Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Pani Minister! Państwo Posłowie! Jak zaczynałam swoją wypowiedź kilkadziesiąt minut temu, to rozległy się tutaj straszne okrzyki ze strony opozycji, że przecież nikt jeszcze nic nie krytykuje. Jak się okazuje, niewiele czasu upłynęło, a już mamy dobry pomysł, ale... I to ˝ale˝ oczywiście do monstrualnych rozmiarów urasta.
Przede wszystkim chciałabym powiedzieć panu posłowi Bauciowi, że bardzo uważnie trzeba przeczytać projekt, żeby się dowiedzieć z niego, że to nie ma być jeden podręcznik, tylko podręczniki będą do wyboru. Mówimy bowiem o systemie - ja to podkreślałam w swojej wypowiedzi kilkakrotnie - rozłożonym na trzy lata. W 2017 r. dla każdego ucznia szkoły podstawowej i gimnazjalnej będzie zestaw podręczników, będą wybory, nie ma problemu. Rozważanie na temat psychicznej kondycji Platformy jest tylko dowodem na to, że jeśli chodzi o podręcznik, nie ma się pan do czego przyczepić.
Wyszedł już z sali niestety pan poseł Kuźmiuk, który z lubością walił w cudze piersi. Mógłby się stuknąć we własne. Dwa lata rządów w okresie dobrej koniunktury (Dzwonek) też dawało szanse na to, żeby przedstawić pomysł, zrealizować go, przeprowadzić, sfinansować i dać rodzicom bezpłatne podręczniki. To jest absolutnie możliwe.
I pytanie do pani minister...
Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:
W zasadzie czas na pytanie minął.
Poseł Urszula Augustyn:
To są pytania, więc już się spieszę.
Zdarza się, że szczególnie młody użytkownik ma problemy z podręcznikiem - jednemu się zgubi, drugiemu się roztarga albo zostanie zalany herbatką, albo coś jeszcze. Czy bierzemy pod uwagę fakt, że tych podręczników będzie potrzeba więcej, i jak to będzie wyglądało? Dziękuję bardzo. (Oklaski)
(Poseł Konstanty Oświęcimski: Brawo!)