Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

8 punkt porządku dziennego:


Informacja prezesa Rady Ministrów na temat projektu wdrażanego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, ograniczającego wymiar godzin lekcji historii w szkołach ponadpodstawowych.


Poseł Katarzyna Hall:

    Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoka Izbo! Podstawowym problemem polskiej tradycji ostatnich lat nauczania historii jest ciągłe powtarzanie materiału, to znaczy rozpoczynanie każdego etapu od starożytności, oraz nastawienie na wiedzę faktograficzną, a nie na analizę i interpretację źródeł oraz umiejętność tworzenia narracji przyczynowo-skutkowej. Do tej pory rozpoczynało się naukę od zagadnień chronologicznie najstarszych, stąd w klasie III zarówno gimnazjum, jak i liceum nauczyciele bardzo często, niestety, nie realizowali zagadnień XX w. z uwagi na brak czasu. Zapytani o to nauczyciele historii szkół średnich potwierdzają ten fakt i podają, że rzeczywiście przeprowadzona liczba godzin zajęć na te tematy wynosi na ogół tylko od kilkunastu do dwudziestu kilku. Z ich doświadczenia wynika, że gimnazjaliści, którzy rozpoczynają naukę w liceum, mowa także o bardzo zdolnej młodzieży z najlepszymi wynikami, przychodzącej do elitarnych szkół średnich, bardzo często w ogóle nie mają pojęcia o dziejach współczesnych. Taka była, niestety, obserwowana przez nauczycieli rzeczywistość. Taka sama jest zresztą rzeczywistość obserwowana przez tych, którzy nauczają w szkołach wyższych.

    Wiedza o złożonych relacjach Polaków z narodami sąsiedzkimi również jest niska, co służy często szerzeniu się negatywnych stereotypów. Młodzieży brakuje wiedzy z zakresu historii najnowszej, a przecież jej poznawanie jest najbardziej naturalnym sposobem na identyfikację młodych ludzi z najbliższą przeszłością własnego kraju, regionu, na budzenie wśród nich postaw obywatelskiego zaangażowania. Wiedza z zakresu historii najnowszej chyba najlepiej pozwala rozumieć rzeczywistość, uczy krytycyzmu i obrony przed manipulacjami, pomaga świadomie funkcjonować w życiu społecznym i politycznym, dokonywać wyborów opartych na racjonalnych przesłankach, a nie emocjach czy populistycznych sloganach. Tymczasem ciągle brakuje na to czasu. Badania CBOS z grudnia 2011 r. na temat pamięci o wprowadzeniu stanu wojennego pokazują, że młodzi Polacy - wyodrębniono tam grupę wiekową od 18 do 34 lat - są tymi, którzy w większości nie znają w ogóle dokładnej daty wprowadzenia stanu wojennego, zna ją mniej niż 1/3 badanych młodych ludzi, wśród dorosłych jest to średnio ponad 60%. 1/3 spośród nich stan wojenny w ogóle z niczym się nie kojarzy. Wśród osób starszych jest tylko 10% takich osób, które w ogóle nie mają z tym żadnych skojarzeń.

    Można uczyć inaczej, na przykład w systemie matury międzynarodowej IB. Tam nauczanie historii w programie maturalnym koncentruje się na zagadnieniach wyłącznie XX w. w wariancie standardowym oraz XIX i XX w. w przypadku programu rozszerzonego. W systemie IB uczestnicy kursu historii przystępują do egzaminu, który składa się z części źródłoznawczej, dotyczącej XX w., lub części rozszerzonej, złożonej z esejów analitycznych z XIX i XX w. Takie programy występują.

    Nauka historii może być ciekawa, związana z pytaniami, jakie stawia dzisiejsza młodzież, dlatego właśnie dla wszystkich zaproponowano taką przekrojową naukę skoncentrowaną wokół tematów, co pozwoli na uruchomienie motywacji do poznawania tego, co było, co nas ukształtowało, co jest naszą największą wartością, wyzwaniem dla przyszłości Polski.

    Dotychczasowe chronologiczne nauczanie ex cathedra, skoncentrowane na zapamiętywaniu faktów, zdawało się ignorować fakt, iż nauczyciel może mieć autonomię w projektowaniu procesu dydaktycznego, uczyć zainteresowania historią, problematyką społeczną. Młodzież zainteresowana tym będzie pogłębiała swoje rozumienie dzisiejszych wydarzeń i chciała interesować się tym, ucząc się przez całe życie. Autorzy podstawy programowej brali też pod uwagę wyniki badań PISA, pokazujące, że uczniowie coraz więcej wiedzą, ale mają kłopoty z bardziej złożonymi rozumowaniami, że warto wydłużać powszechne kształcenie ogólne. Wprowadzono obowiązkowe doradztwo edukacyjno-zawodowe w gimnazjach, aby pomóc przy wyborze szkoły, aby ten wybór, tradycyjnie obecny przecież od wielu, wielu lat w polskim systemie edukacji, kiedy wybieramy zasadnicze szkoły zawodowe, technika, licea ogólnokształcące, był opatrzony jeszcze większą pomocą na poziomie gimnazjalnym. Zamiast uczyć w sposób fundujący uczniom prostą powtórkę z gimnazjum, zaproponowano pogłębienie, rozbudzanie zainteresowań uczniowskich.

    Było to poprzedzone bardzo szeroką, bezprecedensową w historii polskiej oświaty konsultacją społeczną. Setki tysięcy pobrań materiałów ze strony internetowej, której adres był wskazywany prawie 8 tys. uczestników konferencji odbywających się w każdym województwie, zaowocowały tysiącami uwag nadsyłanych internetowo. Te wszystkie uwagi były skrupulatnie analizowane i nanoszone na projekt. Te zmiany, o których już tu mówiła pani minister, dotyczące ilości godzin, proszę państwa, mówią o minimum 60 godzinach na gruntowny kurs historii najnowszej dla wszystkich, włączając zasadnicze szkoły zawodowe. Nigdy w zasadniczych szkołach zawodowych nie było szerokiego kursu historii. Tu mamy solidny kurs historii najnowszej dla wszystkich, a dotychczas, jak mówią nauczyciele szkół ponadgimnazjalnych, najczęściej było to kilkanaście czy dwadzieścia kilka godzin. Tu mamy cały rok solidnie nauczanej historii XX w., bez względu na wybrany typ szkoły, od Europy i świata po I wojnie światowej do polskiej drogi do suwerenności, rozkładu systemu komunistycznego w Polsce. Tym, którzy uczą się w klasach o profilu humanistycznym, dochodzi aż 240 godzin systematycznej, pogłębionej nauki o całej historii, czyli w sumie jest to aż 300 godzin, to jest minimum, a pozostałym w sumie 180 godzin.

    Co dalej po tym solidnym kursie najnowszej historii? Celem zajęć w ramach przedmiotu historia i społeczeństwo jest poszerzenie wiedzy z zakresu historii z elementami wiedzy o społeczeństwie i wiedzy o kulturze. Tu również uczymy historii kultury, historii życia społecznego. Zachęcam wszystkich państwa posłów do lektury tego dokumentu, jakim jest podstawa programowa. To jest obszerny dokument. Zachęcam, żeby wypowiadać się o nim, znając ten dokument, również jego części wstępne, nie tylko przedmiotowe.

    (Poseł Jadwiga Wiśniewska: Obszerny, ale żeby jeszcze był mądry.)

    Czerpanie wiedzy o tym dokumencie tylko i wyłącznie z powierzchownych publikacji prasowych to błąd. To naprawdę bardzo gruntowna, konkretnie sformułowana praca, formułująca precyzyjne wymagania na każdym etapie edukacyjnym.

    (Poseł Jadwiga Wiśniewska: Powiedzieć można wszystko, ale prawda jest inna.)

    Jeśli chodzi o przykładowe tematy zajęć, wymieniane już przez panią minister, to nauczyciel sam wybiera. Może realizować wątek tematyczny bądź omówić wybrany temat we wszystkich epokach historycznych. Tu wybiera takie cztery wątki, które pogłębia bardzo solidnie, znając swoich uczniów, wiedząc, jakie szczegółowe pogłębienie jest potrzebne: czy bardziej pod kątem historii gospodarki, czy pod kątem innych problemów społecznych. Chce pogłębić tę wiedzę historyczną uczniów, zwrócić na coś szczególną uwagę, wreszcie zarazić uczniów swoimi pasjami. Pamiętajmy, że nauczyciel historii jest człowiekiem wykształconym, mającym swoje zamiłowania i z pewnością to, co go pasjonuje, potrafi przekazać uczniom w sposób najbardziej interesujący. Być może wybierze wątek...

    (Poseł Anna Paluch: Jakieś oczywistości pani mówi.)

    ...poprzez który rzeczywiście będzie w stanie rozbudzić w uczniach zamiłowanie do studiowania wybranych zagadnień. Przede wszystkim ma wykształcić ucznia, który przez całe życie będzie chciał interesować się życiem społecznym, czytać prasę, interesować się tym, co się dzieje wokół. Z jednej strony uczymy takiego ciekawego odbiorcę świata społecznego, zaś z drugiej strony ci, którzy wybiorą rozszerzoną historię, mają stać się aktywnymi odbiorcami ciekawostek świata, również wiedzy przyrodniczej, żeby z zamiłowaniem przeczytać artykuły popularnonaukowe, żeby interesować się odkryciami współczesnej nauki, dzisiejszymi wydarzeniami, ich szerszym kontekstem. Nauczyciel już dawno ma nie zastępować Wikipedii, bo uczeń znajduje sobie fakty i dane, tylko zaciekawiać, uczyć wybierać i rozwijać pasje. Ufajmy, że nauczyciele historii w gimnazjach także nauczą dobrze i solidnie, a w liceach rozsądnie wybiorą te wątki, co do których wiedzą, że będą w stanie nauczyć uczniów interesować się również życiem społecznym na przyszłość, będą realizować te wątki zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą, pasjami, zamiłowaniami, będą starać się swoimi zamiłowaniami zarażać swoich uczniów i na pewno przygotują do zainteresowania się życiem społecznym. (Dzwonek) Miejmy zaufanie do polskich nauczycieli, że dzięki tym zmianom programowym...

    (Głos z sali: Już wystarczy.)

    ...i tym programom będą uczyć ciekawiej, bardziej atrakcyjnie (Gwar na sali) i w lepszy sposób będą przygotowywać do życia społecznego. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)

    (Głos z sali: Słowa, słowa, słowa...)



Poseł Katarzyna Hall - Wystąpienie z dnia 28 marca 2012 roku.


82 wyświetleń