Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

2 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z określeniem zasad wypłaty emerytur ze środków zgromadzonych w otwartych funduszach emerytalnych (druk nr 1946).


Poseł Sławomir Kopyciński:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Panie Premierze! Pana premiera nie ma. Pan premier wstydliwie wolał schować się za plecami ministra Kosiniaka-Kamysza.

    (Poseł Józefa Hrynkiewicz: A minister finansów gdzie jest?)

    To nie dziwi, bo pan premier ma powody do wstydu, a ustawa, z którą dziś przyszliście do Sejmu, ma stanowić dla niego taki listek figowy, pod którym pan premier ma skryć wielce wstydliwy fakt, że jest nagi. Tak, szanowni państwo, przyjrzyjcie się - Donald Tusk jest nagi jak bankrut.

    (Poseł Teresa Piotrowska: Ale to prymitywne, panie pośle.)

    Tak, goły i wesoły, pani poseł (Oklaski), bo Donald Tusk splajtował, tak jak splajtował jego rząd.

    Niestety, to widmo bankructwa dotyczy również polskich finansów publicznych. Po 6 latach rządu Platformy i PSL grozi nam to widmo bankructwa, a ta ustawa ma jedynie oddalić w czasie oficjalne ogłoszenie tego bankructwa. Jakim kosztem? Kosztem naszych emerytalnych oszczędności, które zamierzacie znacjonalizować, zamierzacie je po prostu ukraść (Oklaski), a następnie roztrwonić. Właśnie te oszczędności mają zatuszować to bankructwo, o którym dziś mówię.

    Twój Ruch nie neguje ani nigdy nie negował potrzeby reformy otwartych funduszy emerytalnych. To my wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na zbyt wysokie prowizje od składek. Proponowaliśmy, żeby zastąpić te prowizje od składek prowizją od zysków, ale wy zamiast ten system emerytur kapitałowych naprawiać, ratować, poprawiać postanowiliście ten system zniszczyć, niszcząc również ideę dywersyfikacji portfela emerytalnego, rozłożenia ryzyka emerytalnego na dwa różne systemy: repartycyjny i kapitałowy. Taka była idea, którą dziś niszczycie. Przyszliście z projektem, który opiera się na błędnej diagnozie przyczyn katastrofalnej sytuacji finansów publicznych oraz przyczyn deficytu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

    Co proponujecie? Powtórzę za ministrem Kosiniakiem-Kamyszem. Proponujecie przeniesienie tzw. części obligacyjnej aktywów OFE do ZUS. Jak to czytać? To jest właśnie nacjonalizacja, to jest złodziejstwo, o którym tu mówię.

    Co jeszcze proponujecie? Określenie nowych zasad wypłaty świadczeń z OFE. Jak to uczciwie nazwać? Grabież.

    Co dalej proponujecie? Określenie na nowo wysokości składki przekazywanej do OFE. Jak to nazwać? Powolna agonia OFE, bo tak to się skończy.

    Proponujecie też zapewnienie dobrowolności przekazywania składek do OFE. Powiem, że takiej dobrowolności Kim Dzong Un też by się nie powstydził. (Oklaski) To jest zasada dobrowolności rodem z Korei Północnej.

    Waszym zdaniem uzasadnieniem dla przeniesienia części obligacyjnej z OFE do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jest to, że przekazanie przez budżet państwa środków na sfinansowanie ubytku składki w FUS generuje deficyt budżetowy, a w konsekwencji zwiększa poziom zadłużenia finansów publicznych. Przyznam, panie ministrze, panie premierze, że to bardzo sprytna, ale jednocześnie kłamliwa argumentacja. Goebbels by się nie powstydził, naprawdę.

    (Poseł Krystyna Skowrońska: Wstyd, wstyd za taki język.)

    Po przeprowadzeniu reformy emerytalnej poziom deficytu budżetu państwa...

    Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:

    Panie pośle...

