Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

10 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 2509).


Poseł Andrzej Romanek:

    Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoka Izbo! Otóż zmiana ustawy o finansach publicznych, ale też i innych ustaw to drugi etap tak zwanej, podkreślam, konsolidacji finansów publicznych. Ta pierwsza, przeprowadzona w 2011 r., miała na celu m.in. wprowadzenie obowiązku lokowania środków, inaczej deponowania tych środków na rachunku ministra finansów, jeśli chodzi o pewne jednostki sektora finansów publicznych, m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia, agencje wykonawcze, państwowe osoby prawne. W innym zakresie było to zobowiązanie, żeby fundusze celowe, m.in. Fundusz Pracy, to jest niezwykle istotny aspekt, były zarządzane przez ministra finansów.

    Dzisiaj drugi etap to rozszerzenie tego obowiązku lokowania, deponowania tychże środków przez państwowe, ale też samorządowe jednostki sektora finansów publicznych. Jeżeli chodzi o jednostki państwowe, to mam na myśli m.in. Polską Akademię Nauk, instytucje kultury, instytucje gospodarki budżetowej, ale też zakłady opieki zdrowotnej, a także, co istotne i na co warto zwrócić uwagę, wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Te uprawnienia chociażby wobec zakładów opieki zdrowotnej, instytucji kultury i osób prawnych odnoszą się również do jednostek samorządu terytorialnego.

    To, o czym się pisze w uzasadnieniu tejże ustawy, nie do końca jest prawdą. Prawdą jest to, że rzeczywiście ta płynność finansowa zarówno ministra finansów, ale też jednostek samorządu terytorialnego ulegnie zwiększeniu. Jednak z punktu widzenia, prawdę mówiąc, obniżenia chociażby długu publicznego, mówi się tam o 0,2%, ale też innych aspektów, dotyczących chociażby zmniejszenia kosztów obsługi długu publicznego, bo przecież trzeba emitować papiery wartościowe dłużne, żeby na bieżąco zaspokajać potrzeby pożyczkowe czy potrzeby wydatkowe jednostek sektora finansów publicznych, to tylko kwestia odroczenia w czasie. Taka jest prawda. Płynność ma tu znaczenie kluczowe, ale pochodną jest tak naprawdę odroczenie w czasie. Jak mówił jeden z naszych przedmówców, ten dług ma charakter pewnego waloru księgowego, ale tak naprawdę dług i tak się będzie w konsekwencji zwiększał w czasie. Takie są fakty. Płynność będzie miała istotne znaczenie. Oczywiście ta płynność z punktu widzenia ministra finansów będzie miała bardzo istotne znaczenie, bo kiedy będzie miał potrzebę wydatkowania środków, nie będzie musiał ich wcześniej zaciągać. W konsekwencji będzie musiał zaciągać te środki, kiedy te jednostki sektora finansów publicznych będą w potrzebie, żeby te wolne środki, które były, lokować w to, w co lokować powinny.

    Teraz kwestia dotycząca wojewódzkich funduszy ochrony środowiska, dlatego że Bank Ochrony Środowiska, który obsługuje wojewódzkie fundusze ochrony środowiska, straci bardzo poważnego klienta. Trzeba mieć też na uwadze odpływ z sektora bankowego znacznej ilości środków. Mówi się o kwocie rzędu 4,5 mld zł. Inni szacują, że to może być nawet kwota rzędu 10 mld zł. Z punktu widzenia wielkości depozytów, szacowanych na poziomie roku 2013 na ponad 970 mld zł, ta kwota wydaje się być niewielka, ale z drugiej strony istotna. Jeżeli popatrzymy na jednostki samorządu terytorialnego, to tak naprawdę w dużej części te jednostki obsługują banki spółdzielcze. Tu jest problem pewnych perturbacji, które mogą w tej materii powstać, pomijając aspekt, o którym wspomniałem, dotyczący Banku Ochrony Środowiska. To jest bardzo ważny, istotny aspekt z punktu widzenia zdeponowanych tam środków i możliwości udzielania przez ten bank bardzo istotnych, często kluczowych, pożyczek. A więc idea wydaje się poniekąd słuszna, dlatego że skoro są wolne środki, to po co minister finansów ma pożyczać środki na rynku i płacić oprocentowanie, skoro może w ten sposób zwiększyć swoją płynność i na jakiś czas te środki pożyczyć. Zawsze te parę miesięcy oznacza zysk, jaki ma minister finansów, ale też zysk będą miały jednostki samorządu terytorialnego. Trzeba jednak mieć na uwadze perturbacje, jakie będą pojawiać się przy okazji w związku z tym faktem.

    Kolejne perturbacje, jakie się pojawią, to koszty, które poniosły niektóre banki po to, ażeby między innymi obsługiwać jednostki samorządowe, ale też obsługiwać - i to jest oczywiste - chociażby depozyty sądowe. Wydano bowiem na to pieniądze po to, by stworzyć programy informatyczne, ażeby prowadzić tę obsługę, a dzisiaj okazuje się, że środki deponowane w tychże bankach nie będą w nich deponowane, zaś będą deponowane - mówimy o środkach sądowych - w Banku Gospodarstwa Krajowego. To są środki prywatne, bo depozyty są środkami prywatnymi, zarządzanymi przez jednostki sektora finansów publicznych, jakimi są sądy. (Dzwonek) To rozwiązanie jest z punktu widzenia podmiotu, który jest uprawniony do dysponowania tymi środkami, rozwiązaniem nie do końca racjonalnym, rozsądnym.

    Oczywiście pan minister finansów będzie szukał każdego rozwiązania, żeby mieć na swoim rachunku jak najwięcej środków, bo rzeczywiście w sektorze finansów publicznych jest bardzo poważny problem i sięga się po kolejne miliardy, a już dziesiątki czy setki miliardów zabrano. Rozwiązanie co do zasady, podkreślam, wydaje się rozsądne, natomiast jeżeli weźmiemy pod uwagę szczegóły, to widzimy tu nieszczerość intencji, która wywołuje poważne obawy. Dziękuję uprzejmie.



Poseł Andrzej Romanek - Wystąpienie z dnia 09 lipca 2014 roku.


215 wyświetleń