Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

11 punkt porządku dziennego:


Informacja prezesa Rady Ministrów i prokuratora generalnego o działaniach instytucji państwowych w sprawie spółki Amber Gold.


Poseł Ryszard Kalisz:

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowny Panie Premierze! Słuchając dzisiaj wystąpień pana premiera i wszystkich pozostałych mówców aż do przerwy - i częściowo też po przerwie - pomyślałem, że my, parlament, pan premier, rząd, zapominamy często o tym, co to jest państwo. Państwo jest gwarantem ochrony praw i wolności obywatelskich - tylko i aż. Państwo ma nie robić niczego więcej. Ma powodować pełną wolność, ale gwarantować prawa i wolności. (Oklaski) Ale czy w tym momencie państwo to gwarantuje, jeżeli na liście ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego wymienionych jest kilkanaście parabanków i one w tej chwili, panie premierze, przyjmują wpłaty od naszych obywateli? Pewnie właśnie w tym momencie - choć jest kilkanaście ostrzeżeń - te firmy spowodują, że za pół roku wybuchnie kolejna afera, może nie tak medialna. Powiedzmy szczerze, gdyby tenże Marcin P. nie założył słynnych linii lotniczych OLT i nie brał 99 zł za przelot do Gdańska, podczas gdy wiemy, że musi to kosztować co najmniej 200 zł, to czy byłaby ta afera? Pracowałby on nadal, zbierał pieniądze za złoto, złota miałby 51 kg, a prokuratura we Wrzeszczu postępowałaby tak samo jak do momentu, kiedy ta sprawa nie stała się medialna. Tak myślą obywatele. (Oklaski)

    Powiem więcej - cieszę się, że jest przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego - w Polsce w tej chwili funkcjonuje mnóstwo - chciałbym dowiedzieć się od przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego pana Andrzeja Kubiaka - firm światowych na zasadzie tzw. platform inwestycyjnych, na zasadzie tzw. paszportów europejskich. Codziennie w głównych mediach nadawane są reklamy, te firmy na polskim obszarze zbierają pieniądze od polskich obywateli bez żadnej gwarancji dla polskich obywateli, że pieniądze zostaną im zwrócone, a wręcz przeciwnie, jest gwarancja, że nie będą zwrócone. Co więcej, Polska chwaliła się, i to cały czas. W momencie gdy my tutaj debatujemy, polscy obywatele są narażeni na te wszystkie konsekwencje. Jestem przekonany, że teraz, o godz. 14.10, w wielu miejscach w Polsce do tych parabanków i do tych platform inwestycyjnych wpłacane są pieniądze. I co? Co się dzieje? Nic, kompletnie. Czy w tych wszystkich sprawach, panie prokuratorze generalny, działa prokuratura? Czy w tamtych innych sprawach ktoś jest zamykany? Nie, to się dzieje. Czy znamy z Komisji Nadzoru Finansowego chociaż nazwy tych platform inwestycyjnych funkcjonujących na zasadzie paszportu europejskiego? Nie, nie znamy, bo Komisja Nadzoru Finansowego odpowiedziała, że nie nadzoruje tego rodzaju instytucji i przedsięwzięć. Więc kto to nadzoruje? Kto rządzi tu, na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej? Jak nazywa się organ władzy wykonawczej? Nazywa się Rada Ministrów, pod kierunkiem pana premiera Donalda Tuska.

    (Głos z sali: Nie krzycz, Rysiu.)

    Będę krzyczał, bo krzyczę w imieniu obywateli, którzy nie chcą być w tej chwili pokrzywdzeni (Oklaski), którzy chcą, aby rząd gwarantował ich prawa, ich interesy.

    Drodzy państwo, kolejna niezwykle ważna sprawa - kwestia prokuratury. Cztery lata temu odbyła się debata z panem ministrem Ćwiąkalskim, zostały przyjęte założenia reformy prokuratury. Dzisiejsza prokuratura, mówił o tym mój przedmówca, to wytwór czasów stalinowskich. Ta pierwsza ustawa, która zlikwidowała sędziów śledczych i prokuratury przy sądach, pochodzi z roku 1950. To był okres stalinizmu i tego rodzaju model prokuratury był potrzebny dla właściwych tamtemu czasowi celów. Ostatnia ustawa, która dziś obowiązuje, jest z roku 1985. Byliśmy przekonani - i polska opinia publiczna, i świat prawniczy - że ta reforma zostanie dokonana. Niestety, minister Ćwiąkalski został odwołany, później przyszły osoby, które nie bardzo się na tym znały, aż w końcu pod koniec kadencji, w roku 2009, doszło do pierwszego etapu rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego i - co ważne - zmiany art. 8, który zmienił system nadzoru. Od początku tej kadencji słyszymy, że ma zostać utworzona komisja specjalna nadzorująca działania prokuratorów, że ma być inna forma nadzoru Sejmu nad prokuraturą. To jest elementarz. Pan premier zresztą o tym powiedział, z czego się cieszę. Tutaj, kiedy podejmujemy decyzje, mniej czy bardziej świadomie stosujemy kryteria polityczne. Ale są takie organy w Polsce, które muszą kierować się tylko prawem. To prokuratura i sądy. I dlatego sądy i prokuratura muszą być jak najdalej od polityki. Nie może być żadnego wpływu polityka, który ma swoje własne interesy wyborcze, na jakąkolwiek działalność prokuratury. To powoduje, że dopiero wtedy możemy mówić o jakości państwa. Kolejnym krokiem jest oczywiście doprowadzenie do sytuacji normalnej w demokratycznym państwie prawnym, w której, po pierwsze, prokuratorzy, jak to zostało napisane w ustawie, zajmują się ochroną prawa, czyli występowaniem przed sądami, od początku do końca z pełną odpowiedzialnością, a Policja, ABW i inne struktury, organy podległe rządowi, zajmują się czynnościami faktycznymi, czyli śledztwem. I w tym celu potrzeba stworzyć prokuraturę jako element wymiaru sprawiedliwości, czyli prokuraturę przy sądach. A prokurator jest niezależny, ale ponosi odpowiedzialność za każdą swoją czynność. Jeśli będzie zły, to - tak jak adwokat - nie będzie miał zleceń reprezentowania wszystkich obywateli. No i co w tej sprawie?

    Minister rządu Donalda Tuska w roku 2008 zobowiązał się do tego. I co? I dlatego mamy takie konsekwencje, że prokuratura jest rozchwiana, nie wiadomo, jaki jest system nadzoru, prokurator generalny niewiele może zrobić, nie ma tego systemu kontroli własnych ludzi, którzy mogą sprawdzić skargę na jakąś prokuraturę w Polsce. A gdyby to zrobić w trzy lata, 2008-2011, mielibyśmy już gotowy model, panie premierze. I może nie byłoby tego, co w Gdańsku-Wrzeszczu.

    Szanowni państwo! Problem jest jeszcze dużo poważniejszy. Polega on również na tym, że cały system wymiaru sprawiedliwości w Polsce jest niestety systemem wiedzy merytorycznej. Dzisiaj - po reformach Ziobry i przy tym, jak obniża się poziom wiedzy prawniczej absolwentów szkół wyższych, bo na jednym roku jest po kilka tysięcy ludzi, a szkoły prywatne nie mają właściwej kadry, co do zasady, aplikacji prawie w tej chwili nie ma - ludzie, którzy dostają się do zawodu adwokata, sędziego, prokuratora, po prostu nie są przygotowani. To są ludzie często 30-letni. Jest wielu wybitnych, ale co do zasady, oni po prostu nie mają wiedzy. Również jeśli chodzi o kwestie etyczne. Ktoś się spyta, czy to był przypadek w tej prokuraturze w Gdańsku-Wrzeszczu. Być może. Ale ja wiem też, że bardzo częsty jest strach sędziów nawet wtedy, kiedy mają orzec w sprawie medialnej o tymczasowym aresztowaniu i wiedzą, że jak orzekną za tymczasowym aresztowaniem, to nikt nie będzie miał pretensji, a jak orzekną odwrotnie, to te pretensje będą. Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury nie spełnia swojego zadania...

    (Poseł Beata Kempa: Kiedy była powołana?)

    Za czasów Platformy. No jak to?

    Nie spełnia swojego zadania. Muszą być szkolenia dla sędziów z prawa gospodarczego, z prawa finansowego. I w końcu, o czym też mój przedmówca mówił - bo to jest projekt złożony do laski marszałkowskiej również w roku 2008 - muszą być powołane w sądach okręgowych specjalne wydziały do spraw postępowania przygotowawczego. Sędziowie, którzy później orzekają w sprawach karnych merytorycznie, po prostu nie mogą śledzić podejmowania decyzji na etapie śledztwa. Od tego musi być konkretny, odpowiednio przygotowany sędzia w wydziale specjalnym.

    Szanowny panie premierze, problemów jest tu mnóstwo, tylko najważniejsze, żebyśmy z tej debaty nie wyszli poobijani, ale z przeświadczeniem, że tego rodzaju sytuacje nie mogą się powtórzyć, żebyśmy nie traktowali afery Amber Gold jako afery wyizolowanej, ale jako wynik, niestety, systemu. Jak już powiedziałem, jeżeli Komisja Nadzoru Finansowego nie będzie nadzorowała tego rodzaju sytuacji, czyli działalności parabankowej, parainwestycyjnej, to będziemy mieli ciągle tego rodzaju afery.

    Dlatego też, Wysoka Izbo, my przygotowaliśmy już dwa tygodnie temu projekt ustawy o ochronie osób korzystających z usług parabankowych. Uważamy, że tak jak doprowadziliśmy wcześniej w zakresie energetyki, w zakresie ubezpieczeń do tego, że są państwowe regulatory, w zakresie usług bankowych również musi być regulator, dotyczący warunków umowy, odsetek, tzw. klauzul niedopuszczalnych, które znajdują się w tego rodzaju umowach z klientami tego typu instytucji. Nikt nie chce, abyśmy ograniczali działalność gospodarczą, ale chcemy zagwarantować bezpieczeństwo ekonomiczne osób, które korzystają z tego rodzaju usług. Te osoby mają prawo się tego domagać.

    Jeżeli cała reforma nadzoru finansowego nie pójdzie w tym kierunku, to panie premierze, pewnie już nie będzie debaty. Bo ta debata oczywiście ma różne przyczyny, w tym polityczne, ale jestem przekonany, że wtedy znowu będzie mnóstwo, tysiące obywateli, którzy za jakiś czas będą pokrzywdzeni przez inną firmę.

    I na koniec wyciągnijmy wnioski z tej całej sytuacji, tak naprawdę nie dla siebie, nie dla rządu, nie dla parlamentu. Wyciągnijmy wnioski, zróbmy to dla obywateli. Tak naprawdę codziennie musimy rozglądać się wokół siebie. Przez ostatnie 2 lata w każdym tygodniku mainstreamowym i prawicowym, w każdej gazecie widziałem wielkie płachty - reklamy Amber Gold. Już na ironię zakrawa to, że w Warszawie główny punkt Amber Gold działał przy ul. Świętokrzyskiej, róg Mazowieckiej - 200 m od siedziby głównej Narodowego Banku Polskiego i, panie ministrze Rostowski, 400 m od gmachu Ministerstwa Finansów, na tej samej ulicy.

    Zatrudnia pan 2 tys. urzędników, mogę się mylić. Jestem przekonany, że duża część z nich codziennie przechodziła koło tej wielkiej płachty, koło tego punktu Amber Gold. I co, nie mieli żadnych refleksji? Czy mamy tu do czynienia z czymś takim, że ludzie nie patrzą wokół siebie? Komisja Nadzoru Finansowego też przecież mieści się w budynku tego banku.

    Zastanawiam się, drodzy państwo, jak to jest. Widziałem wielkie płachty na budowanych domach, wielkie, największe, jakie mogą być.

    (Poseł Krystyna Skowrońska: Dlaczego pan nie interweniował?)

    Bo rząd przyjął odpowiedzialność wykonawczą. Moi drodzy, jeżeli chcecie, jeżeli pani poseł chce przerzucić odpowiedzialność na opozycję, to zamieńmy się miejscami. (Poruszenie na sali) Dziękuję bardzo. (Oklaski)

    (Poseł Stefan Niesiołowski: Wygrajcie wybory.)



Poseł Ryszard Kalisz - Wystąpienie z dnia 30 sierpnia 2012 roku.


221 wyświetleń

Zobacz także: