Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

18 i 19 punkt porządku dziennego:



  18. Sprawozdanie z działalności generalnego inspektora ochrony danych osobowych w roku 2009 (druk nr 63) wraz ze stanowiskiem Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka (druk nr 128).
  19. Sprawozdanie z działalności generalnego inspektora ochrony danych osobowych w roku 2010 (druk nr 64) wraz ze stanowiskiem Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka (druk nr 129).


Poseł Łukasz Zbonikowski:

    Dziękuję.

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość mam zaszczyt przedstawić stanowisko klubu w sprawie sprawozdania z działalności generalnego inspektora ochrony danych osobowych, obejmującego dwa lata jego działalności, tj. rok 2009 r. i rok 2010. Mimo iż oba sprawozdania GIODO przekazywał we właściwych terminach, to jednak rozpatrujemy dziś sprawozdania z dwóch lat. I tu właściwie nasuwa się pytanie do Prezydium Sejmu: Dlaczego sprawozdanie za rok 2009 przeleżało półtora roku i nie było rozpatrywane rok temu? Nie rozwodząc się jednak nad tym tematem, pragnę odnieść się do treści sprawozdania generalnego inspektora przedstawionego przed chwilą, ale także w trakcie posiedzenia Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w dniu 12 stycznia br. Najistotniejsze zaprezentowane kwestie to zauważalny wzrost świadomości obywateli w zakresie dotyczącym prawa do ochrony prywatności i prawa do ochrony danych osobowych. Wzrasta liczba skarg kierowanych do generalnego inspektora ochrony danych osobowych przez obywateli, którzy interesują się bezpieczeństwem i przetwarzaniem swoich danych osobowych przez instytucje, firmy, serwisy internetowe i wiele innych jednostek. Pojawia się coraz więcej zapytań i próśb o interwencję, co świadczy o tym, że Polacy obawiają się o bezprawne wykorzystywanie ich danych osobowych. Pojawia się także problem styku transparentności życia publicznego z ochroną prywatności, w odniesieniu którego granica ta jest bardzo cienka i często niezauważalna, co prowadzi do nadużyć zwłaszcza przez organy samorządowe i wykorzystywania ustawy o ochronie danych osobowych do odmowy udzielania obywatelom informacji publicznych, o których mają prawo wiedzieć. W związku z tym praktykami GIODO podejmuje szereg działań edukacyjnych, szkoleń, konferencji, spotkań, które są adresowane przede wszystkim do przedstawicieli administracji rządowej i samorządowej. Chciałbym się na tym punkcie bardziej skoncentrować, panie inspektorze, ponieważ jest to rzeczywiście problem. Waga życia transparentnego i przejrzystego w kontekście funkcjonowania demokracji, szczególnie na szczeblach lokalnych, samorządowych, jest niezwykle istotna. Obywatele tylko wtedy mogą sprawować społeczną kontrolę, kiedy będą mieli dostęp do pełnych informacji związanych z osobami lub z funduszami publicznymi. W rzeczywiście ustawa jak i osoba samego inspektora ochrony danych osobowych są nadużywane przez wiele instytucji, jak choćby przez omawianą podczas posiedzenia komisji Inspekcję Transportu Drogowego, która nie chce udostępniać zdjęć kierowcom, których karze mandatami, ale także nagminnie przez wiele samorządów, które bardzo często mają prostą wymówkę do odmowy udzielenia informacji. Jest to też ważna kwestia do zastanowienia się również dla generalnego inspektora ochrony danych osobowych. Może nawet powinien podjąć jakąś inicjatywę, aby nie było zakazu informacji w instytucjach publicznych, za pieniądze publiczne, o tym, ile kto dostaje pensji. O ile bowiem osoba publiczna jest prześwietlona - wiemy, ile burmistrz czy wójt dostaje - o tyle w przypadku żony burmistrza czy wójta zatrudnionej w urzędzie miasta albo w spółce miejskiej jest zakaz informowania. A przecież wiemy, że często przez członków rodziny czy znajomych można równie dobrze korumpować jak przez samą osobę sprawującą funkcję publiczną. Uważam zatem, że dla dobra demokracji, dla kontroli społecznej, należałoby tę kwestię rozważyć, panie inspektorze.

