Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Premierze! W imieniu Klubu Parlamentarnego Solidarna Polska proszę o 5 minut przerwy dla klubu parlamentarnego.
I uzasadnienie. Wysoka Izbo! Dzisiaj tak naprawdę kwiaty powinny dostawać kobiety, może Beaty, bo też jest Beaty.
(Głosy z sali: Ooo...)
Kwiaty powinny dostawać kobiety, a nie premier, który po raz kolejny niestety wygra. Premier, pod którego rządami mamy w kraju milion niedożywionych dzieci (Poruszenie na sali), dzieci umierają na ulicy, dlatego że nie dostają pomocy lekarskiej, wreszcie dzieci są odbierane z domu ze względu na biedę.
Dlatego myślę, pani marszałek, Wysoka Izbo, że gdyby ten wniosek o konstruktywne wotum nieufności miał szanse, ale brakuje mu 100 głosów, nie 17, ale 100 głosów, to poparlibyśmy ten wniosek. Ale tak naprawdę tutaj zamieniamy człowieka o poglądach liberalnych na człowieka o poglądach liberalnych, liberała na liberała. Na to nie może być z przyczyn ideowych zgody, bo nie będzie realizacji programu konserwatystów. (Gwar na sali)
(Poseł Jakub Szulc: Ale wczoraj była debata.)
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Zwracam się do wnioskodawców jako kobieta - mam odwagę - która w 2011 r. spośród kobiet otrzymała najlepszy wynik wyborczy... (Gwar na sali)
...aby wnioskodawca miał odwagę skierować do Wysokiej Izby wniosek o rozpisanie przedterminowych wyborów. (Poruszenie na sali) Wierzymy, panie premierze, że jesteśmy w stanie jako polska prawica wygrać te wybory, a wtedy prawdziwy prawicowy kandydat z tej mównicy będzie mógł powiedzieć, jaki mamy program i że chcemy zmienić Polskę, odsunąć Donalda Tuska od władzy, bo to trzeba natychmiast zrobić. I tu jest pełna zgoda co do diagnozy.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Jaki kandydat?)
Dlatego, panie premierze, prosimy o wniosek o samorozwiązanie Sejmu, do którego obywatele nie mają zaufania - blisko 90% obywateli (Dzwonek) mówi, że źle pracujemy. Prosimy o wniosek o samorozwiązanie Sejmu. My go wtedy poprzemy i będzie prawdziwy kandydat prawicowy na premiera. Będzie Viktor Orbán! (Oklaski)
(Głos z sali: Brawo!)
(Głosy z sali: Ooo...)
(Poseł Małgorzata Sadurska: Beata, nie kompromituj się.)