu ciągłego. Być może jest ona za słaba, być może podejmowane decyzje są spóźnione, ale musimy wziąć pod uwagę fakt, że w wielu państwach, także w Polsce, część klasy politycznej głośno protestuje przeciwko dzieleniu się odpowiedzialnością za poszukiwanie wyjścia z zaistniałych sytuacji i wiąże wzrost decyzyjności instytucji Unii Europejskiej z utratą części suwerenności państw członkowskich. Grzęźniemy w nieskończonych dyskusjach, a podczas obecnego kryzysu szczególnego znaczenia nabiera powiedzenie ˝czas to pieniądz˝.

    Rozwiązywanie problemów finansowych Unii nie może odbywać się w oderwaniu od szerszego kontekstu zarządzania gospodarką. Dlatego jeszcze podczas prezydencji belgijskiej sformułowano zasady pakietu sześciu projektów aktów prawnych dotyczących tej materii. Część regulacji w nich zawartych dotyczyła strefy euro, a dwa projekty odnoszą się do całej Unii Europejskiej. Pakiet zwiększa uprawnienia Komisji Europejskiej w zakresie nadzoru nad polityką budżetową i polityką makroekonomiczną państw członkowskich oraz daje narzędzia do ich korygowania. Uzgodnienie stanowisk trwało prawie rok i ostatecznie tzw. sześciopak został przyjęty podczas polskiej prezydencji.

    Niezależnie od rozwiązań legislacyjnych pojawiły się nowe inicjatywy mające na celu koordynację polityk gospodarczych. Jedną z nich była francusko-niemiecka idea koordynacji polityk gospodarczych w strefie euro, czyli pakt na rzecz konkurencyjności, nazwany później, po otwarciu go dla państw spoza strefy euro: Euro Plus. Otwarcie paktu na kraje spoza strefy euro było efektem skutecznych zabiegów polskiego rządu.

    Polska podczas swojej i poprzedniej prezydencji aktywnie uczestniczyła we wszystkich pracach związanych z zarządzaniem gospodarczym Unii. Tak jak w przypadku zagadnień finansowych priorytetem polskiego rządu było niedopuszczenie do rozwinięcia się inicjatyw ogniskujących się jedynie na strefie euro, utrzymanie wspólnotowego charakteru projektu inicjatyw, niezależnie od tego, kogo one dotyczą i kto je inicjuje. Utrzymanie wspólnotowego charakteru ma fundamentalne znaczenie dla Polski. Nie chodzi jedynie o to, jak czasami się mówi, żeby być przy stole, ale żeby też mieć wpływ na menu i uczestniczyć w konsumpcji.

    Pokusiłbym się o pewne wnioski z tej części informacji. Pierwszy sprowadza się mniej więcej do tego, że ustanowienie wspólnej waluty euro na obszarze Unii obejmującej większość jej terytorium i przeważającą część gospodarki unijnej musi w konsekwencji prowadzić do ścisłej koordynacji zarządzania gospodarkami i finansami w strefie euro.

    Drugi wniosek: wzmocniona współpraca gospodarcza państw strefy euro nie może być realizowana bez wzmocnionej współpracy politycznej i instytucjonalnej.

    Trzeci wniosek dotyczy tego, że utrwalanie podziału Unii na strefę euro i państwa pozostałe o zróżnicowanym rozwoju gospodarczym nie leży w interesie całej Unii Europejskiej, tym bardziej Polski, dlatego nie można dopuścić do tworzenia się odrębnych przepisów dla strefy i pozostałych państw oraz nie można akceptować projektów powstawania odrębnych instytucji dla dwóch części Unii.

    W interesie Polski - to jest ostatni wniosek - leży rozwiązywanie problemów strefy euro oraz zmiany traktatowe i pozatraktatowe obowiązujące w całej Unii, a w przyszłości, kiedy tylko będzie to możliwe, po spełnieniu kryteriów ekonomicznych wejście do strefy euro.

    Jeszcze dwa słowa na temat załącznika. Mianowicie załączono do informacji wykaz projektów ustaw wykonujących prawo Unii Europejskiej, które powinny zostać skierowane przez Radę Ministrów do Sejmu do końca 2011 r. Większość projektów z załączonej listy nie trafiła jeszcze do Sejmu, ale wśród nich znajdują się także takie, które powinny być wdrożone od momentu wstąpienia do Unii, czyli od 1 maja 2004 r. (Dzwonek)

    Już kończę.

    Chodzi np. o pakiet ustaw związanych z gospodarką odpadami i recyklingiem zużytych pojazdów. Kolejne rządy nie wprowadzały rozwiązań europejskich do polskiego porządku prawnego i wygląda to na działanie celowe, ale wymagające wyjaśnienia, szczególnie w odniesieniu do bilansu zysków i strat takiej polityki. Wszak niewdrożenie prawa unijnego może skutkować nałożeniem na Polskę kary pieniężnej.

    Prosiłbym pana ministra o przekazanie odpowiednim resortom, żeby wyjaśniły tę sytuację, chociażby na posiedzeniu Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Dziękuję bardzo.



Poseł Andrzej Gałażewski - Wystąpienie z dnia 21 grudnia 2011 roku.


79 wyświetleń