Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

12 punkt porządku dziennego:


Informacja bieżąca.


Poseł Sławomir Kopyciński:

    Dziękuję bardzo.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Panie Ambasadorze! Zwracam się do ambasadora Stanów Zjednoczonych Ameryki, bo wiem, że uważnie przysłuchuje się naszej dzisiejszej debacie, a za jego pośrednictwem - do jego zwierzchników, do naszych amerykańskich przyjaciół, do naszych amerykańskich sojuszników.

    Czy jesteś psychicznie chory? Czy jesteś narkomanem? Czy jesteś prostytutką ewentualnie alfonsem? Czy jesteś terrorystą? Czy torturowałeś ludzi? Czy uprawiałeś kidnaping? Na jakie choroby weneryczne chorowałaś bądź ewentualnie chorujesz? Na te i inne, równie poniżające pytania pan ambasador nie musi odpowiadać, podobnie jak wszyscy obywatele Stanów Zjednoczonych Ameryki. Oni do Polski przyjeżdżają bez wiz.

    (Poseł Tomasz Kulesza: Na razie.)

    Na te pytania musi odpowiedzieć każda Polka i każdy Polak, którzy wypełniają wniosek o przyznanie wizy do USA. Na takie pytania należy bowiem odpowiedzieć, i to we właściwy sposób, by uzyskać prawo wjazdu na terytorium Stanów Zjednoczonych. Na samym końcu jest jeszcze spotkanie. To spotkanie z urzędnikiem imigracyjnym na lotnisku, który z sobie tylko znanych powodów może odesłać Polkę, Polaka z powrotem do domu, bo wiza, którą otrzymujemy, jest w rzeczywistości tylko i wyłącznie promesą wizy, obietnicą, którą może złamać jeden urzędnik imigracyjny.

    Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Utrzymując obowiązek wizowy, Amerykanie uprawiają wobec Polski daleko bardziej wyrafinowaną sztukę hipokryzji, niż czyni to Władimir Putin względem Ukrainy. Bezlitośnie torturują obywateli naszego kraju w upokarzającej procedurze wizowej. Od lat kolejne administracje prezydentów USA deklarują wolę włączenia Polski do programu ruchu bezwizowego. Za tę obietnicę likwidacji zasieków do raju za wielką wodą, choć wiemy, że Ameryka od dawna już dla nas tym rajem nie jest, polscy politycy, kolejne polskie rządy przyjmują postawę łaszącego się psa, kamerdynera. Ochoczo, bez zająknięcia wsparliśmy naszych przyjaciół w kampanii antyterrorystycznej na frontach w Iraku czy w Afganistanie. Oddajemy nawet kawałek polskiej ziemi pod budowę amerykańskiego systemu tarczy antyrakietowej. Teraz z kolei część rozhisteryzowanych polityków wręcz modli się o to, by Amerykanie rozlokowali w Polsce więcej swoich żołnierzy, amerykańskich, broń Boże nie niemieckich. Przecież to jest żenujące.

    Co mamy z tego, że chcemy uczynić z naszego kraju koszary dla armii amerykańskiej w Europie? Oczywiście Jarosław Kaczyński i Radosław Sikorski powiedzą pewnie, że gwarancje tego, że Rosjanie nie wkroczą do Polski, bezpieczeństwo. Uważam, że to błąd, obłuda. Na twarzy Władimira Putina maluje się zapewne szyderczy uśmiech, kiedy słyszy takie i podobne dyrdymały. Ten człowiek, właśnie Putin na przykładzie zwykłych wiz doskonale dostrzega fakt, że ze strony USA współpraca z Polską ma charakter niestety jedynie deklaratywny, przejawia się ona w pustych słowach, kuriozalnych gestach, takim hollywoodzkim uśmiechu Baracka Obamy, no i bardzo miłym i sympatycznym poklepywaniu naszych polityków po plecach. Putin pewnie śmieje się do rozpuku, oglądając tę komediową dyplomację. Ale można ten uśmiech z twarzy Putina szybko wymazać i nie potrzeba do tego Photoshopa, naprawdę. Nie potrzeba tarczy antyrakietowej, eskadry samolotów bojowych, dronów czy przerzucania całej amerykańskiej armii na terytorium Polski. Wystarczy wpisać jedno słowo - słowo: Polska - do programu ruchu bezwizowego Stanów Zjednoczonych. W ten sposób administracja Baracka Obamy dałaby prawdziwy sygnał Putinowi (Dzwonek), że nasza współpraca przekracza i wykracza poza sferę szczerzenia - powiem to, bo to jest dobre słowo - licówek i klepania się po plecach.

    Właśnie dziś jest ten czas. To jest idealny czas, to jest historyczny moment, by domagać się od naszych przyjaciół ze Stanów Zjednoczonych tego dowodu, dowodu przyjaźni. Tym dowodem może być zniesienie wiz. My Polacy wielokrotnie dawaliśmy świadectwo naszego sojuszu, uczestnicząc w wielu bitwach, poświęcając życie polskich żołnierzy. Dziś, Ameryko, twój ruch.

    Mam pytanie do pana ministra: Co polski rząd czyni dziś i co zamierza zrobić w najbliższych tygodniach - już nie pytam o miesiące - aby Polska została wpisana do programu bezwizowego Stanów Zjednoczonych Ameryki? Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Sławomir Kopyciński - Wystąpienie z dnia 03 kwietnia 2014 roku.


176 wyświetleń

Zobacz także: