244 posiedzenie Komisji

1. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Chcę zadać Ministrowi Skarbu Państwa pytanie w ramach art. 157 regulaminu Sejmu, dotyczące sprawy bardzo ważnej, która miała miejsce kilka dni temu.

Na tej sali wielokrotnie analizowaliśmy działanie Krajowej Spółki Cukrowej. Czyniliśmy to zarówno w kontekście nierealizowanej prywatyzacji plantatorsko-pracowniczej, jak również w kontekście wyników finansowych oraz zabierania środków tej spółce na łatanie dziury budżetowej kosztem modernizacji cukrowni, co jest szczególnie istotne w związku z zakończeniem kwotowania produkcji cukru we wrześniu 2017 r.

Przypomnę, że posłowie bardzo wysoko oceniali funkcjonowanie Krajowej Spółki Cukrowej, jak również sposób zarządzania KSC i uzyskiwane efekty. Warto podkreślić, że w zakończonym roku, kiedy w Europie wystąpił istotny kryzys wśród producentów cukru i większość spółek europejskich zakończyła rok bez zysku bądź ze stratami, KSC po raz kolejny wypracowała istotny, liczący się zysk, który również świadczy o wysokich zdolnościach zarządu.

Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że został rozstrzygnięty konkurs na prezesa KSC a dotychczasowy prezes, tak chwalony i akceptowany przez posłów, nie uzyskał akceptacji komisji konkursowej. Budzi to wielkie zdziwienie, bo któż w takim razie w Polsce jest lepszym menedżerem, lepiej znającym zarówno mechanizmy prowadzenia dużego biznesu, jak i pewną specyfikę branży produkcji cukru buraczanego niż prezes, którego również bardzo mocno akceptowali plantatorzy i pracownicy cukrowni?

Dlatego chcę zadać pytanie o tryb przeprowadzenia konkursu i wprost zadać pytanie: jakie tu zadziałały mechanizmy, że dotychczasowy prezes KSC ten konkurs przegrał i został wyłoniony inny prezes KSC, osoba niedoświadczona i stosunkowo mało znana. Zamierzam złożyć takie pytanie.

 Jeśli się dobrze orientuję to jutro nie ma posiedzenia Komisji. Będę prosił o odpowiedź ministra skarbu niezwłocznie, w ciągu jutrzejszego dnia. Proszę, by otrzymaną informację rozesłać przez sekretariat do wszystkich członków komisji rolnictwa.

Dziękuję.

2. Panie przewodniczący, mnie rozgrywki pomiędzy poszczególnymi ministrami trochę mniej interesują, chociaż się domyślam motywów tej zaskakującej i kuriozalnej decyzji. A cytując klasyków to: „kto groszy moich złodziej, Żyd, psiajucha czy dobrodziej” – mniej mnie to obchodzi.

Natomiast, może – rzeczywiście – to nie powinno być pytanie pojedynczego posła. Zgadzam się z tym i dlatego przekażę sugestię przewodniczącemu naszej Komisji, który w porozumieniu czy w konsultacji z członkami prezydium.

Dobrze. Zażądamy wyjaśnienia na piśmie bardzo szybko, ale również na następnym posiedzeniu Komisji oczekujemy od ministra skarbu, żeby wytłumaczył tę swoją kuriozalną decyzję.

3. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, konieczność uregulowania obrotu ziemią jest sprawą najważniejszą, jaka stoi jeszcze przed tym parlamentem i można to, jeszcze w ramach pracy tego parlamentu, przeprowadzić. Tego oczekują rolnicy. Myślę, że również to jest absolutnie polska racja stanu. Nie sądzę, żebyśmy co do tego mogli mieć jakiekolwiek rozbieżności między sobą.

Ustawa z 2011 r. nie przyniosła rozwiązań, które inicjatorzy może sobie zakładali, oprócz aspektu tylko politycznego, propagandowego. Mało tego, doprowadziła do jeszcze czegoś – otóż, pozyskanie tych 30% z gospodarstw dzierżawców doprowadziło w ogóle do takiej sytuacji podaży gruntu na rynku, że ziemię albo kupują rolnicy po cenach nieracjonalnych, niepasujących do sytuacji ekonomicznej rolnictwa, albo ustawa stwarza również możliwość wykupywania tej ziemi przez słupy.

Rzeczywiście, to są Polacy i ja się wstydzę za takich ludzi. Wstydzę się za to, że Polacy podejmują takie działania. Ale polski Sejm tworzy również prawo dla Polaków a nie tylko dla potencjalnego zagrożenia ze strony obcokrajowców. Również nie chce dopuścić do sytuacji, że to polscy obywatele – z głupoty bądź z przymusu ekonomicznego – podejmują takie działania.

Uważam, że jest potrzeba przyspieszenia prac podkomisji nad projektami – nad naszym, który przygotowywał europoseł Wojciechowski i nad projektem PSL. Nic nie usprawiedliwia spowolnienia prac, czy – mówiąc wprost – niepodjęcia prac przez podkomisję.

Deklaracja woli politycznej to nie jest deklaracja poszczególnych posłów. Ona się przejawia w tym, że ugrupowania polityczne, reprezentowane w Sejmie, podejmują pracę legislacyjną i prowadzą w kierunku przyjęcia rozwiązań, które sfinalizują tę wolę polityczną, o jakiej tutaj tyle mówiono. Do tej pory nie ma stanowiska ministerstwa rolnictwa na temat projektów, w związku z tym podkomisja oczekuje, aż będzie stanowisko rządu. Czyli nie ma woli politycznej, by ten problem podjąć, ponieważ gdyby była, to ministerstwo rolnictwa, reprezentujące przecież konkretną opcję polityczną, rządzącą w Polsce, taką opinię by przedstawiło. A wtedy praca podkomisji by ruszyła – mam nadzieję, że szybko i z kopyta.

 

Natomiast proszę pana przewodniczącego i myślę, że to będzie wspólne zdanie naszego prezydium, o interwencję w kierunku natychmiastowego rozpoczęcia pracy przez podkomisję. W przeciwnym wypadku będziemy czekać kolejne miesiące. Będziemy czekali a potem będzie opinia taka: no, nie da rady tego zrobić, ponieważ już się kończy praca parlamentu.

To nie są skomplikowane ustawy. One faktycznie wymagają decyzji politycznych. Natomiast nie są skomplikowane w sensie tego całego prawnego oprzyrządowania.

W związku z tym będę prosił, aby prezydium zobowiązało przewodniczącego podkomisji do niezwłocznego rozpoczęcia prac tej podkomisji.