Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Przyzwyczailiśmy się do tego, że polskie prawo spadkowe od dziesiątków lat traktuje dziedziczenie jako następującą z mocy prawa sukcesję uniwersalną. Krótko mówiąc, prawa i obowiązki majątkowe zmarłego przechodzą z chwilą jego śmierci na jedną lub kilka osób. Konsekwencją takiego rozwiązania jest to, że spadkobierca nabywa spadek, który obejmuje również długi spadkodawcy. Do dziedziczenia dochodzi bez żadnej aktywności spadkobiercy. Dzieje się tak, choćby spadkobierca tego nie chciał, a nawet gdy nic o tym nie wiedział. Oczywiście może on obronić się przed takim skutkiem, ale tylko jeśli w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym dowiedział się, że został spadkobiercą, podejmie decyzję o przyjęciu spadku z ograniczeniem odpowiedzialności za długi. To, już była oczywiście o tym mowa, tzw. przyjęcie z dobrodziejstwem inwentarza. Pojęcie to samo w sobie jest znane - mówię oczywiście o odbiorze społecznym - ale chyba nie za bardzo kojarzone z obwarowaniami czasowymi wymaganymi przez Kodeks cywilny. Oczywiście możliwe jest również odrzucenie wprost, ale to jest dalsza kwestia, wynikająca już z tego okresu.
Zatem absolutnie zgadzam się z oceną, że przeciętny człowiek nie zdaje sobie sprawy ani z tego, że jego milczeniu może być przypisane znaczenie prawne, ani tym bardziej z tego, że bierne zachowanie może spowodować nabycie ujemnych w sensie ekonomicznym wartości. Jak wielu komentatorów podkreśla, to rozwiązanie razi swoją niesprawiedliwością, bo jakże często spadkobierca nie ma nawet świadomości pozostawionych przez zmarłego długów ani konieczności złożenia oświadczenia i to w odpowiednim czasie.
Aż dziw bierze, Wysoka Izbo, że od 1946 r., czyli od chwili unifikacji polskiego prawa spadkowego, nikt nie pokusił się o odwrócenie obowiązującej zasady: według reguł aksjologicznych bierne zachowanie spadkobiercy powinno być równoznaczne z przyjęciem spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Tu warto przytoczyć uchwałę składu 7 sędziów Sądu Najwyższego, którzy dopuścili odejście od nieograniczonej odpowiedzialności spadkobierców, gdy przemawiają za tym zasady współżycia społecznego.
Propozycje zawarte w projekcie mają w większym stopniu chronić spadkobierców przed przejęciem wszystkich długów zmarłego, przed ich nieświadomym dziedziczeniem. Nastąpi odwrócenie reguły, bo już nie w całości, ale właśnie z dobrodziejstwem inwentarza spadkobiercy będą odpowiedzialni po śmierci osoby mającej zaległości w spłacie świadczeń finansowych. Możliwe będzie - tak jak dotychczas - przyjęcie spadku wprost, ale tylko po złożeniu oświadczenia i bez konieczności sporządzania wykazu inwentarza, co z kolei będzie niezbędne przy dziedziczeniu z dobrodziejstwem inwentarza, za to przy znacznie ograniczonych kosztach i z dopuszczeniem możliwości sporządzenia spisu we własnym zakresie, a nie przez komornika, jak dotychczas, tyle że na podstawie odgórnie ustalonego wzoru.
Wysoka Izbo! Po raz kolejny o tym powiem, była już o tym mowa, ale ja też muszę się do tego odnieść. Mam świadomość tego, że projekt może być potraktowany jako zmiana cząstkowa w kodeksach. Ciągle mamy z tym problem i przeciwko czemu w większości regularnie protestujemy. Ale moim zdaniem to jest mała, lecz dobra rewolucja, rewolucja, która idzie w takim kierunku, że nie powinniśmy mieć wątpliwości co do tego, że należy podjąć prace nad tym projektem i przekazać go do komisji, oczywiście biorąc też pod uwagę (Dzwonek) różne wątpliwości, o których pani poseł także wspominała, choćby kwestię zabezpieczenia wierzycieli, bo pewną równowagę trzeba utrzymać. Jednak fundamentalna zasada jest moim zdaniem absolutnie bezdyskusyjna. Dziękuję bardzo. (Oklaski)