Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

12 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2014 roku wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2014 roku (druk nr 3313) oraz komisyjnym projektem uchwały (druk nr 3510).


Poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska:

    Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Panie Przewodniczący! Szanowna Krajowa Rado! Z temperatury dyskusji podczas posiedzenia komisji można wnioskować, że te wzburzone fale wokół krajowej rady, jakie się tu od paru lat zawsze kłębiły, raczej się już uspokoiły, ponieważ muszę przyznać, że dyskusja była raczej spokojna. Mam nadzieję, że i dzisiaj się to potwierdzi na tej sali, co oczywiście nie znaczy, że nie ma pytań, wątpliwości czy problemów.

    W poprzednich latach mieliśmy jeden taki gorący punkt zapalny - to była obecność Telewizji Trwam na multipleksie. Wreszcie stało się to faktem. Rzeczywiście jest trochę problemów z tym, dlaczego Fundacja Lux Veritatis musi za to płacić, ale rozumiem, że najważniejsze już jest: tysiące czy miliony, czy nie wiem, ile tam widzów ma dostęp do tego programu. Wydaje mi się, że nie ma tam aż takiego zainteresowania, ale to już nie moja kwestia ani nie dotyczy to sprawozdania.

    Odniosę się do samego sprawozdania. Klub Platforma Obywatelska, który mam zaszczyt reprezentować, zwraca uwagę na rzeczywiste pozytywy w działalności krajowej rady w roku 2014. Rzeczywiście chodzi zarówno o samo sprawozdanie, jak i o to, że przecież obserwujemy działalność tego organu konstytucyjnego. A więc także działalność jakoś profiluje czy profilowała w roku 2014 tę krajową radę jako bardzo rozważnego, wyważonego i takiego prawdziwego, z autorytetem regulatora rynku medialnego. O tym mówił pan przewodniczący także dzisiaj. Chodzi o inicjatywy na forach międzynarodowych i próby inicjowania pewnych rozwiązań legislacyjnych. Sama krajowa rada nie ma inicjatywy, ale przecież uczestniczy w konsultacjach, pracach i podpowiada. Może trochę szkoda, że przynajmniej ta ustawa deregulacyjna nie ujrzała jeszcze światła sejmowego, ale w tej sytuacji - nie chcę tu robić panu przewodniczącemu złudnych nadziei - wydaje się, że nie jest to ustawa, która mogłaby być przyjęta w tej kadencji.

    A więc, tak jak mówię, są pozytywy. To jest to, co jest w kompetencjach krajowej rady, to jest dalsze wzbogacenie oferty programowej na multipleksie pierwszym, gdzie pojawiły się cztery nowe programy, a także wzbogacenie oferty platform satelitarnych. To jest co prawda nieco spóźnione, jeśli chodzi o decyzje Komisji Europejskiej, ale starania o rozszerzenie listy ważnych wydarzeń są bardzo potrzebne. Mieliśmy przykre doświadczenia. To jest również doprowadzenie do utworzenia kodeksu dobrych praktyk w przypadku rynku usług na żądanie, a także ochrona małoletnich. To jest też doprowadzenie do porozumienia nadawców w kwestii zakazu reklamy niezdrowej żywności dla dzieci do lat 12. Jednym słowem, to są te ewidentne dokonania polskiego regulatora wpisujące się w to, co się dzieje także w Europie.

    Podczas tej dyskusji podniosłam - to było kwestionowane, ale jednak to powtórzę - że jest takie badanie światowego indeksu wolności prasy. W 2006 r. Polska była w tym indeksie na 58. miejscu, a w 2015 r. - na 18. miejscu. Oczywiście było zastrzeżenie dotyczące tego, co to za indeks, kto to robi, jaka jest metodologia. Jest dokładnie taka sama, jaka była w 2006 r. A więc jeżeli nawet nie jest ona doskonała, to okazuje się, że na pewno jest tu trochę zasługi tego rodzaju rynku audiowizualnego.

    W dalszym ciągu mogę powiedzieć, że analizowałam sobie z tego sprawozdania kary, jakie Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nakładała na nadawców. Prawdę powiedziawszy, te kary są od lewa do prawa i dotyczą także nadawców publicznych, co dla mnie jest pozytywem, bo świadczy o jakimś niepewnym, ale dość istotnym obiektywizmie i niezależności krajowej rady.

    Teraz sprawa, która pewnie zmajoryzuje tę dyskusję, tak podejrzewam, te nieszczęsne media publiczne. Pozwolę sobie nie zgodzić się z tym, co powiedział pan przewodniczący, że jak nie będzie ok. 3 mld zł na media publiczne, to będzie nieszczęście. Teraz jest 770 mln zł. One jakoś dyszą. Czasem wydają też te pieniądze, powiedziałabym, nie najlepiej. Cieszy mnie pozytywna opinia NIK-u dotycząca wykonania budżetu przez krajową radę, ale martwi mnie kontrola NIK-u, której, przyznaję, nie znam, więc nie chcę zbyt szczegółowo tego recenzować. Ponieważ była przeprowadzona na wniosek komisji kultury, to na pewno do nas dotrze. Przez parę lat badano w telewizji publicznej poziom produkcji zewnętrznej czy też zasady nią kierujące. Jestem zwolennikiem produkcji zewnętrznej, ale tam podobno dochodziło do jakichś monopolistycznych praktyk, jeśli chodzi o dwóch producentów. Nie wiem, być może to przekłamania medialne. Jak przeczytamy wyniki, to będziemy wiedzieli.

    A więc jeśli chodzi o media publiczne, to chcę tylko powiedzieć tak: nie wiem, czy muszą mieć aż tyle pieniędzy, ale na pewno muszą mieć więcej tych pieniędzy niż do tej pory. Każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety. Rzeczywiście rozwiązanie, żeby to pochodziło z gospodarstw domowych, ma pewne wady, bo nasze gospodarstwa domowe to jest teraz taka dość płynna, mobilna kategoria.

    Ale z kolei jeżeli powiemy o podatniku, to jak w rodzinie trzyosobowej jest trzech podatników, to trzy osoby płacą, a jak jest jeden albo nie ma żadnego, to nikt nie płaci, więc to też jest rozwiązanie. Myślę, że dlatego ciągle szukamy rozwiązania optymalnego - i oby już Sejm następnej kadencji takie rozwiązanie znalazł - nie chcąc od razu wszystkiego, najwięcej.

    Jeśli chodzi o media publiczne, to tutaj ścierają się z sobą od dawna dwie wizje. One są de facto wizjami świata i Polski, nie tylko mediów. Jedna wizja jest taka, że media publiczne są po to, żeby, nie wiem, wychowywać, ustawiać, głosić jedynie słuszne poglądy, dawać odpór itd. A druga wizja jest taka, że telewizja publiczna czy radio publiczne mają być pluralistyczne, mają odzwierciedlać poglądy wszystkich grup i społecznych, i zawodowych i wszystkie idee krążące w Polsce, mają starać się dbać o bardzo wyważoną i dobrą prezentację. Jeśli, przynajmniej moim osobistym zdaniem, mają dawać odpór, to powinny dawać odpór tandecie. Niestety nie powiedziałabym, żeby do końca telewizja publiczna - mówię w tej chwili o telewizji - z tego obowiązku się wywiązywała. Ale miejmy nadzieję, że to się będzie poprawiało.

    Ciągle w telewizji publicznej kuleje publicystyka. Jeżeli mamy tak zastraszające wyniki, przynajmniej na tle innych, matury z wiedzy o społeczeństwie, to jest to wina szkoły, ale, powiedziałabym, w jakimś sensie też jest to wina mediów publicznych. Nie ma w mediach publicznych dobrej, rzeczowej, rzetelnej debaty. Niestety media publiczne ścigają się z komercyjnymi i najczęściej - przepraszam za taki prawie że wulgaryzm - to jest albo nawalanka, albo sensacja, albo jakiś taki familiaryzm, który moim zdaniem nie przystoi mediom publicznym. Z tą publicystyką jest ciągle nie najlepiej.

    Rok 2014 był trudny i dla krajowej rady, i dla mediów i rok 2015 jest trudny, ponieważ w 2014 r. były dwie kampanie wyborcze, w 2015 r. są dwie, a do tego jeszcze trzecia - referendalna. I tu z kolei też na przyszłość taka (Dzwonek) dedykacja dla krajowej rady. Myślę, że doświadczenia tych dwóch lat powinny krajową radę zachęcić do przeanalizowania rozporządzeń dotyczących pokazywania czy też jak gdyby zachęcania obywateli do wyborów, a tym samym takiej edukacji obywatelskiej. To ciągle nie jest wystarczające. I nie chodzi o to, kto kiedy wygrywa jakie wybory, tylko chodzi o to, że wybory powinny być także lekcją obywatelskości. Ale żeby do tego przystąpić z pełną wiedzą i przygotowanym, naprawdę telewizja - a Polacy przed telewizorem spędzają 4,5 godziny dziennie, najwięcej w całej Europie - powinna być w tym sensie edukatorem. Nie mówię, czy ma mówić, czy na tych głosować, czy na tych głosować. To nie o to chodzi. Edukator to ten, który powinien uzmysławiać, że coś takiego jak wybory jest i prawem, i obowiązkiem każdego z nas i od tych wyborów zależy, jakie będziemy mieli życie.

    Reasumując, Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska oczywiście pozytywnie ocenia i sprawozdanie krajowej rady za rok 2014, i jej dokonania. Pozytywy naszym zdaniem przeważają nad negatywami, choć może gdyby było 15 minut na wystąpienie, to pan przewodniczący by więcej o tych negatywach usłyszał. Ale jest koniec kadencji, panie przewodniczący, trzeba dawać dobre i pozytywne przekazy. Dziękuję za uwagę.



Poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska - Wystąpienie z dnia 08 lipca 2015 roku.


82 wyświetleń




Zobacz także:






Poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska - Wystąpienie z dnia 09 kwietnia 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 90 Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o leczeniu niepłodności...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy




Poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska - Wystąpienie z dnia 25 czerwca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 95 Wybór Marszałka Sejmu

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska - Wystąpienie z dnia 09 lipca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Sprawozdanie Komisji o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy