Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Odniosę się do tego projektu, bo muszę przyznać, że w dyskusji podnoszono bardzo ważne kwestie, z którymi się zgadzam, ale ponieważ debatujemy nad tym konkretnym projektem, chcę jednak państwu przypomnieć i uświadomić pewne rzeczy, być może powtórzyć, ale to naprawdę są ważne sprawy dotyczące tego konkretnego projektu. Jak wynika z wypowiedzi moich poprzedników, państwo też zwracali uwagę na to, co chcę podkreślić, a jeszcze dwie sprawy ewentualnie do tego dorzucę.
Zgodnie z uzasadnieniem projektu ustawy jej celem jest rozszerzenie kompetencji Najwyższej Izby Kontroli o uprawnienia związane z prowadzeniem śledztw i dochodzeń i dokonywaniem określonych czynności w śledztwie, takich, jakie przysługują Policji, a także prowadzenie czynności wyjaśniających w sprawach o wykroczenia, wnoszenie i popieranie wniosków o ukaranie i wnoszenie środków odwoławczych. Inicjatywę autorzy tłumaczą tym, że kontrolerzy NIK oraz osoby mające uprawnienia do przeprowadzania kontroli dysponują niezbędnym materiałem dowodowym oraz wiedzą ku temu, aby podejmować czynności procesowe. Krótko mówiąc, chodzi o to, żeby ich wysiłek się nie marnował. Oczywiście absolutnie zgadzam się z tym, że ten wysiłek nie powinien być marnowany, ale sposób zapobieżenia temu marnotrawstwu zaproponowany przez projektodawców nie jest chyba najszczęśliwszy.
Chciałabym zwrócić uwagę Wysokiej Izby na kilka bardzo poważnych zastrzeżeń, które nasuwają się podczas analizy przewidywanych zmian. Po pierwsze, autorzy proponują modyfikację zasady legalizmu zawartej w art. 10 § 1 Kodeksu postępowania karnego. Przypomnę, że istnieje różnica między procesowym a potocznym rozumieniem tego pojęcia. Była tu już dziś o tym mowa, ale bardziej odnosiło się to chyba do tego potocznego rozumienia tego pojęcia. Tradycyjnie przez legalizm rozumie się postępowanie zgodne z prawem, trzymanie się obowiązujących przepisów prawa. W procesie karnym pojęcie to ma inne znaczenie. To jest obowiązek wszczynania i prowadzenia postępowania karnego w sprawach o przestępstwa ścigane z urzędu. Modyfikacja tej zasady, a do tego zmierza rozwiązanie przyjęte w art. 10 § 1, pozwala faktycznie na szersze niż założone w projekcie odejście od zasady legalizmu, a to poprzez wprowadzenie ogólnego i niezwiązanego kazuistycznie z proponowanymi zmianami odstępstwa. Dodanie słów ˝chyba że przepis szczególny stanowi inaczej˝ to zmiana o charakterze systemowym, a nie tylko, niezrozumiały skądinąd, przywilej podmiotowy zwalniający z obowiązku honorowania zasady legalizmu. Inne, jak sądzę, fundamentalne zastrzeżenie odnosi się do faktu - powtórzę to jeszcze raz z całą stanowczością - że Najwyższa Izba Kontroli jako konstytucyjny organ państwa ma określone w konstytucji kompetencje, których nie można poszerzyć w drodze zwykłej, a nie zasadniczej ustawy.
W myśl art. 207 konstytucji w ustawie określa się organizację oraz tryb działania NIK-u, natomiast proponowane zmiany absolutnie wykraczają poza tę materię, wprowadzając kumulację ról naczelnego organu kontroli państwowej i quasi-policyjnego organu ścigania. Takie rozwiązanie burzy zasadę rozdziału podległego Sejmowi i działającego kolegialnie organu kontroli państwowej od organów administracji rządowej, którą kieruje Rada Ministrów, a tak by się przecież stało, gdyby Najwyższa Izba Kontroli podjęła czynności zastrzeżone dla organów zapewniających bezpieczeństwo wewnętrzne państwa i porządek publiczny, na przykład miałby prawo przeszukania czy zatrzymania osoby. Nie mówię już o tym, że zaszłaby w tym przypadku podwójna podległość, bo przecież gdyby Najwyższa Izba Kontroli znalazła się w roli organu postępowania przygotowawczego, dalej konstytucyjnie podlegałaby Sejmowi, natomiast procesowo - prokuratorowi. Powyższy projekt nie uwzględnia także różnic w modelach procedury karnej oraz procedury postępowania w sprawach o wykroczenia. (Dzwonek)
Sekundę, panie marszałku, jeśli mogę.
Ostatnia rzecz. Projektodawcy piszą, że proponowana zmiana ustawy nie rodzi negatywnych skutków finansowych dla budżetu państwa. Mam co do tego poważne wątpliwości. Trudno uwierzyć w to, że za nowymi uprawnieniami nie pójdą wyższe wydatki związane z koniecznością zatrudnienia nowych osób i sprostania wymaganiom procedury karnej. Ale ta ostatnia sprawa nie jest aż tak ważna, proszę Wysokiej Izby. Po prostu, mając świadomość tych wszystkich trudności i tych złych kontaktów, tych złych relacji między organami takimi jak prokuratura, o czym dzisiaj już też była mowa...
Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:
Dziękuję.
Poseł Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska:
...niewykorzystywania tej wiedzy, którą ma Najwyższa Izba Kontroli, uważam, że ze względu na ten sposób załatwienia sprawy, nie nadaje się to niestety do dalszego procedowania.
Dlatego Klub Poselski Sojusz Lewicy Demokratycznej nie będzie głosował za skierowaniem projektu do dalszych prac. Dziękuję bardzo. (Oklaski)