Nie mam zwyczaju zabierania głosu w trakcie debaty, ale muszę to zrobić, panie pośle, dlatego że, po pierwsze, muszę zaprotestować przeciwko stosowaniu takiego relatywizmu moralnego, jaki pan tutaj próbuje stosować, że jedni chorzy są lepsi bądź gorsi od drugich. Wie pan, że choroba jest chorobą i choroba nie wybiera. Jeżeli pan próbuje z tej mównicy mówić, że jedni chorzy są lepsi, ważniejsi od drugich, to ja z takim myśleniem się nie zgadzam.
Druga rzecz, prosiłbym, żeby pan się nie stawiał, zresztą pana poprzednik, poseł Hoc, też się stawiał, w roli adwokata, promotora konkretnych koncernów farmaceutycznych. Debata sejmowa nie jest na to dobrym czasem, bo prowadzi się negocjacje.
(Głos z sali: I kto to mówi?)
(Poseł Jerzy Materna: Ale jaja.)
Chciałbym też ostrzec pana posła Latosa, żeby doczytał, o czym mówi, bo wnosi tutaj o refundację octanu uliprystalu.
(Głos z sali: Ale to jest merytoryczne.)
Pewne kroki w tej sprawie już uczyniliśmy, ale niech pan dobrze doczyta, żeby pan bury od prezesa nie dostał. Dziękuję bardzo.
(Głos z sali: Ale będzie.)