Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Jednym z większych sukcesów po 1989 r. w naszej ojczyźnie była reforma samorządowa. Samorządowcy i mieszkańcy zgodnie twierdzą, że to poprawiło funkcjonowanie gmin, poprawiło funkcjonowanie lokalnych wspólnot. Mimo to samorządy są dzisiaj zagrożone. To efekt dokładania im kolejnych obowiązków, przy braku pokrycia w odpowiednich środkach. Posłowie Platformy Obywatelskiej i Ruchu Palikota zamiast zająć się tymi problemami, próbują na siłę uszczęśliwiać ludzi parytetami na listach: mężczyzna, kobieta, mężczyzna, kobieta albo odwrotnie. Zejdźcie na ziemię. Realne problemy samorządów to rosnące zadłużenie, niepewne dochody, składka rentowa podniesiona o 2%. To są problemy, z którymi borykają się samorządy.
Chcę zapytać wnioskodawców. Czy w życiu prywatnym, wydając własne pieniądze, też kierujecie się parytetami?
(Głos z sali: Tak jest.)
Czy kupujecie raz u kobiety, raz u mężczyzny? Tak samo z fryzjerem? Czy decyduje jakość i cena? Czy kiedy szukacie dobrego adwokata albo dobrego notariusza, to pilnujecie parytetów czy liczycie pieniądze i sprawdzacie jakość? Założę się, że w przypadku waszych prywatnych pieniędzy liczy się tylko cena i jakość. Dlaczego więc tych samych zasad nie stosujecie do pieniędzy publicznych? O miejscach na listach powinny decydować kwalifikacje...
(Poseł Bożena Szydłowska: Lider partii.)
...i praca na rzecz lokalnej społeczności, bo najważniejsze jest dobro mieszkańców, a nie płeć radnych, wójtów, posłów. (Dzwonek) Szanowni państwo, jeżeli chcecie bawić się w eksperymenty, to róbcie to na własne ryzyko i za własną kasę, najlepiej we własnych firmach.
Pani marszałek, ostatnie zdanie do wnioskodawców.
Chciałbym was poinformować: głupota nie ma płci. (Oklaski)
(Głos z sali: Ooo...)