Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym panu premierowi przypomnieć, że mówiąc o Brukseli, mówił, czego nie mówiono, ale nie powiedział, co mówiono faktycznie, nie wymienił tak naprawdę tych stolic, które mają rządzić. Nie wiem, czy miał do tego jakiś inny stosunek, niż myśli. Chciałbym też powiedzieć, że nie jest prawdą, że my nie tracimy niczego. Otóż przenosząc te pieniądze, te inwestycje, z bezpiecznych obligacji w Stanach Zjednoczonych na bardzo wątpliwe inwestycje dla ratowania części, niektórych gospodarek europejskich, poprzez Fundusz Walutowy oczywiście, Polska natychmiast bardzo dużo traci.
Jeśli mamy już komuś pomagać - pan premier mówił o Węgrzech - to pomagajmy Węgrom. Pożyczmy Węgrom te pieniądze w myśl zasady jeszcze z czasów konfederacji barskiej, która jest wartościowa i ważna: Polak, Węgier - dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki, ale najpierw gospodarki. Niech pan premier dzwoni do pana premiera Orbana i powie mu (Dzwonek) to samo po węgiersku: Lengyel, magyar - két jó borát, együtt harcol, s issza borát, leginkább együtt üzi gazdaságát. (Poruszenie na sali)
(Głosy z sali: Ooo...)
Dziękuję bardzo. (Oklaski)