    Innymi problemami, z którymi borykał się GIODO w latach 2009-2010, były kwestie niewłaściwego zabezpieczenia danych osobowych oraz związany zapewne z rozwojem technologicznym problem coraz większej liczby skarg dotyczących przetwarzania danych osobowych w Internecie. W 2009 r. było to zaledwie 88 skarg, w 2010 r. - niemal dwukrotnie więcej, więc tendencja jest zdecydowanie wzrostowa. GIODO prowadzi kontrole, których liczba utrzymuje się w granicach 200 rocznie. Oczywiście ich liczba wydaje się niewystarczająca, zwłaszcza biorąc pod uwagę ilość skarg przesyłanych do GIODO w wielu różnych kwestiach. Jednak bez znaczącej poprawy finansowej nie ma oczywiście możliwości w chwili obecnej, aby zwiększyć liczbę kontroli. W 2010 r. GIODO przeprowadził opiniowanie aktów prawnych dotyczących kilku dużych systemów informatycznych, które są tworzone w naszym kraju, czyli systemu informacji w ochronie zdrowia, systemu informacji oświatowej, a także baz centralnych, takich jak Centralny Rejestr Podmiotów Krajowej Ewidencji Podatników czy Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Praca nad tak ogromnymi bazami danych osobowych, w tym także danych szczególnie chronionych, jest przedsięwzięciem wymagającym szczególnej troski, ponieważ z założenia dostęp do tak wielkich baz danych będzie miała dużo większa liczba podmiotów. Budzi to wątpliwości i obawy dotyczące ich odpowiedniego zabezpieczenia przed osobami niepowołanymi lub wykradzeniem.

    Muszę przyznać, że stanowisko generalnego inspektora ochrony danych osobowych, szczególnie w sprawie systemu informacji oświatowej, było dla naszego klubu niewystarczające, można powiedzieć, chwiejne. Nigdzie w Europie nie tworzy się tak rozbudowanej bazy danych z tyloma informacjami wrażliwymi, jak proponuje to polski rząd. Te dane z założenia mają dotyczyć dużej grupy osób i być przechowywane przez długi okres w systemach elektronicznych. Polski rząd buduje ten system od dwóch lat i ma jeszcze na to czas do 2014 r., więc jest tu pole do działania również dla generalnego inspektora ochrony danych osobowych.

    Informuję, że Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego właśnie w sprawie próby wprowadzenia systemu informacji oświatowej. Powinna być tu zdecydowana reakcja generalnego inspektora ochrony danych osobowych, tym bardziej że w 2010 r. zakończył się proces legislacyjny dotyczący ustawy o zmianie ustawy o ochronie danych osobowych, który wprowadził kilka nowych rozwiązań. Po raz pierwszy pojawiła się możliwość wykonywania przez GIODO działalności egzekucyjnej w stosunku do wydawanych przez siebie decyzji, co wcześniej było niemożliwe. Istnieje więc jedynie teoretyczna możliwość nałożenia grzywny w postępowaniu egzekucyjnym.

    Kolejnym istotnym tematem jest kwestia możliwości przetwarzania przez pracodawców danych biometrycznych pracowników. Wzbudza ona duże kontrowersje, ponieważ służy do rozliczania czasu pracy pracownika, co przez wielu, także przez GIODO, jest uznawane za nadmierną ingerencję w prywatność. Dane biometryczne powinny być zbierane dla celów bezpieczeństwa, np. żeby kontrolować, kto wchodził do pomieszczenia, w którym znajdują się np. materiały niebezpieczne czy promieniotwórcze. Natomiast nie powinno się ich wykorzystywać masowo według woli pracodawcy, szczególnie prywatnego.

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Po przeanalizowaniu sprawozdań i wysłuchaniu generalnego inspektora ochrony danych osobowych zarówno dziś, jak i na posiedzeniu komisji, jako klub parlamentarny możemy stwierdzić, że dane sprawozdania zasługują na przyjęcie i o to mój klub wnioskuje. Dziękuję bardzo.



Poseł Łukasz Zbonikowski - Wystąpienie z dnia 17 lutego 2012 roku.


136 wyświetleń

Zobacz także: