Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Strona rządowa bardzo chętnie przywołuje model niemiecki jako wzór prowadzenia inwestycji sieci energetycznych. Także podczas posiedzenia komisji energetyki słyszeliśmy argumenty, że w Niemczech jest trzy razy więcej sieci niż w Polsce.
Stąd pytanie, dlaczego nie decydujecie się państwo wzorem przywoływanych Niemiec na prowadzenie linii dystrybucyjnych pod ziemią. Mówię o liniach dystrybucyjnych, bowiem bez nich nawet najlepsze sieci przesyłowe na nic się nie przydadzą. Jednorazowe koszty takich inwestycji są wyższe, ale rekompensują to niższe koszty utrzymania i napraw, nie ma problemów z obniżeniem przepustowości w czasie upałów, nie ma problemów z wichurami, oblodzeniem, szadzią czy protestami mieszkańców. W Polsce, licząc duże miasta, naziemne linie to ok. 80%, podziemne to 20%. W Niemczech proporcje są odwrotne.
Stąd moje pytanie. Panie ministrze, czy podejmujecie działania, a jeśli tak, to jakie, żeby promować prowadzenie linii pod ziemią zamiast nad ziemią? Nie pytam oczywiście o prowadzenie linii pod ziemią w dużych miastach. Dziękuję bardzo.
Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji strategicznych inwestycji w zakresie sieci przesyłowych