245 posiedzenie Komisji

Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, panie ministrze. Poprosiliśmy Ministra Skarbu Państwa o informację na temat funkcjonowania Krajowej Spółki Cukrowej oraz trybu przeprowadzenia konkursu. O pierwszej kwestii pan nic nie wspomniał, a to jest sprawa ważna – jaka jest kondycja krajowej spółki i jakie są zamiary większościowego właściciela wobec KSC. A na temat konkursu powiedział pan, że informacja na piśmie została przekazana, konkurs rozpisano, iluś się zgłosiło i wygrał lepszy.

Wydaje mi się, że pan trochę kpi z Komisji rolnictwa i kpi również z inteligencji obecnych tutaj osób. To, że pan od niedawna zajmuje się sprawami Krajowej Spółki Cukrowej, niczego nie tłumaczy. Może nie powinien pan na to spotkanie przychodzić, a powinien przyjść minister Karpiński; ale to resort decyduje, kto go reprezentuje.

Jak poseł Dunin o tym tu już wspomniał, wielokrotnie zajmowaliśmy się sprawą KSC, analizując sytuację w spółce – sytuację dochodową, relacje z rolnikami, relacje z pracownikami – ale również analizowaliśmy sytuację rynku cukru na świecie. Skomplikowaną sytuację, która będzie miała istotne implikacje również dla naszej KSC. To są pojawiające się możliwości zwiększenia produkcji cukru z trzciny cukrowej bądź wycofania się Amerykanów z przerabiania na bioetanol. W tej sytuacji, która może się pojawić po uwolnieniu w 2017 r. rynku cukru, tylko firmy silne, duże, dokapitalizowane i nowoczesne będą w stanie przetrwać na rynku. A co my widzimy?

Widzimy okradanie KSC w kolejnych latach, zabieranie pieniędzy z dywidendy. Tych pieniędzy, które byłyby niezbędne do przygotowania spółki na to, co się wydarzy po wrześniu 2017 r. Chcę wiedzieć, jakie jest w tej materii stanowisko Ministra Skarbu Państwa, który nadzoruje spółkę w imieniu rządu.

Inną z możliwości, która tu była również wielokrotnie analizowana, jest dywersyfikowanie działalności przetwórczych krajowej spółki. To jest tworzenie holdingu – firmy, która uzyskiwałaby dochody nie tylko z przerobu buraków na cukier, ale również z innych działalności, z przetwarzania surowców rolniczych. Wiem, że w Polsce nie wszystkim to się podoba, są również przeciwne głosy. Jestem akurat zwolennikiem tego typu koncepcji. Sprawdziła się ona w wielu krajach świata. W Polsce również pozwoliłaby stabilizować dochody spółki w okresach, kiedy może dochody z buraków nie będą takie istotne. Jednocześnie ta koncepcja dałaby możliwość również wielu innym rolnikom funkcjonowania w Krajowej Spółce Cukrowej; w polskiej spółce, która jest, jak to często mówimy, perłą wśród zakładów rolno-spożywczych. Również na ten temat nic pan nie powiedział.

Obserwowaliśmy wielokrotnie pozytywne działania zachodzące w spółce, dobre relacje zarządu, w tym prezesa Derezińskiego, z pracownikami i z plantatorami. Widzieliśmy wizję rozwoju spółki, prezentowaną przez dobrze przygotowanego, sprawnego menadżera, jakim był prezes Dereziński. Ten człowiek dobrze zarządzał firmą i firma przynosiła duże dochody; bardzo duże dochody. Firma miała wizję rozwoju i miała – co jest szalenie ważne również w relacjach z plantatorami – dobre relacje z rolnikami i reprezentantami rolników. Miała rozpisaną na określony czas strategię rozwoju. A w tym momencie dowiadujemy się, że człowiek, który to wszystko spinał – człowiek, który to wszystko w dużej mierze wymyślił – nie nadaje się do kierowania tą spółką. Przecież to jest śmieszne.

Nie chcę oceniać nowego prezesa, bo go nie znam, ale wydaje się, że albo to było tak, jak tu koledzy sugerowali i działały tu absolutnie motywy polityczne, albo konkurs został źle przeprowadzony. Brałem również udział w różnych rozstrzygnięciach, dotyczących zatrudniania osób. Nie wierzę w to, żeby wieloletni prezes spółki, tworzący strategię dla tej spółki, otrzymał zero punktów. To jest kpina. To jest po prostu kpina.

Pan na żaden z tych tematów nie odpowiedział. Ani co do spółki, ani co do przeprowadzonego w sposób skandaliczny konkursu; czuję się w obowiązku tak to określić – w sposób skandaliczny, nieuczciwy i niesprawiedliwy przeprowadzonego konkursu na wybór prezesa zarządu. A jak wspomniał przewodniczący Komisji, Sejm pełni funkcje kontrolne nad rządem, więc również nad Ministrem Skarbu Państwa – i minister musi się z tego wytłumaczyć, a jednocześnie naprawić możliwe szkody, które spowoduje ta decyzja.

Sprawa nie może być zamieciona pod dywan. Wewnętrzne rozgrywki w koalicji rządzącej mnie nie interesują. Niedługo się skończą. Głęboko w to wierzę. Niedługo się skończą. Natomiast dopóki jest to działanie, które szkodzi naszemu wspólnemu majątkowi, majątkowi Polek i Polaków, to nie może być takiej sytuacji, z jaką mamy do czynienia w tej chwili. To kapturowy sąd nad Derezińskim i zmiany, które nie wiadomo, do czego doprowadzą. A w dalszej kolejności mamy niepodejmowanie zaniedbanej od wielu, wielu miesięcy prywatyzacji, której podstawy prawne zostały utworzone wiele, wiele lat temu. To jest kpina i z Polaków, i z tych wszystkich, którzy z tą spółką mają do czynienia. Tak być nie może.

Pełną odpowiedzialność za to ponosi Minister Skarbu Państwa. A ja oczekuję precyzyjnych wyjaśnień, a nie stwierdzenia: na piśmie przedstawiliśmy, że tego dnia zamieszczono ogłoszenie w „Rzeczpospolitej”, a tego dnia zebrała się komisja, która dopuściła tylu kandydatów; kandydaci się przedstawiali, po dwóch tygodniach była ocena i Dereziński dostał zero punktów. Przecież pan z nas kpi.