    (Poseł Krystyna Skowrońska: Proszę o przywołanie do porządku.)

    ...proszę, żeby pan pomijał tego rodzaju porównania, dobrze?

    (Głos z sali: Ale ma w tekście.)

    Poseł Sławomir Kopyciński:

    Panie marszałku, to jest goebbelsowska propaganda i mam prawo do takiej oceny. (Oklaski)

    Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:

    Panie pośle, jeszcze raz przywołuję pana do porządku, żeby tego rodzaju zwroty zachował pan na jakieś kameralne spotkania, a nie prezentował ich na sali sejmowej.

    Proszę kontynuować.

    Poseł Sławomir Kopyciński:

    Proszę doliczyć mi, panie marszałku, ten czas do wypowiedzi.

    Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:

    Nie. Sam pan stracił ten czas, wobec czego nie będę panu doliczał.

    Poseł Sławomir Kopyciński:

    Mówiąc krótko, deficyt budżetowy istnieje nie dlatego, że OFE kupują obligacje Skarbu Państwa, tylko dlatego, że wydajemy po prostu za dużo, wydajemy więcej, niż wynoszą przychody budżetowe. I wydajemy nie tylko na dopłaty do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Wydajemy na rozdętą do granic możliwości administrację, wydajemy na ambitne programy zbrojeniowe i wydajemy na przykład na KRUS, ale wy KRUS-u reformować nie chcecie, bo się boicie, boicie się o koalicjanta. (Oklaski)

    Gdzie są pieniądze? Pieniądze są u 2 mln Polaków, którzy wyjechali za granicę, którzy tam opłacają swoje składki. Pieniądze są u ludzi, którzy są dziś bezrobotni. 14-procentowe bezrobocie, kolejne 2 mln. Prosty rachunek: dwa i dwa równa się cztery. 4 mln młodych ludzi, przeważnie w wieku produkcyjnym, jest poza tym systemem. (Oklaski)

    Uzasadniając likwidację części obligacyjnej otwartych funduszy emerytalnych, autorzy projektu mówią, że generuje ona zwiększone koszty obsługi zadłużenia sektora finansów publicznych, ale nie wspominają o tym, bo po co, że to właśnie otwarte fundusze emerytalne poprzez kreowanie popytu na obligacje skarbowe wpływają na obniżenie rentowności naszych papierów dłuższych i w konsekwencji kosztów obsługi zadłużenia. Wpływają też na zwiększenie kapitalizacji polskiego rynku papierów wartościowych. Finansują inwestycje infrastrukturalne. Przecież 18 mld zł w Krajowym Funduszu Drogowym to są środki pochodzące z otwartych funduszy emerytalnych.

    A wy co chcecie zrobić? Chcecie te pieniądze zabrać, przekazać je do ZUS. A w tej historii happy endu niestety nie będzie. Z tych pieniędzy przekazanych do ZUS nie zostanie nic, może z wyjątkiem kilku pałaców, które oczywiście ZUS sobie wybuduje. Na tym się znają. (Oklaski)

    Panie Premierze! To nie jest reforma. To jest zwykła ordynarna grabież (Oklaski), po przeprowadzeniu której będą pana tytułować grabarzem, a nie premierem. To będzie wtedy właściwe określenie. Grabarzem, bo zamierza pan ograbić nas i pogrzebać prawa ludzi do godnego życia na emeryturze. (Oklaski)

    Wiele miejsca poświęcono konstytucyjności propozycji likwidacji obligacyjnej części OFE. Zostaliśmy wręcz zasypani opłaconymi przez ministerstwo opiniami prawnymi, w których oczywiście ˝profesorowie znamienici˝ przekonują, że zgromadzone na kontach ubezpieczonych w OFE środki to nie jest nasza własność. Nie, to są pieniądze publiczne, to są podatki. Ale inni profesorowie, równie znamienici, którzy nie są przez was opłacani, kwestionują zgodność tego rozwiązania z konstytucją. Mówią wręcz o wywłaszczeniu bez odszkodowania, o naruszeniu praw nabytych. W ocenie Twojego Ruchu mamy właśnie do czynienia z wywłaszczeniem bez odszkodowania milionów ubezpieczonych, ze zwykłym szachrajstwem. (Oklaski) Argumentacja, że składki zgromadzone na kontach ubezpieczonych są środkami publicznymi, i posługiwanie się w tym kontekście orzeczeniem Sądu Najwyższego z 2008 r. wydają się mocno ryzykowne. Obecna ustawa o finansach publicznych z 2009 r. definiuje środki publiczne w art. 5, a składki ulokowane w otwartych funduszach emerytalnych w tej kategorii się nie mieszczą i o tym też trzeba mówić.

    Zatem argumentacja, którą przedstawił pan minister - trzeba powiedzieć wprost - jest niespójna, nielogiczna i w dużej części kłamliwa. To, co chcecie zrobić - powiem to jeszcze raz - to szwindel, który ma zapewnić, oczywiście tylko iluzorycznie i tylko księgowo, jednorazowy spadek zadłużenia finansów publicznych i deficytu budżetowego. (Oklaski) Bo idą wybory, a tylko o wybory wam chodzi. A co będzie po 2014 r.? Składek milionów Polaków w otwartych funduszach emerytalnych już nie będzie, pieniędzy, które raz ukradliście, drugi raz po prostu nie ukradniecie.

    Autorzy projektu wskazują, że zapewnią możliwość dokonania wyboru pomiędzy lokowaniem składek w OFE a powrotem do ZUS. Trzeba powiedzieć, że rozumieją tę dobrowolność bardzo oryginalnie. Wszyscy ubezpieczeni, którzy są obecnie w otwartych funduszach, zostaną bez pytania przeniesieni z OFE do ZUS. Jeśli będą chcieli pozostać w ZUS...

    (Głos z sali: W OFE.)

    ...będą musieli napisać suplikę do wielkiego brata z wnioskiem o pozostanie. Intencja tego rozwiązania jest bardzo czytelna, zero finezji. Liczycie po prostu na bierność i brak wiedzy po stronie ubezpieczonych.

    Jeżeli po wprowadzeniu tych rozwiązań, tej ustawy otwarte fundusze emerytalne w ogóle się uchowają, to jako niszowa forma zabezpieczenia na starość. Większość tych funduszy wycofa się z rynku. Ubezpieczeni będą mieli do wyboru ZUS albo ZUS. Ażeby na wszelki wypadek ubezpieczonym w głowach się nie poprzewracało, proponujecie faktyczny zakaz przeprowadzenia przez OFE tzw. nierzetelnych kampanii wyborczych. (Oklaski) Oczywiście, jasne jest to, że każda reklama firmowana przez OFE będzie nierzetelna. ZUS ma być jedynym słusznym wyborem. O to przecież w tym chodzi. Nadmienię, że ten zapis bezsprzecznie narusza art. 22 i 2 konstytucji, a więc zasadę swobody działalności gospodarczej. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości.

    Klub Poselski Twój Ruch również negatywnie ocenia likwidację stopy zwrotu w przypadku aktywów ulokowanych w OFE. Przecież obowiązkiem ustawodawcy jest zapewnienie bezpieczeństwa środków ubezpieczonych. OFE to nie jest fundusz agresywnego inwestowania, tylko instytucja inwestująca środki przeznaczone na emerytury. To właśnie obligacje i inne bezpieczne papiery wartościowe gwarantują bezpieczeństwo środków ulokowanych w OFE. Tymczasem wy w ustawie chcecie funduszom tego bezpiecznego inwestowania zabronić. Chcecie, żeby OFE naszymi pieniędzmi, naszymi oszczędnościami grały na giełdzie. Jeżeli zakazujecie lokowania aktywów OFE w polskich obligacjach i bonach skarbowych ze względu na rzekome generowanie długu i zadłużenia, to dlaczego zakazujecie lokowania aktywów w obligacjach, nie wiem, Francji, Niemiec, Szwecji. Czy też troszczycie się o ich zadłużenie? Przecież to jest absurd, to jest nielogiczne.

    Jeśli chodzi o umowę, którą zawarliście z ubezpieczonymi, z milionami Polaków, to trzeba powiedzieć, że tę umowę również kilkakrotnie cynicznie złamaliście. W 2011 r. zmniejszyliśmy składkę odprowadzaną do OFE do 2,5%. Co wtedy mówił pan minister Rostowski? Żarliwie kłamał, zapewniając, że następna składka zostanie podwyższona do 3,5%. Tak pan mówił. I co się stało? Nic. Pańskie obietnice, obietnice premiera Donalda Tuska okazały się po prostu funta kłaków warte.

    Klub Poselski Twój Ruch nie poprze tej ustawy, nie poprze ustawy, która sankcjonuje wywłaszczenie milionowej rzeszy ubezpieczonych z ich ubezpieczeń, z ich pieniędzy, ustawy, która szkodzi gospodarce, która w ordynarny sposób łamie przepisy konstytucji. Nie poprzemy projektu, który stanowi rozpaczliwą próbę łatania bieżącej dziury budżetowej, tuszowania waszej nieodpowiedzialności i nieudolności. Dlaczego? Dlatego że bezpieczeństwo emerytalne Polaków jest dobrem większej wagi.

    I już na zakończenie. W 1998 r. rząd Jerzego Buzka obiecał emerytom palmy i kokosy. Przyznam, że w jakiejś części z tej palmy wyszła lipa, a z kokosów figa z makiem. (Oklaski) Ale z tej lipy i z tej figi można jeszcze jakoś żyć, skromnie, biednie, ale żyć. Dziś ekipa Donalda Tuska, która jest w dużej części - to jest chichot - przedłużeniem ekipy Akcji Wyborczej Solidarność, mogę wymienić nazwiska posłów z Platformy Obywatelskiej, którzy głosowali za tą ustawą, znów mami ludzi bezpiecznymi emeryturami, bezpieczną przyszłością emerytalną, tym razem wmawiając nam, że to system ZUS-owski jest systemem bezpiecznym. Tymczasem wszyscy wiemy, że to jest iluzja. Jaką gwarancję może dać premier Donald Tusk, że system wypłat emerytur i rent, który teraz proponuje, który rekomenduje, nie strąci milionów przyszłych emerytów w otchłań nędzy i upokorzenia, że za kilkanaście lat pana następcy, panie premierze, nie rozłożą bezradnie rąk i nie powiedzą: pieniędzy nie ma, radźcie sobie sami? Tak jak w filmie Barei: Nie mamy pańskich pieniędzy i co nam pan zrobi? Do tego chcecie doprowadzić. (Oklaski) Powiedzmy sobie szczerze, pan premier skazuje przyszłych emerytów na pewną wegetację. Nie może dać żadnej gwarancji, bo gwarancje pana premiera Donalda Tuska są tyle warte, co tezy Antoniego Macierewicza o przyczynach katastrofy smoleńskiej, albo tyle, co oświadczenia majątkowe posła Nowaka czy posła Hoffmana. (Oklaski) Wysoki Sejmie, jeżeli ta ustawa ma wejść w życie, to powinniście przyjąć ją razem z ustawą o eutanazji dla ludzi powyżej 67. roku życia, bo ustawa o eutanazji w porównaniu z tym, co proponujecie, to akt łaski i miłosierdzia. (Oklaski)

    W imieniu klubu Twój Ruch wnoszę o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Sławomir Kopyciński - Wystąpienie z dnia 03 grudnia 2013 roku.


136 wyświetleń

Zobacz także: