Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawiciele Rządu! Wszyscy, którzy nas słuchają! Mam zaszczyt przedstawić stanowisko klubu Prawo i Sprawiedliwość do przedłożonego senackiego projektu ustawy.
Zacznę od uzupełnienia sprawozdania z posiedzenia komisji, bo pan poseł Jastrzębski jako sprawozdawca komisji nie dopełnił staranności w sprawozdaniu, ponieważ poseł sprawozdawca zgodnie z regulaminem ma nie tylko prawo, ale i obowiązek przedstawić przebieg dyskusji. Pan poseł powiedział tylko, że dyskusja była prowadzona w jednym kontekście. Otóż nie, dyskusja dotyczyła w ogóle funkcjonowania naszego państwa za czasów Platformy Obywatelskiej. Platforma rządzi już sześć lat i zapowiadała, że ureguluje kwestie dotyczące reprywatyzacji ustawą i przez sześć lat żadnej ustawy nie przedstawiono. Między innymi dlatego grunty warszawskie były wyłączone, że miała być tzw. ustawa warszawska. Wasz prezydent obiecywał, że będą takie rozwiązania. Nie robiliście nic przez 6 lat, a dzisiaj mówicie, że trzeba naprawić konsekwencje tzw. dekretu Bieruta. Zgoda, jesteśmy za tym, że trzeba to naprawiać, tylko tu pan poseł sprawozdawca zapomniał powiedzieć o kontekście referendum, bo pewnie nie byłoby tych 200 mln dla Warszawy, gdyby nie referendum, które odbywało się w tym czasie, i festiwal obietnic dla stolicy, co to ta rządząca partia teraz zrobi, jakby tu swojej koleżance uratować stołek, który dość poważnie jej się zachwiał. Nawet w trakcie posiedzeń padały takie sformułowania, że tak, ludzie z Platformy chodzili za tymi rozwiązaniami, nie było zgody, nie było, a nagle zostało to odblokowane, bo trzeba rzucić coś na zachętę dla warszawiaków, żeby popierali Platformę Obywatelską i panią wiceprezes tej partii, prezydent Warszawy. Tego pan poseł sprawozdawca nie powiedział, a to był istotny element dyskusji. To pierwsza kwestia.
Druga sprawa to jest kwestia dotycząca prawa i dyskusji pomiędzy Biurem Legislacyjnym Sejmu i Biurem Legislacyjnym Senatu. Po tym też pan poseł tak lekko się prześlizgnął, ale Biuro Legislacyjne Sejmu zgłosiło na posiedzeniu komisji stanowisko, iż dla realizacji celu stawianego przez wnioskodawcę powinno to być dokonane w formie nowej ustawy, a nie, jak proponuje Senat, poprzez dodanie przepisu przejściowego do ustawy. Biuro Legislacyjne mimo, można powiedzieć, wzroku bazyliszka przewodniczącego, który patrzył na prawników z Biura Legislacyjnego w sposób dość groźny, zdania nie zmienili. Co prawda powiedzieli, że oczywiście można załatwić tę sprawę poprawkami i tego typu rozwiązaniami jako swego rodzaju protezą prawidłowego prawnego rozwiązania, ale tak państwo nie powinno funkcjonować. Bo to jest tak, że jak jest partyjny interes, to wtedy rzuca się coś na rybkę, żeby zachęcić ludzi. Oczywiście później się mówi, że to słuszne, bo były krzywdy itd. A co robiliście przez 6 lat? Nie widzieliście tych krzywd, tylko zobaczyliście je teraz, kiedy mieliście nóż na gardle. Tak państwo nie może funkcjonować, bo to pokazuje, że nie traktujecie państwa poważnie ani nie traktujecie poważnie rozwiązywania problemów, tylko jest to propaganda polityczna po to, żeby w tym wypadku uratować fotel wiceprezes.
Tego typu działanie to jest dokładnie tak jak z tym działaniem antykorupcyjnym, że jak zabrakło głosów dla poparcia jakiegoś swojego partyjnego kolegi, to proponuje się przeciwnikowi, że zatrudni się go w KGHM. Tak państwo nie może funkcjonować. Państwo polskie to nie jest prywatny folwark Platformy Obywatelskiej, która dowolnie dysponuje pieniędzmi publicznymi, posadami publicznymi dla załatwiania swoich interesów.
Dlatego uważamy, że rozwiązanie tego problemu jest niezwykle cenne, i jesteśmy w wielkiej rozterce, bo jest to ogromnie bałaganiarski sposób, wynikający tylko i wyłącznie z realizacji swoich (Dzwonek) politycznych interesów, a nie z chęci rozwiązania problemu. Mamy duży dylemat, bo rzeczywiście problem trzeba rozwiązać, tyle tylko że te przepisy są przygotowane na kolanie, niechlujnie i tak naprawdę jako kiełbasa wyborcza, a nie jako rozwiązanie prawdziwych problemów obywateli.
Zastanawiamy się jeszcze, co zrobić. Nie będziemy przeciw, bo ten problem trzeba rozwiązać. Być może wstrzymamy się, być może nawet poprzemy, choć jest to rzeczywiście fatalny sposób legislacyjny, bałaganiarski, taki, który nie powinien mieć miejsca w prawnym, demokratycznym państwie. Dziękuję bardzo za uwagę. (Oklaski)