Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

15 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw (druk nr 1849).


Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przewijał się w pytaniach taki aspekt, w którym mowa o możliwości złożenia deklaracji do świadczeniodawcy. To był m.in. wniosek środowiska lekarzy rodzinnych. Jest to ułatwienie dla pacjenta. Jeśli pacjent jest dzisiaj zadeklarowany, zapisany do określonego lekarza rodzinnego, a ten lekarz zmienia miejsce pracy, wyjeżdża, przechodzi na emeryturę, nie wiem, idzie na długotrwałe zwolnienie lekarskie, to pacjent w tym momencie jest zmuszony do szukania nowego lekarza rodzinnego. Przy tym rozwiązaniu wybiera lekarza, ale także i świadczeniodawcę. W związku z tym może zostać u tego samego świadczeniodawcy, zmieniając po prostu lekarza. To jest ułatwienie dla pacjenta, który nie musi poszukiwać swojego lekarza rodzinnego, który z takich czy innych przyczyn przestał przyjmować w przychodni, do której był zapisany pacjent. Jest to skierowane dokładnie do pacjentów, zresztą też na wniosek lekarzy rodzinnych.

    Jeśli chodzi o kształcenie lekarzy, to oczywiście lekarzy pediatrów jest za mało, wszyscy o tym wiemy. Ustawa służy temu, aby była kolejna zachęta do stworzenia całego panelu możliwości pracy dla lekarza pediatry, zaś medycyna rodzinna jest dziedziną i specjalizacją priorytetową, czyli lepiej wynagradzaną, zawsze z większą liczbą rezydentur niż pozostałe. Mamy takie dziedziny, takie specjalizacje, które traktujemy priorytetowo. Wynika to z tego, ilu lekarzy w danej dziedzinie mamy dzisiaj w Polsce. Po to w styczniu tego roku wprowadziliśmy rozporządzenie zmieniające proces kształcenia, aby te specjalizacje zintensyfikować. Stworzyliśmy też cały panel podspecjalizacji pediatrycznych, żeby dzieci miały dostęp także do wąskich specjalizacji, bo dorośli go dzisiaj mają. Do tej pory dziećmi zajmowali się pediatrzy w skali globalnej, stworzyliśmy zaś możliwości, aby młodzi lekarze mogli kształcić się w podspecjalizacjach takich jak gastroenterologia czy medycyna metaboliczna. Chodzi o to, aby stworzyć cały pakiet rozwiązań zachęcających młodych lekarzy do rozpoczęcia specjalizacji.

    Padały pytania, ilu lekarzy kształci się w poszczególnych specjalnościach. Oczywiście odpowiemy na piśmie, bo trudno dzisiaj z tej mównicy powiedzieć o wszystkich specjalizacjach, ale o tych podstawowych chętnie udzielę informacji. Z medycyny rodzinnej kształci się ok. 1500 młodych lekarzy, z pediatrii ok. 1600, z chorób wewnętrznych powyżej 2600. To świadczy o tym, że te dziedziny stają się coraz bardziej atrakcyjne, ale musimy stworzyć mechanizmy, żeby młodzi lekarze chcieli rozpoczynać te specjalizacje.

    Absolutnie nie zgadzam się z panem przewodniczącym, że stworzenie takiego rozwiązania, że pediatra będzie dostępny dla małych pacjentów w POZ, zniechęci młodych lekarzy do robienia specjalizacji z medycyny rodzinnej. Medycyna rodzinna jest jednak czymś trochę innym. Jest całym pakietem wiedzy medycznej dotyczącym dokładnie rodziny, czyli małego, starszego, dużego, zaś pediatra jest specjalistą od leczenia dzieci. Dlatego stwarzamy wybór rodzicom małych pacjentów, aby mogli zdecydować, czy chcą zostać u swojego lekarza rodzinnego, którego często znają kilka czy kilkanaście lat, z którym współpracują i dobrze im się z nim współpracuje, czy z powodów takich, a nie innych, być może zwiększonej chorobowości dziecka czy specyfiki chorób, które mały pacjent ma, zechcą skorzystać z porady pediatry, który dotychczas był dostępny - mówię o specjalistycznej opiece pediatrycznej - de facto w szpitalu, bo w AOS pediatrów nie mieliśmy. Taka jest intencja tych zmian.

    Panie przewodniczący, nie zniechęcałbym z tego miejsca młodych lekarzy do robienia specjalizacji z medycyny rodzinnej. Uważam, że nie możemy i nie powinniśmy w ten sposób wartościować. Są to po prostu dwie różne specjalizacje. Traktując je w sposób priorytetowy, resort stwarza narzędzia do tego, aby zachęcić młodych lekarzy. System kształcenia modułowego, który wprowadziliśmy od stycznia tego roku, jest wielką zmianą całego sposobu kształcenia. Umożliwia podejmowanie przez młodych lekarzy decyzji o kształceniu się w kilku innych, nowych dziedzinach medycznych, ale pozwala także na szybsze i efektywniejsze przeprowadzenie tej specjalizacji.

    Któryś z panów posłów mówił o tym, że w Polsce są kolejki do specjalistów. Ano są, dlatego intencją naszych zmian jest to, aby lekarz rodzinny miał większy zakres kompetencji, aby mógł przeprowadzić więcej badań, aby pacjent po konsultacji specjalistycznej mógł z powrotem być leczony przez lekarza rodzinnego, co teoretycznie dzisiaj jest możliwe. Jednak często jest tak, że pacjent chorujący na chorobę wymagającą opieki specjalisty, trafiając do tego specjalisty, nigdy więcej do POZ nie wraca. Nasz kierunek myślenia jest taki, żeby pacjent po konsultacji specjalistycznej, która nie jest ciągłą opieką specjalistyczną, dalej pozostawał pod opieką swojego lekarza rodzinnego, pediatry, internisty. Nie wartościuję tutaj specjalizacji. Nie można porównać lekarza rodzinnego do lekarza pediatry. To są dwie różne specjalizacje. Gdyby były takie same, to byśmy je złączyli. To są dwie różne specjalizacje, każdy lekarz to wie.

    Jeśli chodzi o system kształcenia, chcę państwa poinformować, że resort prowadzi bardzo intensywne działania dotyczące kontroli sposobu przeprowadzania szkolenia młodych lekarzy w Polsce. Przeprowadzamy kolejną kontrolę w poszczególnych specjalizacjach, jak są lekarze kształceni, czy odbywają prawidłowo wszystkie staże i kursy, które odbyć powinni. Padł tutaj przykład ortodoncji. Chcę powiedzieć, że resort zdrowia przeprowadził kontrolę w każdym gabinecie w Polsce szkolącym młodych ortodontów. Sprawdziliśmy, jaki jest dostęp do tej specjalizacji, sprawdziliśmy, czy efekt i jakość tego kształcenia są prawidłowe. Byliśmy w każdym gabinecie, który kształci ortodontów, i będziemy tak kontrolowali każdą specjalizację, dlatego że prowadzimy bardzo intensywne działania, aby skończyć z pewnym procederem, o którym warto powiedzieć głośno, z pewnymi mechanizmami czasem stosowanymi, z którymi absolutnie się nie zgadzam i z którymi będę z pełną determinacją walczył, mianowicie utrudniania dostępu do niektórych specjalizacji i zamykania niektórych specjalizacji przed młodymi lekarzami. Czas takich praktyk dobiegł końca. Nie dalej niż dwa tygodnie temu zaprosiłem do resortu wszystkich konsultantów krajowych z wszystkich dziedzin i bardzo jasno wypowiedziałem się, że jeżeli dostrzeżemy gdziekolwiek sytuację utrudniania młodym lekarzom dostępu do specjalizacji, będziemy podejmowali z pełną determinacją wszystkie decyzje, w tym także personalne. Proceder ten jest owiany tajemnicą, wszyscy o nim wiedzą, ale nikt o nim nie mówi, więc pora zacząć mówić o tym głośno. Nie może być tak, że pewne specjalizacje lekarskie, szczególnie atrakcyjne pod względem finansowym po ich zakończeniu, są niedostępne bądź dostęp do nich jest bardzo trudny. Ten czas dobiegł końca.

    Mam nadzieję, że państwo wesprzecie nas w tych działaniach, dlatego że z mównicy sejmowej jest bardzo łatwo mówić o tym, że danych lekarzy mamy za mało, natomiast warto czasem zapytać, dlaczego mamy ich za mało, czy tylko dlatego, że nie chcą oni podejmować danej specjalizacji czy zbyt mało zarabiają po specjalizacji, czy być może dlatego, że nie mogą dostać się na te specjalizacje albo na przykład zdać bardzo trudnego egzaminu specjalistycznego. Każdy lekarz, który zdawał egzamin specjalizacyjny, który ja także zdawałem, wie, wszyscy wiemy, że ten egzamin można by przeprowadzać w sposób bardziej związany z praktyką lekarską, z podejściem do pacjenta jako do podmiotu, a nie na zasadzie spisu procedur czy wiedzy często statystycznej. Takie działania podejmujemy i będziemy otwierali te specjalizacje, będziemy zachęcali pediatrów do tego, żeby zakładali jednostki POZ.

    Chcę sprostować jeszcze jedną kwestię, która - na pewno nie ze złych intencji - padła z tej mównicy. Nie będzie takiej możliwości, że lekarz pediatra będzie zakładał jednostkę POZ na trzy godziny dziennie i pacjent będzie czekał, aż on wróci ze szpitala. Takiej możliwości nie będzie. Trzeba się zdecydować: albo POZ działa w normalnej formule, tak jak działa każda inna jednostka POZ w określonym wymiarze godzin, przy określonej liczbie pacjentów, albo nie. My chcemy tylko zachęcić do tego, żeby pacjent, w szczególności mały pacjent - bo gdzieś po drodze pomijamy internistę, on też jest uwzględniony w tej ustawie - mógł skorzystać z porady pediatry, specjalisty pediatry, który chce prowadzić specjalistyczną jednostkę POZ w dziedzinie pediatrii. Dajemy tylko wybór, nikogo do niczego nie zmuszamy, nikomu niczego nie nakazujemy, pozwalamy wybrać, a to chyba jest największa wartość. Dziękuję bardzo.



Poseł Bartosz Arłukowicz - Wystąpienie z dnia 07 listopada 2013 roku.


106 wyświetleń

Zobacz także:




Zobacz także:








Poseł Bartosz Arłukowicz - Wystąpienie z dnia 09 kwietnia 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 90 Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o leczeniu niepłodności...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Bartosz Arłukowicz - Wystąpienie z dnia 09 kwietnia 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 90 Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o leczeniu niepłodności...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Bartosz Arłukowicz - Wystąpienie z dnia 09 kwietnia 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 90 Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o leczeniu niepłodności...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy