Dziękuję, panie marszałku, za to uściślenie. Dotychczas tradycyjnie było tak, że jeśli nie było nazwiska, to nie można było przedstawić sprostowania.
Otóż, pani poseł, panie ministrze, te dwie rzeczy się łączą, dlatego że przyczyną odrzucenia tego czy rozpoczęcia dyskusji o tytule tej ustawy był brak jej notyfikacji. Notabene kilka krajów Unii Europejskiej, implementując u siebie ten dokument, to prawo unijne, jednak notyfikacji dokonało. Warto o tym pamiętać. A więc tutaj nie jest to takie pewne.
Jeśli chodzi o tytuł, chciałbym ściślej powiedzieć: Każda ustawa ma, musi mieć tytuł, każdy projekt ustawy. W momencie kiedy projekt ustawy nie ma tytułu, nie możemy nad nim procedować. Bo o czym mówimy? Musi mieć tytuł. Należało przerwać posiedzenie komisji i rozpocząć je od nowa. Można było różne rzeczy zrobić, ale nie na siłę procedować, a potem, w sposób łamiący w mojej opinii regulamin Sejmu, wprowadzić dokładnie ten sam tytuł poprawką. To co, raz coś jest odrzucone i wtedy poprawką wprowadzamy to samo po raz drugi? Po półtorej godziny, kiedy cały projekt ustawy, chyba kilkadziesiąt poprawek, został przyjęty? Nie. Tak się nie robi. To jest nieuczciwe. Czekaliście państwo, aż zmienią się proporcje. Były telefony, przyszli posłowie z Platformy Obywatelskiej i wtedy tytuł ustawy można było poprawką wprowadzić, na samym końcu tej dyskusji. Tak się nie robi w Sejmie. O to chodzi. Tak się nie robi.