Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W czasie posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy TU-154M z 10 kwietnia 2010 r. przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy tak mówili o fałszowaniu dokumentów z oględzin i sekcji zwłok. Pani Jadwiga Gosiewska, mama pana posła Przemysława Gosiewskiego, mówiła: W rosyjskich dokumentach z sekcji zwłok nie zgadza się wzrost, waga i znaki szczególne. Ja tutaj wspomnę, że ciało rozpoznawane było przez brata pani Jadwigi. Pani Gosiewska mówiła dalej tak, cytuję: Ale nie wiemy, co się działo potem z ciałem. A dokumenty, które przekazali Rosjanie, wyglądają tak, jakby kto inny był w trumnie. Nie wiem, co się działo z ciałem syna między rozpoznaniem a wysłaniem do Polski.
Mecenas Rafał Rogalski, pełnomocnik rodziny posła Przemysława Gosiewskiego, powiedział: W dokumentach sekcyjnych jest między innymi napisane, że Przemysław Gosiewski miał 175 cm wzrostu. A przecież, jak wszyscy wiemy, był znacznie niższy. Takich niepasujących danych jest w rosyjskich dokumentach znacznie więcej.
Pani Małgorzata Wassermann, córka pana posła Zbigniewa Wassermanna, powiedziała, cytuję: Mój ojciec 21 lat temu był poddany bardzo poważnej operacji, w wyniku której usunięto mu sporą część organów wewnętrznych. W związku z tym na podstawie dokumentacji medycznej, a także innych dowodów wykazaliśmy w sposób jednoznaczny, że to coś, co ma się nazywać sekcją zwłok mojego ojca, tą sekcją wcale nie jest. Jeżeli kiedykolwiek była wykonana sekcja zwłok mojego ojca, to strona polska nią nie dysponuje. Ten dokument z sekcji zwłok jest nieautentyczny, jest sfałszowany.
Mam pytanie, pani poseł, pani minister. Kiedy dowiedziała się pani o fałszowaniu danych ofiar katastrofy w aktach zgonów i dlaczego jako minister zdrowia nie podjęła pani żadnych urzędowych działań w tej sprawie, aby to wyjaśnić? Dziękuję. (Oklaski)