Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

7 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie przedstawionego przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej projektu ustawy o zmianie ustawy Ordynacja podatkowa oraz niektórych innych ustaw (druk nr 3018).


Poseł Andrzej Romanek:

    Pani Marszałek! Panowie Ministrowie! Wysoka Izbo! Otóż klub Sprawiedliwa Polska z satysfakcją, jeżeli tak mogę powiedzieć, przyjmuje propozycje zgłaszane przez pana prezydenta, dlatego że są one ze wszech miar rozsądne i racjonalne. Co więcej, są to propozycje, na które czekały środowiska przedsiębiorców, ale nie tylko, bo dotyczy to także podatników. Taka jest prawda. Pytanie tylko - panie ministrze, zwracam się do pana ministra z Kancelarii Prezydenta RP - dlaczego tak późno? Dlaczego ta refleksja pana prezydenta nie pojawiła się o wiele wcześniej? Przecież politykiem jest od wielu lat i z mankamentami polskich przepisów podatkowych, wynikającymi z nich problemami stykał się już przecież od dawna. Przysłowia są mądrością narodów, trzeba więc powiedzieć: panie prezydencie, lepiej późno niż wcale. Przecież opozycja zabiegała o to, żeby te propozycje wprowadzić.

    Pierwsza zasada jest niezwykle istotna i ważna, dlatego że przepisy prawa podatkowego, jak twierdzą wszyscy podatnicy, są przecież niezwykle skomplikowane, również z tego powodu, że ustawodawca, pisząc te regulacje, niestety wprowadza do nich znaczenia językowe, które są niedookreślone i często trudne do interpretacji. Potem prowadzi to do tego, że wydawana jest interpretacja rozszerzająca, chociażby przez organy podatkowe, co powoduje bardzo poważne konsekwencje dla zobowiązanych z tego tytułu. Ta zasada in dubio pro tributario jest odzwierciedleniem pewnej istotnej zasady przewidzianej chociażby w przepisach prawa karnego, zasady in dubio pro reo, która mówi, że niedającej się usunąć wątpliwości nie można rozstrzygać na niekorzyść oskarżonego, a w tym wypadku - na niekorzyść zobowiązanego. Istotna różnica jest niestety taka, że tam mówimy o wątpliwościach natury faktycznej i prawnej, a ta zasada mówi tylko o wątpliwościach natury prawnej, czyli chodzi tu o interpretację natury prawnej.

    Oczywiście wykładni prawa jest wiele, dlatego potrzebna jest ta kluczowa wykładnia językowa. Rzeczywiście stosując te różnorakie wykładnie, doprowadzamy czasami, w tym wypadku robią to organy podatkowe, do tego, że krzywdzi się zobowiązanych, czyli w tym przypadku podatników. Dobrze, podkreślam, dobrze, że ta zasada zostanie wprowadzona w przepisach Ordynacji podatkowej, bo to będzie kierunkowa zasada dla wykładni stosowanej przez organy podatkowe, wykładni, podkreślam, co do której Trybunał Konstytucyjny już wielokrotnie się wypowiadał, mówiąc, aby stosować wykładnię przyjazną podatnikom. Ma to być więc taka wykładnia, która nie powinna krzywdzić podatników, czyli kiedy są bardzo poważne, bardzo daleko idące wątpliwości, nie powinno się rozstrzygać na niekorzyść podatnika, tylko na korzyść podatnika. Wówczas to zobowiązanie podatkowe albo nie powstaje, albo będzie inaczej, jeżeli chodzi o jego wartość, to zobowiązanie określone. To jest oczywista zasada, bo ona wynika z zasady państwa prawa i zasady legalizmu, według których organy państwa działają na podstawie i w granicach prawa. Pojęcie ˝w granicach prawa˝ jest pojęciem niezwykle istotnym i kluczowym w kontekście interpretacji przepisów prawa podatkowego, ale podkreślam: nie tylko prawa podatkowego, lecz prawa w ogóle, kiedy na styku obywatel - państwo prawo do interpretacji danego przepisu ma organ podatkowy reprezentujący majestat Rzeczypospolitej Polskiej. Oby go dobrze interpretował, dlatego że mówimy przecież o zaufaniu obywatela do państwa. Tu z tej mównicy pan premier Donald Tusk mówił, że chcemy, aby to zaufanie było coraz większe. Gdy zapytamy o to Polaków, okazuje się, że niestety to zaufanie do polskiego państwa nie jest aż tak wielkie, jak chciałoby się, by było, a wynika to z tego, że stosowanie przepisów prawa nie jest niestety należyte.

    Kolejne regulacje też są ważne, wymagają aprobaty i uznania. Są to kwestie dotyczące chociażby tzw. wieczystego zobowiązania podatkowego. Proszę państwa, jeżeli zobowiązanie podatkowe zostanie zabezpieczone w sposób rzeczowy, a więc na majątku rzeczowym zobowiązanego, czyli hipoteką albo zastawem skarbowym, to ma charakter wieczysty. Jeżeli ma ono charakter rzeczowy, to zobowiązanie to dotyczy również następców prawnych zobowiązanego. Nawet jeżeli zobowiązane takie ulegnie przedawnieniu, a będzie zabezpieczone, to i tak będzie można egzekwować to z przedmiotu zabezpieczenia. Ten przepis powoduje daleko idące konsekwencje dla podatników. To rozwiązanie, usunięcie tego przepisu, jest dobre. To bardzo dobre rozwiązanie.

    Kolejne sprawy dotyczą przedawnienia czy okresu przedawnienia. Jeśli chodzi o przedłużenie tego o kolejne 3 lata, to mam bardzo poważne wątpliwości co do tego, czy ta regulacja jest dobra, bo pojawia się pytanie, czy to zobowiązanie po tych 8 latach, panie ministrze, wygasa czy trwa? Odnośnie do tego powstają wątpliwości, bo w tej materii nie wypowiadacie się jednoznacznie. Wedle mojej opinii to zobowiązanie cały czas istnieje. Ono jest przedawnione, ale nie wygasa. Termin zawieszenia będzie przedłużony o 3 lata, ale nie przerwie to biegu przedawnienia. Jeżeli postępowanie będzie wszczęte, to przecież będzie efekt tego w postaci konsekwencji ponoszonych przez podatnika, czyli będzie można to egzekwować przez kolejne dekady. Pytanie więc brzmi: Czy wygaszamy zobowiązanie, czy tylko termin zawieszenia tego postępowania czy jego przedawnienia przedłużamy o te 3 lata? (Dzwonek)

    Pani marszałek, jeżeli mogę jeszcze, to bardzo proszę.

    Kolejną rzeczą jest sprawa dotycząca przerwania biegu, nierozpoczęcia biegu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego czy jego zawieszenia z uwagi na fakt, że wszczęto postępowanie w sprawie, a nie przeciwko komuś. To oczywiście jest regulacja nieuzasadniona, bo w ten sposób nadużywa się prawa. Wszczyna się postępowanie w sprawie, nie mówiąc wobec kogo, ale w sprawie i to powoduje, że termin biegu przedawnienia zostaje zawieszony albo w ogóle nie rozpoczyna się biegu. Podatnik nie może wiedzieć o tym fakcie, bo skądże ma wiedzieć, skoro nawet nie mamy zidentyfikowanego tegoż zobowiązanego, bo mówimy tylko o postępowaniu w sprawie, a nie przeciwko komuś. To rozwiązanie jest więc ze wszech miar uzasadnione i jasne.

    Ostatnia sprawa, o której chciałbym powiedzieć, dotyczy decyzji nieostatecznej. Rzeczywiście ten termin 5-letni od końca roku podatkowego był przez organy podatkowe nadużywany. Na koniec wszczynano postępowanie, opatrywano tę decyzję rygorem natychmiastowej wykonalności. Co to powodowało? Wszczynano postępowanie, zawiadamiano podatnika i wtedy organ egzekucyjny, organ podatkowy mógł robić wszystko, co chciał. Takie niestety są fakty. Jeśli o to chodzi, była całkowita niepewność, bo te 3 miesiące przed upływem terminu przedawnienia to cóż to jest? To jest niewiele, a skutkowało to nadaniem rygoru natychmiastowej wykonalności, co więcej, wszczęciem postępowania egzekucyjnego. Usuwamy tu więc daleko idącą niepewność w relacjach między organem podatkowym a podatnikiem, czyli między państwem a obywatelem. Te rozwiązania są dobre. Trzeba i warto nad nimi pracować. Nie powiem już o innych rozwiązaniach, bo nie ma na to czasu. Popieramy je, ale zgłaszamy pewne zastrzeżenia i wątpliwości, które się pojawiają, odnośnie do tego, jak interpretować te propozycje, szczególnie dotyczące przerwania czy zawieszenia biegu przedawnienia, tego 8-letniego terminu, żeby co do tego faktu była absolutna pewność i żeby nie wprowadzać w błąd podatników.

    Sprawiedliwa Polska popiera te rozwiązania i wnosi o skierowanie tego projektu do prac w komisji. Dziękuję bardzo.



Poseł Andrzej Romanek - Wystąpienie z dnia 14 stycznia 2015 roku.


70 wyświetleń