Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt przedstawić stanowisko klubu Prawo i Sprawiedliwość wobec sprawozdania z działalności Prokuratorii Generalnej.
Szanowni państwo, zacznę od tego, że Prokuratoria Generalna - jakkolwiek nazwa piękna i dumnie brzmi - tak naprawdę została sprowadzona do roli departamentu zastępstwa procesowego interesów Skarbu Państwa i w tym zakresie, tak jak tutaj mówili wszyscy przedmówcy, w zakresie praw jej powierzonych, wypełnia swoją rolę, można powiedzieć, bardzo dobrze.
Wszystkie dane, które zostały tutaj przywołane, pokazują, jak jest to sprawna, wydolna i z tego punktu widzenia cenna instytucja.
Ale wracając do historii Prokuratorii Generalnej, która działała przed wojną, i pomysłu, który stał się zalążkiem powołania obecnego Departamentu Zastępstwa Procesowego pod nazwą Prokuratorii Generalnej, był pomysł jeszcze z czasów tworzenia programu AWS, który miał na celu stworzenie niezależnej instytucji, która miałaby oceniać przebieg, proces i przygotowania do procesu prywatyzacji. Taka instytucja miała sprawdzać prawidłowość wycen, wiarygodność inwestorów. Ta instytucja miała też w pewnym okresie oceniać jakość menadżerów, kontraktów menadżerskich, tego wszystkiego, co w procesie prywatyzacji jest zadaniem państwa czy ministerstwa - kiedyś Ministerstwa Przekształceń Własnościowych, później Ministerstwa Skarbu Państwa - przygotowania procesu prywatyzacji.
Niestety trzeba z żalem powiedzieć, że pomysł AWS był całkiem niezły, ale realizacja tego pomysłu jest jak wszystko, czego się tknie Platforma Obywatelska. To wyspecjalizowane narzędzie, które, jak słyszymy, jest tak sprawne, niestety nie otrzymało tych prerogatyw. Można powiedzieć, z jakich powodów nie otrzymało. Być może dlatego, że dobrze pełni swoją funkcję. Ci, którzy byli kiedyś nazwani przyjaciółmi Skarbu Państwa, bali się, że ta przyjaźń nie byłaby tak intratna. Gdyby np. prokuratoria istniała właśnie w czasach AWS, gdyby AWS realizował swój program, to np. mogłaby zakwestionować prawidłowość wyceny i przebiegu prywatyzacji PZU i być może jeden z największych niewypałów prywatyzacji zakończyłby się inaczej niż ogromną ugodą, która kosztowała nasz system finansów publicznych wiele miliardów złotych, zresztą ugodą zawartą przez ten rząd, kryjący swoich kolegów z czasów AWS.
Jeśli chodzi o sprawdzanie wiarygodności inwestorów, to inwestora katarskiego, choć nie jest z Kataru, przy prywatyzacji stoczni, jak się dowiedzieliśmy, ministerstwo gorączkowo sprawdzało przez Internet, a później mówiło, że nie może nawiązać z nim kontaktu. Gdyby istniała wyspecjalizowana instytucja i sprawdziła takiego inwestora, być może nie doszłoby do tego skandalu pseudoprywatyzacji, która zakończyła się tak naprawdę upadłością tego przedsiębiorstwa i wysłaniem stoczniowców na kursy dla psich fryzjerów.
Być może gdyby ta instytucja miała większe prerogatywy, nie byłoby takich prywatyzacji jak choćby w przypadku Telekomunikacji Polskiej, kiedy jedna z pań, która, powiedzmy, prowadziła ten proces jako sekretarz stanu, otrzymała później futro od firmy żony inwestora, który odkupił tę firmę od Skarbu Państwa, a później sprzedał ją France Telecom z kilkusetmilionowym zyskiem.
Co do takich drobniejszych spraw, jak wycena i ocena jakości inwestora w przypadku radomskich łączników, to nawet na posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa mówiliśmy ministrowi Gradowi, że ten inwestor jest mało wiarygodny. Firma, która powstała dla jednej transakcji i miała 5 tys. kapitału zakładowego, przejmowała firmę o wartości kilkunastu milionów złotych (Dzwonek), co skończyło się jej upadłością i utratą pracy przez kilkaset osób.
Gdyby zatem oceniać w obecnym kształcie działalność Prokuratorii Generalnej, trzeba by było przychylić się do tych wszystkich ocen. Ale gdyby oceniać podejście Platformy Obywatelskiej do tego wyspecjalizowanego narzędzia i straconej szansy wykorzystania tego przy właśnie tego typu działalności, to można powiedzieć, że jest to rzeczywiście jeden z konkretnych przykładów bezsilności państwa wobec patologii, jakie są przy prywatyzacji, niewykorzystanych szans.
Oczywiście, jak tu była mowa wcześniej, tę rolę w zakresie prawnym, jaką powierzono Prokuratorii Generalnej...
...odgrywa ona bardzo dobrze, ale niestety, jest jedną z tych straconych szans polskiego ostatniego dwudziestolecia. Dziękuję bardzo. (Oklaski)