Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

3 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o cudzoziemcach oraz ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (druki nr 206 i 233).


Poseł Artur Górski:

    Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt przedstawić stanowisko Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość wobec rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o cudzoziemcach oraz ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy.

    Projekt ten ma na celu wykonanie prawa Unii Europejskiej w zakresie wydalania obywateli państw trzecich nielegalnie przebywających na terytorium Unii Europejskiej. Ponadto projekt implementuje przepisy unijne w zakresie warunków wjazdu i pobytu obywateli państw trzecich w celu podjęcia pracy w zawodzie wymagającym wysokich kwalifikacji.

    Warto podkreślić, że projekt ten jest procedowany w dość pilnym trybie. Jak wyjaśnił na posiedzeniu podkomisji przedstawiciel rządu, transpozycja do polskiego porządku prawnego przepisów Unii Europejskiej odnoszących się do cudzoziemców miała zostać przeprowadzona do czerwca 2011 r. Rząd premiera Donalda Tuska nie wyrobił się z przygotowaniem projektu ustawy i wystąpił o prolongatę tego terminu do Komisji Europejskiej, jednak w dwóch wyżej wspomnianych kwestia odpowiedź komisji była negatywna. Dlatego w tej chwili pracujemy nad cząstkowym projektem, a na połowę roku rząd zapowiada wniesienie do Sejmu projektu dużej ustawy, która na nowo całościowo ureguluje problem cudzoziemców.

    Ta kwestia budzi także wątpliwości z innego powodu. Otóż w uzasadnieniu projektu podana jest informacja, że podlegał on konsultacjom społecznym. Miał być opiniowany m.in. przez Międzynarodową Organizację do Spraw Migracji, Helsińską Fundację Praw Człowieka i stowarzyszenie Amnesty International. Jednak wspomniane organizacje tego konkretnego projektu nie opiniowały. Przedstawiciel rządu wyjaśnił, że konsultacjom społecznym zostały poddane założenia do dużego projektu, który ma trafić do Sejmu w połowie roku. Uznano, że ten projekt, choć powstał później, można podciągnąć pod tamte konsultacje społeczne, które miały miejsce ponad rok temu.

    Mnie stanowisko rządu w tej kwestii nie przekonuje. Tym bardziej że na posiedzeniu podkomisji przedstawiciel Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wykazał, iż projekt ten różni się, jeśli chodzi o niektóre rozstrzygnięcia, od projektu przesłanego do konsultacji społecznych.

    Przejdźmy teraz do meritum projektu. Nie budzą większych wątpliwości kwestie związane z procedurą wydaleń nielegalnych imigrantów. Natomiast poważne zastrzeżenia dotyczą kwestii zamieszkania na czas oznaczony w celu wykonywania pracy w zawodzie wymagającym wysokich kwalifikacji. Podstawowe zastrzeżenie dotyczy nadmiernej regulacji, przebiurokratyzowania procedur, które prowadzą do absurdalnych sytuacji. Przedstawiciel rządu przyznał, że tak jest istotnie, ale wyraził opinię, że takie są uregulowania europejskie, które tylko kopiujemy.

    Tymczasem w toku prac nad projektem okazało się, że w niektórych kwestiach nasze regulacje są bardziej biurokratyczne niż te unijne. Mam tu na myśli choćby obowiązek nałożony na cudzoziemca, który zgodnie z projektem ustawy musi powiadomić wojewodę o każdej zmianie stanowiska, wynagrodzenia lub innych warunków zatrudnienia, a wojewoda ponownie wydaje zezwolenie na zamieszkanie na czas oznaczony w celu wykonywania pracy w zawodzie wymagającym wysokich kwalifikacji albo tego zezwolenia nie wydaje. W toku prac komisyjnych ta sprawa została nieco złagodzona, nie zmienia to jednak faktu, że rygor biurokratyczny pozostaje bardzo duży.

    W uzasadnieniu projektu zapisano, że projektowana ustawa może wywrzeć pozytywny wpływ na rynek pracy z uwagi na możliwość zwiększenia mobilności wysoko wykwalifikowanych pracowników niebędących obywatelami Unii Europejskiej. Jest to kompletna bzdura. Podczas prac nad projektem przedstawiciel rządu przyznał, że procedury są tak skomplikowane, iż w praktyce z tej ustawy skorzysta kilkunastu pracodawców rocznie, decydując się na przejście skomplikowanej ścieżki procedur, które niby mają chronić polski rynek pracy. Jeśli na podstawie tych przepisów pracę w Polsce ma znaleźć kilkunastu cudzoziemców na stanowiskach wymagających wysokich kwalifikacji, to jaki pozytywny wpływ będzie to miało na polski rynek pracy? Żaden. A jakie może spowodować zagrożenia? Żadne. Procedury zawarte w tej ustawie są tak nieprzyjazne dla firm i potencjalnych pracowników, tak absurdalnie biurokratyczne, że prawo to staje się sztuką dla sztuki, a nie prawem dla ludzi. Ten projekt jest niedoskonały. Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczony dużą liczbą błędów, które wychwycili sejmowi legislatorzy: błąd na błędzie, skróty myślowe w zapisach, takie sformułowania, że nawet strona rządowa gubiła się w interpretacjach i z pokorą przyjęła wszystkie uwagi legislatorów. Tylko czy o to chodziło? Czy rząd nie powinien przesyłać do Sejmu lepiej przygotowanych projektów? Przecież choć jest to projekt procedowany w dużym pośpiechu, nad jego problematyką rząd pracuje od kilku miesięcy.

    Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Wszystko to powoduje, że mój klub, choć popiera proponowane rozwiązania dotyczące wydalenia cudzoziemców, nie może zgodzić się na kolejny gorset nakładany pracodawcom i pracownikom. Niestety Prawo i Sprawiedliwość nie może poprzeć tego projektu. Dziękuję. (Oklaski)



Poseł Artur Górski - Wystąpienie z dnia 14 marca 2012 roku.


73 wyświetleń

Zobacz także: