Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ja w odróżnieniu od moich przedmówców naprawdę mam pytanie. Konieczna będzie pewna ekspozycja. W związku z tym proszę o wyrozumiałość.
Ja do tej ustawy mam chłodny stosunek. Nie jestem w stanie jej poprzeć z powodów, o których mówiłem w drugim czytaniu, ale nie uważam jej też za zamach na polskie górnictwo.
Natomiast, pani premier, bo pytanie jest do pani, pojawiła się pewna niejednoznaczność, pewna kontrowersja: Do czego ta ustawa jest narzędziem? Pani premier publicznie stwierdziła, że nie chodzi o zamykanie kopalń, że jeśli chodzi o te cztery kopalnie, które zostaną wyprowadzone do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, to będzie tam miała miejsce restrukturyzacja, proces naprawczy, a potem zobaczymy, może coś się uda. (Dzwonek)
Dobrze, tylko że działamy w ramach decyzji Rady z 10 grudnia 2010 r. Art. 3 mówi, chodzi o pomoc publiczną: pomoc dla przedsiębiorstwa przeznaczona konkretnie na pokrycie bieżących strat produkcyjnych jednostki produkcyjnej węgla może być uznana za zgodną z rynkiem wewnętrznym jedynie, gdy spełnia następujące warunki. Tych warunków jest dużo. Najważniejsze z nich: działalność odnośnych jednostek produkcyjnych węgla musi stanowić część planów zamknięcia, odnośne jednostki produkcyjne węgla muszą zostać ostatecznie zamknięte zgodnie z planem zamknięcia.
A w definicjach mamy: ˝zamknięcie˝ oznacza trwałe zaprzestanie produkcji i sprzedaży węgla, ˝plan zamknięcia˝ oznacza plan opracowany przez państwo członkowskie, w którego efekcie dojdzie do zamknięcia jednostek produkcyjnych węgla. Tak?
(Głos z sali: Nie.)
Jednocześnie rząd musi sporządzić informację dla komisji, przekazać jej plan zamknięcia. Pytanie: Czy rząd przygotowuje plan ostatecznego zamknięcia, czy nie?
Drugie pytanie. Pani premier, jest możliwość niezamykania, tylko że wtedy zgodnie z art. 3 ust. 3 trzeba odzyskać wyłożoną pomoc publiczną. Czy to jest to, co rząd ma na myśli: przekazać plan zamknięcia, przyznać pomoc publiczną i następnie nie zamknąć kopalni? Tylko z czego, pytam się, odzyskać tę pomoc publiczną, te 2, 3 mld? Bo jeżeli tak...
Marszałek:
Panie pośle, pytanie jest zrozumiałe.
Poseł Ludwik Dorn:
...to trzeba to powiedzieć, bo to jest inna rozmowa.
(Głos z sali: Tak, tak.)