Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Łukasz Zbonikowski:

    Dziękuję.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo! Minister skarbu państwa po raz kolejny podejmuje działania, które nie dość, że wywołują kontrowersje wśród społeczeństwa, to w dodatku są szkodliwymi rozwiązaniami prowadzącymi donikąd.

    Takim działaniem są plany prywatyzacji polskich uzdrowisk, proponowane przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Z 7 państwowych uzdrowisk w: Busku-Zdroju, Ciechocinku, Kołobrzegu, Krynicy, Lądku-Długopolu, Rymanowie i Świnoujściu państwowym zakładem lecznictwa uzdrowiskowego według projektu rozporządzenia ministra skarbu państwa z dnia 13 czerwca br. zostanie tylko uzdrowisko w Krynicy. Z prywatyzacji wszystkich 6 obiektów rząd planuje uzyskać zaledwie 125 mln zł, a więc nikłą część rzeczywistej wartości tych uzdrowisk. Warto dodać, że koszt tylko 1 km budowanej autostrady to 60 mln zł.

    Na szczególne zainteresowanie zasługuje Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek SA. Merytorycznych argumentów przeciwko prywatyzacji tego pięknego uzdrowiska jest tak wiele, że aż dziw bierze, że urzędnik mógł wpaść na tak irracjonalny pomysł, jakim jest sprzedaż tego prężnie działającego ośrodka leczniczo-rehabilitacyjnego. W dużym skrócie przedstawię kilka powodów, dla których uzdrowisko w Ciechocinku nie może być sprywatyzowane.

    Po pierwsze, Ciechocinek to największy i najstarszy obszar uzdrowiskowy w Polsce. Większość terenów znajduje się w strefie uzdrowiskowej A. W kompleksach szpitalno-sanatoryjnych jest miejsce dla ponad 1100 pacjentów, w tym 200 miejsc przeznaczonych dla dzieci. Spółka ma w posiadaniu także niedochodowe zabytki: tężnie, inhalatorium Grzybek, warzelnię soli, które są charakterystyczną częścią ciechocińskiego krajobrazu o wysokich wartościach zdrowotnych i leczniczych. Uzdrowisko jest też producentem znanej wody mineralnej Krystynka. Natomiast tężnie solankowe to jedyny w swoim rodzaju kompleks w skali światowej. Czy przyszły potencjalny właściciel będzie chciał utrzymywać nierentowne obiekty? Co się stanie wtedy z tymi cennymi i jedynymi w swoim rodzaju zasobami?

    Po drugie, Ciechocinek to centrum polskiej balneologii i medycyny fizykalnej, gdzie szkoli się lekarzy z całego kraju specjalizujących się właśnie w tych kierunkach. Pozwala to na prowadzenie działalności zarówno naukowej, jak i dydaktycznej. Prywatyzacja uniemożliwi prowadzenie badań naukowych i szkolenie specjalizacyjne lekarzy, co z kolei doprowadzi do degradacji lecznictwa uzdrowiskowego i radykalnego spadku poziomu działalności polskich uzdrowisk. Wypracowany przez wiele lat dorobek naukowy w tej dziedzinie pójdzie na marne.

    Po trzecie, prywatyzacja stanowi ogromne ryzyko ograniczenia dostępu do rehabilitacji osobom niezamożnym i dzieciom. Prywatni właściciele będą nastawieni przede wszystkim na zysk, więc obecne szpitale uzdrowiskowe mogą wkrótce zamienić się w luksusowe i drogie hotele SPA. Ucierpią na tym także ciężko chorzy pacjenci, których leczenie jest bardzo drogie i często nieopłacalne - istnieją realne obawy, że dostęp do sanatorium może być dla nich utrudniony, bo właściciel nie będzie chciał brać na swoje barki takiego właśnie obciążenia finansowego.

    Po czwarte, w ostatnich latach Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek SA otrzymało dotację na remont tężni w wysokości ponad 17 mln zł oraz dofinansowanie na podniesienie wartości kapitału zakładowego w wysokości 9,5 mln zł, które wykorzystano na nadbudowę Szpitala Uzdrowiskowego nr 1. W tych latach spółka zainwestowała w swój rozwój w sumie 32 mln zł środków własnych. W tym czasie powstało ponad 200 nowych miejsc dla kuracjuszy. W związku z tym od razu nasuwa się pytanie: Czy te pieniądze zostały wyrzucone w błoto? Kto inwestuje po to, by potem sprzedawać, w dodatku po zaniżonej cenie? Czy tak wygląda oszczędzanie proponowane przez Ministerstwo Skarbu Państwa?

    Po piąte, PUC SA jest największym pracodawcą w powiecie aleksandrowskim w województwie kujawsko-pomorskim, które boryka się z prawie 20-procentowym bezrobociem. Spółka zatrudnia około 600 osób. To jest wysoko wyspecjalizowana kadra, która pracuje w uzdrowisku w wielu dziedzinach: dziedzinie bezpośredniej opieki medycznej, dziedzinie świadczenia uzdrowiskowych usług medycznych, ale także usług hotelowych i gastronomicznych. Całe miasteczko funkcjonuje dzięki statusowi uzdrowiska. Jeśli przyszły prywatny właściciel postanowi zamknąć wytwórnię solanki, miasto straci status uzdrowiska i wtedy Ciechocinek w obecnej formie przestanie istnieć.

    Wątpliwości i pytań jest więcej, a odpowiedzi ze strony ministerstwa brak. Panie ministrze, gdzie będą rehabilitować się ludzie, których nie stać na drogie SPA? Co stanie się z lecznictwem sanatoryjnym dzieci, które i tak zostało już mocno ograniczone? Jaki los czeka centrum kształcenia kadr dla polskiej balneologii i medycyny fizykalnej? Dlaczego pomysł prywatyzacji prowadzony jest bez konsultacji z autorytetami medycznymi i bez opinii ministra zdrowia? Skąd ten nagły pomysł prywatyzacji, skoro zgodnie z ustawą o lecznictwie uzdrowiskowym uzdrowiska te nigdy nie miały być sprzedane?

    Projekt prywatyzacji państwowych uzdrowisk to plan irracjonalny i pozbawiony merytorycznych argumentów, dlatego proszę o zaprzestanie nad nim prac. (Dzwonek) Dziura budżetowa stworzona przez obecny rząd, która jest przyczynkiem do podejmowania tak radykalnych przedsięwzięć, nie może być usprawiedliwieniem dla działań niszczących polski dorobek w dziedzinie lecznictwa uzdrowiskowego. Dziękuję bardzo.



Poseł Łukasz Zbonikowski - Oświadczenie z dnia 12 lipca 2012 roku.


62 wyświetleń

Zobacz także: