Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Piotr van der Coghen:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym odnieść się do wypowiedzi jednej z posłanek klubu Prawa i Sprawiedliwości, której nazwiska nie ma potrzeby tu wymieniać, bo ostatecznie nie wszyscy muszą przejść do historii, posłanki, która w dość niewybredny sposób skomentowała warszawski Marsz Szmat i protestujące ofiary gwałtów.

    Pani poseł, mój Boże, obawiam się, że pani kompletnie nie zrozumiała przesłania tej rozpaczliwej manifestacji, niezależnie od jej chwilami szokującego obrazu. Proszę się więc na moment skupić, bo spróbuję to pani wytłumaczyć. Wolność i szacunek powinny być zagwarantowane każdemu człowiekowi w tym kraju. Wolność i poszanowanie naszej godności należy się nam wszystkim bez wyjątku i taki czy inny sposób ubierania się nie jest żadnym wytłumaczeniem dla brutalnego ataku na kogokolwiek.

    Prawem każdej kobiety jest móc w dowolnej chwili i okolicznościach powiedzieć ˝nie˝ na propozycję współżycia i nikt nie może jej tego prawa odebrać pod żadnym pretekstem. Człowiek, który zmusza kobietę do seksu, jest po prostu prymitywnym bandytą. To powinno być bezsporne dla każdego cywilizowanego człowieka. Seks jest takim samym subtelnym, cudownym i intymnym pojęciem jak wiara i zmuszanie do niego kogokolwiek jest barbarzyństwem.

    Czy widzi pani różnicę pomiędzy gwałtami dokonywanymi w roku 1944 podczas powstania warszawskiego przez niemieckich żołdaków i własowców na Polkach i Żydówkach a masowymi gwałtami dokonywanymi w 1945 r. przez sowieckich sołdatów na niemieckich kobietach? Widzi pani różnicę? Bo ja nie. Jeden i drugi czyn był ohydną zbrodnią, sprawianiem niewyobrażalnego cierpienia fizycznego i psychicznego bezbronnym dziewczynkom i kobietom, bez względu na ich przekonania czy narodowość. I żadna ideologia nie ma tu nic do rzeczy.

    Podczas gwałtu wina może być tylko jednoznaczna: leży po stronie tego, który przełamuje sprzeciw kobiety, zastraszając ją, zmusza ją siłą lub podstępem do intymnego zbliżenia wbrew jej woli.

    Mówi pani: one prowokują. A co z dziewczynami, którym bez ich wiedzy na imprezie podano podstępnie w napoju tzw. pigułkę gwałtu, powodującą zanik woli i pamięci? O nich też pani powie, że same tego chciały? A co z przypadkiem ułomnej dziewczyny, która mając od urodzenia zwichnięte biodra, chodziła w sposób, który dla gwałcicieli wydawał się prowokacyjnym kręceniem pupą? A co z europejskimi turystkami, które w azjatyckim kraju brutalnie pobito i dokonano zbiorowego gwałtu tylko dlatego, że były w szortach? Czy one są same sobie winne, bo nie znając miejscowego obyczaju, nieświadomie prowokowały lokalnych samców przyzwyczajanych do upadlania własnych kobiet? Czy czyn tych bandytów jest pani zdaniem usprawiedliwiony?

    Czasem ocena czyjegoś zachowania to rzecz bardzo względna. Czy bowiem pani zdaniem ktoś, kto idzie ulicą i ma widoczny na szyi złoty łańcuszek z medalikiem albo otwarcie rozmawia przez kosztowną komórkę, też swoim zachowaniem prowokuje bandytę do grabieży i sam jest sobie winien ewentualnego napadu? Przecież jest to paranoja. Tak nie funkcjonuje państwo prawa.

    Chciałbym wspomnieć o jeszcze jednym trudnym fakcie. Pani poseł, prostytutka, alkoholiczka czy narkomanka też są kobietami i mają prawo w każdej sytuacji i każdych okolicznościach powiedzieć: nie. Proszę sobie uświadomić, że taka osoba ma takie same prawo do godności i intymności jak pani, pani poseł. Niezależnie bowiem od praktykowanego przez was zajęcia, wszystkie jesteście na szczęście równymi sobie, wolnymi ludźmi. Jesteśmy posłami tego samego parlamentu, ale przerażenie ogarnia mnie na samą myśl, że osoby o takich poglądach jak pani mogłyby kiedyś rządzić tym krajem. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)



Poseł Piotr Van der Coghen - Oświadczenie z dnia 23 maja 2013 roku.


182 wyświetleń