Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

5 i 6 punkt porządku dziennego:



  5. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz o zmianie niektórych innych ustaw (druk nr 2179).
  6. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks rodzinny i opiekuńczy (druk nr 2181).


Poseł Małgorzata Sadurska:

    Dziękuję bardzo.

    Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Wysoka Izbo! Projekt, który dzisiaj mam zaszczyt państwu zaprezentować, nie jest projektem nowym, składaliśmy go w poprzedniej kadencji, przeszedł pierwsze czytanie. Z uwagi na fakt zakończenia kadencji projekt zdezaktualizował się, więc w tej kadencji ponownie go złożyliśmy. Projekt można podzielić na dwie części. Część pierwsza dotyczy wprowadzenia do polskiego prawa zakazu zabierania dzieci z rodzin tylko dlatego, że panuje w nich bieda, a druga część - takiego obszaru zagadnień, który można najogólniej określić jako upodmiotowienie dziecka w różnych postępowaniach.

    Jeżeli chodzi o sprawę zabierania dzieci z rodzin z powodu biedy, chcemy, żeby Kodeks rodzinny i opiekuńczy, ustawa, która między innymi reguluje stosunki między rodzicami a dziećmi, rozpoczynał się preambułą, która z jednej strony nada mu kształt, a z drugiej - pokaże jego ducha. Preambułą, która brzmi: ˝Małżeństwo, rodzicielstwo i rodzina, jako szczególne związki między ludźmi, oparte na miłości, więzach krwi i wzajemnym poszanowaniu, podlegają ochronie prawnej na zasadach określonych w niniejszym kodeksie˝.

    Ktoś może zapytać: Po co ta preambuła? Przecież można powiedzieć, że małżeństwo, macierzyństwo, rodzina są dobrami chronionymi prawnie, mówi o tym między innymi art. 18 konstytucji: małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzicielstwo, macierzyństwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej. Tylko konstytucja swoje, a życie swoje. Dramaty rodzin, z których dzieci są zabierane nie dlatego, że jest tam patologia, przemoc, alkoholizm, tylko dlatego, że jest tam ubóstwo, są nie do opisania. A my chcemy, żeby przy rozstrzyganiu kwestii rodzicielskich była również brana pod uwagę miłość dziecka do rodzica i rodzica do dziecka.

    Znamy z przekazów medialnych różne przykłady, które bulwersowały opinię publiczną. Padało wtedy pytanie: Dlaczego dzieci są zabierane? Tych przykładów medialnych było kilka, natomiast statystyki pokazują co innego. Z przekazów medialnych znaliśmy rodzinę Bajkowskich, małą Różę, 16-latka ze Słupska, jak również ostatni fakt, o którym czytałam - zabranie dzieci matce tylko dlatego, że nie miały kanapek w szkole - ale o tym, jaka jest skala tego problemu, świadczą dane: 500-700 dzieci, bo takie kalkulacje są przedstawiane, jest zabieranych z rodzin biologicznych tylko dlatego, że rodziny są biedne. Prezes Fundacji Razem Lepiej mówi, że jest to rocznie ok. 700 dzieci.

    Należy zadać pytanie: Czy odebranie dzieci rodzicom jest pomocą państwa? Można zadawać kolejne pytania: Dlaczego ubóstwo traktowane jest jako ciężka niewydolność wychowawcza? Dlaczego dochodzi do sytuacji rozbijania rodziny, która zmaga się z problemami finansowymi? Gdyby urzędnik, pracownik socjalny, sędzia spojrzeli na sytuację, która ma miejsce w rodzinach, już nie mówię, że przez pryzmat poszczególnych artykułów, a tylko przez pryzmat preambuły, której zapis proponujemy, nie dochodziłoby do takich dramatów. Należy bowiem zadać pytanie: Gdzie dziecku byłoby lepiej - w rodzinie, w której jest może skromniej, może bardziej ubogo, ale panują normalne relacje, jeżeli jest miłość dzieci do rodziców i rodziców do dzieci, czy w placówce opiekuńczo-wychowawczej, do której zostanie ono skierowane? My traktujemy rodzinę jako podmiot autonomiczny, w który raczej nie powinno się ingerować. Rodzinę należy wspierać i dotyczy to różnego wsparcia: ekonomicznego, socjalnego, finansowego, pomocy w znalezieniu pracy. Chodzi o cały aparat w zakresie spraw gospodarczych państwa: twórzmy nowe miejsca pracy po to, żeby rodzice mieli zatrudnienie.

    A co mówią inne statystyki? Żyjemy w czasach, kiedy bieda, ubóstwo w Polsce mają twarz dziecka. Jest to zjawisko bardzo przykre, bardzo dramatyczne i bardzo niebezpieczne. Powiem więcej: ta bieda, to ubóstwo mają twarz dziecka żyjącego w rodzinie wielodzietnej. Czwarte i kolejne dziecko w rodzinie powodują, że żyje ona na granicy ubóstwa, chodzi o niemal połowę rodzin. Według innych dane, które mówią o sytuacji bytowej Polaków, 2,5 mln Polaków żyje w skrajnej biedzie, 10 mln Polaków jest zagrożonych ubóstwem. Można zadać pytanie retoryczne: Czy te rodziny są potencjalnie zagrożone odebraniem dzieci? Zgodnie z tym, co obserwujemy na co dzień, można powiedzieć, że tak.

    Dlatego właśnie proponujemy zmianę poprzez dodanie art. 111a do Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego i zmianę art. 32 ustawy o wpieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Mówimy wprost, że nie zgadzamy się na to, żeby bieda i ubóstwo były jedynym powodem tego, żeby odbierać dzieci, żeby rozbijać polskie rodziny. Żyjemy w czasach, kiedy obserwujemy ogromny atak na polskie rodziny, kiedy dochodzi do ich rozbijania. Zróbmy wszystko, żeby przynajmniej w tym zakresie ochronić rodzinę i ochronić relacje dziecka i rodziców, rodziców i dziecka. Jeżeli jest bieda, to wspomagajmy rodzinę, bo zabranie dziecka jest najprostszym działaniem, najprostszym instrumentem, natomiast wsparcie rodziny jest na pewno kosztowne i długofalowe. Statystyki mówią, że 80 tys. dzieci żyje poza rodzinami biologicznymi. Są to oczywiście placówki opiekuńczo-wychowawcze, ale również są to rodziny zastępcze. Powodów może być bardzo wiele. Tam, gdzie jest przemoc, tam, gdzie jest krzywda dziecka, wiadomo, że dziecko trzeba chronić, natomiast tam, gdzie jest tylko bieda, powinniśmy jako parlamentarzyści, jako osoby, które kreują polską politykę, robić wszystko, żeby temu złemu zjawisku zapobiec. To, tak jak powiedziałam, jest pierwszy aspekt, pierwsza część, pierwsza płaszczyzna naszej ustawy.

    W drugim obszarze działań chcielibyśmy zaproponować państwu zmiany, które polegają na tym, żeby w różnych postępowaniach, szczególnie w postępowaniach sądowych, w postępowaniach wynikających z Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, nadać dziecku status, pozycję podmiotu. Teraz niestety bardzo często obserwujemy dramaty dzieci, szerzej: dramaty rodzin, również w tych rodzinach, w których dziecko jest traktowane jak przedmiot, jako narzędzie zagrywki nawet pomiędzy rodzicami. Jesteśmy bardzo często świadkami tego, że rozwiedzeni rodzice toczą ze sobą walkę o dziecko i dziecko staje się obiektem, przedmiotem, który jest w tę walkę włączony. Nawet dochodzi do sytuacji, w których, jeżeli jedno z rodziców wygrywa, następuje naturalna jakby eliminacja możliwości kontaktów drugiego rodzica z dzieckiem. A przecież dziecko ma prawo do kontaktu - i taką potrzebę - z obydwojgiem rodziców. Dlatego chcemy, żeby we wszystkich sprawach związanych z prawami do władzy rodzicielskiej, opieki nad dziećmi rodzice dochodzili do porozumienia. Lepszym i łatwiejszym sposobem rozstrzygania i rozwiązywania problemów jest porozumienie, a nie konflikt, dlatego między innymi takie zmiany proponujemy.

    Proponujemy również, żeby, jeżeli jest to możliwe z uwagi na dobro dziecka i na jego potrzeby, władzę rodzicielską sprawowali naprzemiennie obydwoje rodzice. Chcemy zaproponować państwu zmiany, które wynikają z przekonania, że dziecko powinno, jeżeli zezwala na to jego rozwój umysłowy, stan zdrowia i stopień dojrzałości, mieć również możliwość decydowania poprzez obowiązek jego wysłuchania i uwzględnienia jego zdania.

    Chcemy też wprowadzić zasadę domicylu dla ustalania, który sąd jest właściwy, jeżeli chodzi o rozpatrywanie spraw pomiędzy rodzicami a dziećmi. Uważamy, że tu powinien być właściwy sąd ostatniego miejsca zamieszkania dzieci, bo bardzo często zdarza się tak, że rodzice sobie nawzajem utrudniają dostęp do sądu poprzez zmianę miejsca zamieszkania.

    W końcu chcemy, żeby w trakcie postępowania rozwodowego sprawy dotyczące władzy rodzicielskiej nie były rozpatrywane na tym samym posiedzeniu. To nie może być tak, że rodzice, powiem kolokwialnie, kłócą się o dom, samochód, pralkę, lodówkę i o dziecko. Uważamy, że w tych wszystkich sprawach dziecko powinno być podmiotem.

    Tak jak powiedziałam na początku, projekt ustawy jest kontynuacją tego, co proponowaliśmy w poprzedniej kadencji. W poprzedniej kadencji Wysoka Izba zarekomendowała ten projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz o zmianie niektórych innych ustaw do dalszych prac. Również jako poseł wnioskodawca o to proszę. Proszę, żebyśmy we właściwych komisjach na ten temat rozmawiali, żebyśmy rozmawiali o dobru dziecka, o jego potrzebach i o ochronie jego praw. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Małgorzata Sadurska - Wystąpienie z dnia 19 marca 2014 roku.


229 wyświetleń




Zobacz także:








Poseł Małgorzata Sadurska - Wystąpienie z dnia 19 lutego 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 87 Pierwsze czytanie senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy –...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Małgorzata Sadurska - Wystąpienie z dnia 09 kwietnia 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 90 Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o leczeniu niepłodności...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Małgorzata Sadurska - Wystąpienie z dnia 24 kwietnia 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 91 Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy –...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Małgorzata Sadurska - Wystąpienie z dnia 27 maja 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 93 Informacja bieżąca w sprawie procedury przetargowej na dostawę...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy