Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

1 punkt porządku dziennego:


Informacja prezesa Rady Ministrów na temat działań rządu w ciągu najbliższych miesięcy.


Poseł Beata Kempa:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Szanowny Panie Premierze! Ja w przeciwieństwie do pana posła Jarosława Gowina nie wierzę.

    (Głos z sali: Więcej wiary.)

    A powiem więcej, moja kobieca intuicja nigdy mnie nie zawiodła co do pańskich obietnic: żadnej pan nie spełnił. Nie wierzyłam panu nigdy i nie wierzę dzisiaj. Przeczytam panu kilka z pańskich obietnic: Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej, likwidację NFZ. Podatek liniowy jest ulgą prorodzinną, będzie likwidacja ponad 200 opłat urzędniczych. Oddamy sprawy edukacji dzieci rodzicom. Sprawa sześciolatków się kłania. Sprawimy, że Polacy na emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować w Polsce. Czy któraś z tych obietnic została spełniona? A naprawdę to tylko kropla w morzu obietnic, które pan złożył przez lata swoich rządów.

    Dzisiaj mamy nowy festiwal obietnic - oczywiście zgodzę się tu z moimi przedmówcami - bo zbliżają się wybory. Pewnie one są składane w związku z tymi najbliższymi, samorządowymi. Czy pan zdąży z ustawami? Wątpię, czy rzeczywiście dostaniemy te projekty ustaw. Czy one będą dopracowane? Też wątpię. Najlepiej więc dzisiaj powiedzieć: kocham dzieci, kocham babcie, kocham dziadków, to się najlepiej sprzedaje, to jest najlepsze przed wyborami, to jest najlepszy chwyt, który prawdopodobnie będą mogli kupić wszyscy. Najlepiej robić im huśtawkę: raz mówić, że leki darmowe dla najuboższych to nie, potem mówić, że 36 zł do emerytury to tak. Nie godzić się na to, aby ewentualnie, tak jak prosiliśmy i jak postulowaliśmy, dać im kwotę wolną od podatku, żeby nie musieli płacić podatku, a wtedy to byłoby ok. 150 zł miesięcznie. To wtedy nie.

    Panie premierze, a może lepiej dać ludziom wędkę, a nie jedną rybkę? Bo oni lepiej to zagospodarują. Może taki sposób myślenia, właśnie systemowego?

    Panie premierze, podczas pańskich rządów kraj tonie w aferach, i to jest prawda. Rozpaczliwie próbuje pan teraz szukać takiego rozwiązania czy takich obietnic, które będą w stanie te afery przykryć. Przypomnę, bo trzeba o nich przypominać: infoafera, Amber Gold, wcześniej afera hazardowa, do której moim zdaniem trzeba będzie wrócić, wreszcie ostatnia afera podsłuchowa, o której trzeba mówić, afery związane z autostradami, można chyba powiedzieć, że najdroższymi na świecie. To wszystko są fakty. Dzisiaj pan próbuje to przykryć przed wyborami owymi obietnicami, bo przecież może pan powiedzieć w zaciszu gabinetu, że jak opozycja będzie krzyczeć, że nie chce dla emerytów i dla dzieci, to przecież ich wyśmieją, przecież wytkną ich palcami. Oczywiście, że zgodzimy się na każdą debatę mającą polepszyć byt ludzi, którym żyje się bardzo źle, czy też taką, która będzie dyskusją realną, rzeczową nad tym, jak poprawić w Polsce demokrację. Przepraszam, demokrację też, ale przede wszystkim chodzi o polską demografię, bo ona rzeczywiście nie jest najlepsza, mimo iż pan dzisiaj się chwalił, że nieco drgnęła. Mimo wszystko nie jest najlepsza.

    Bo gdyby pomyśleć jeszcze nad tym, o czym mówiła Solidarna Polska - obok kwot wolnych od podatków dla emerytów, mówię o tych najniższych emeryturach - czyli o zasiłkach dla dzieci na poziomie 500 zł, to wtedy byłaby to kwota 6 tys. zł na każde dziecko, a nie to, co pan dzisiaj proponuje na pierwsze i kolejne dzieci.

    Panie premierze, oczywiście, ja się zgodzę, naprawdę jesteśmy bogatym krajem w środku Europy, tylko wciąż nie mamy dobrego gospodarza, który proponowałby systemowe i dobre rozwiązania, nie takie od bandy do bandy, od wyborów do wyborów, ale rozwiązania realne i takie, które odczułby polski obywatel i polski podatnik, a nie takie, które byłyby obietnicami bez pokrycia, ani takie, o jakich mówił pański minister podczas biesiad w jednej z warszawskich restauracji, po których zostaje kupa kamieni. Pan wybaczy, może o innych ozdobnikach nie będę tutaj mówić.

    Najgorsze, panie premierze, jest jednak to, że przez te 7 lat nie spełnił pan właśnie tej jednej obietnicy (Dzwonek), jak myślę, bardzo ważnej z naszego polskiego punktu widzenia, polskiej racji stanu, przyszłości polskiego państwa: aby młodzi Polacy - ten nasz najlepszy kapitał, jaki mamy - byli tutaj, w kraju i tu realizowali swoje marzenia, tutaj budowali polski kapitał, dbali o nasz kraj i swoje rodziny, czyli naszych młodych obywateli. Tej obietnicy pan nie spełnił i za pomocą tych nowych obietnic również tego pan nie osiągnie, bo po prostu pan już tego nie potrafi. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Beata Kempa - Wystąpienie z dnia 27 sierpnia 2014 roku.


106 wyświetleń

Zobacz także: