Prezydent Ronald Reagan był szczerym przyjacielem Polski i Polaków. Popierał nasze dążenia wolnościowe i jako prezydent USA udzielił znaczącej pomocy „Solidarności”. Gdy Jan Pietrzak, którego stan wojenny zastał w USA, powiedział mu, że „Polska jest jak rzodkiewka – na zewnątrz czerwona, a w środku biała…”, prezydent Reagan zareagował entuzjastycznie: „A to znakomite! … Dobrze, że mi Pan to powiedział. Jak polecę do Moskwy, to przekażę to tym burakom na Kremlu”.[1]

Nie można powiedzieć by prezydent Grzymowicz był kiedykolwiek jak rzodkiewka. Popularne natomiast jest przyrównywanie go do arbuza – zielony na zewnątrz (to od poparcia ZSL-u, pardon – PSL-u) a czerwony w środku (to od członka PZPR za czasu PRL-u i SLD za czasu III RP, PRL-bis).

Mimo apeli różnych Środowisk Patriotycznych, by Prezydent Olsztyna znalazł godniejsze miejsce dla uczczenia „Polskich Bohaterów Września”, bo w tamtym „wrześniu” to tylko Polacy przeciwstawili się totalitaryzmom i to dwóm naraz, Prezydent Olsztyna postawił na swoim i obchodził tę tragiczną rocznicę przed wymowną tablicą upamiętniającą poległych krasnoarmiejców. Co z tego, że po bokach umieszczono tablice z dużo mniejszą liczbą Polaków i Francuzów.

„Takie miejsca, jak ten cmentarz pełen ofiar są przestrogą, bo pokazują czym dla świata jest wojna, bezlitosna i totalna. … Brutalność wojny to również bezimienność. Jak tu, na tym cmentarzu, który jest tragiczną lekcją wojny. To pokazuje gdzie są granice człowieczeństwa, jak rozumieć patriotyzm i jak wielką walką jest walka o pokój”[2] – mówił prezydent Olsztyna.

Guzik prawda, prezydencie Grzymowicz! Ten cmentarz wojenny nie będzie nigdy i dla nikogo przestrogą jeśli będą na nim zafałszowane tablice memoriałowe, w dodatku gloryfikujące zbrodniczą armię czerwoną. Napis powinien brzmieć: „ Na cmentarzu spoczywa 4262 żołnierzy armii czerwonej (nie radzieckiej) poległych w walce ze swym niedawnym sprzymierzeńcem – hitlerowskimi Niemcami – w rozdarciu Polski w 1939 roku …”. I żadni bohaterzy! W dodatku bandyci pomieszani z ofiarami. Zafałszowany napis jest, przeciwnie, nawoływaniem do wyrównywania starych porachunków, bo bierze stronę tylko jednego bandyty. Jest to więc wręcz zachętą do następnych wojen. Co gorsza, gloryfikuje się jednego bandytę, który nie tylko się przymierza do wojny, ale ją prowadził lub prowadzi, jak w Czeczenii, Gruzji i na Ukrainie, a teraz planuje w Syrii.

Zbliża się 17 września, rocznica zadania Polsce „ciosu w plecy” przez, tak honorowaną przez pana, armię czerwoną. Jest jeszcze jeden pomnik – tzw. „szubienice”, jeszcze w 1984 r. figurujące pod nazwą „Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej” (poszukiwania fałszerza zmiany nazwy na „Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej” trwają), kiedy z wielką pompą odbyły się obchody rocznicowe „wyzwolenia” Olsztyna, urządzone przez Miejską Radę Narodową. Czy może i tam pan pójdzie honorować armię czerwoną, zamiast wywalić ten „pomnik” na śmietnik historii, a przynajmniej do skansenu?

I, panie Grzymowicz, nie odrobił pan żadnej „tragicznej lekcji II wojny światowej”. Biorąc pod uwagę liczbę nieodrobionych lekcji jest pan szczególnie uodpornionym na wiedzę historyczną. Druga możliwość to taka, że jest pan jak burak czerwony od środka i na zewnątrz.

 

Antoni Górski

  1. http://janpietrzak.pl/uploads/prasa/nasza-polska.pdf
  2. http://www.olsztyn.com.pl/artykul,obchody-wybuchu-ii-wojny-swiatowej-w-olsztynie,19358.html

 

1181-5Rzodkiewki, arbuzy i buraki

DSC00004„Wyzwoliciele” Olsztyna?

1020-14Sprzymierzeńcy

Artykuł „Rzodkiewki, arbuzy i buraki” – felieton Antoniego Górskiego pochodzi z serwisu PIS Warmia i Mazury.