Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

29 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Komisji Infrastruktury o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy Prawo telekomunikacyjne oraz niektórych innych ustaw (druki nr 627 i 730).


Poseł Piotr Babinetz:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pani Minister! Pani Prezes! Mam zaszczyt przedstawić stanowisko Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość odnośnie do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo telekomunikacyjne oraz niektórych innych ustaw w postaci po pracach podkomisji nadzwyczajnej oraz po rozpatrzeniu szeregu poprawek na dwóch posiedzeniach Komisji Infrastruktury.

    Przypomnijmy, że rząd uzasadniał przedłożenie Wysokiej Izbie powyższego projektu obszernej nowelizacji Prawa telekomunikacyjnego i innych ustaw koniecznością dostosowania polskiego prawa do przepisów prawa Unii Europejskiej. Jednocześnie w uzasadnieniu rządowym była mowa o usuwaniu barier inwestycyjnych w dziedzinie telekomunikacji, a przede wszystkim o bardzo znaczących ułatwieniach dla konsumentów. Gdy rozpoczynaliśmy prace nad tym projektem, zwracaliśmy uwagę na niebezpieczeństwo wprowadzenia w życie, niejako przy okazji, innych daleko idących zmian regulujących na nowo bardzo szerokie obszary, co będzie brzemienne w skutkach dla wielu podmiotów. Delikatnie mówiąc, chodzi o zmiany niekoniecznie wynikające z działań dostosowujących polskie prawo do prawa unijnego. Rzeczywiście tak się dzieje.

    Trzeba jednak przypomnieć, że projekt ustawy przedstawiony przez rząd w druku nr 627 zakładał drastyczne podwyżki maksymalnych rocznych opłat za używanie częstotliwości przez radio i telewizję. Wynika to z metody liczenia opłaty opartej na kwocie odpowiadającej pasmu o szerokości 1 kHz w jednej gminie w wysokości 400 zł. W ten sposób maksymalna opłata dla ogólnopolskiej stacji radiowej pomnożona przez liczbę ponad 2700 gmin i liczbę użytkowanych kiloherców dawała astronomicznie wysoką opłatę, blisko 300 mln zł przy obecnym limicie ustawowym wynoszącym ok. 2 mln zł. Takie wyliczenia przedstawił sam rząd w uzasadnieniu ustawy, odnosząc je przykładowo do stacji RMF - strona 136 druku sejmowego.

    Równocześnie rząd obiecywał, że w rozporządzeniu do ustawy obniży tę kwotę do poziomu ok. 1 mln zł. Posłowie nie uchwalają jednak rozporządzenia, tylko limity ustawowe. Nie może być tak, że tak istotna dla wszystkich stacji radiowych i telewizyjnych opłata obejmująca zarówno media publiczne, jak i komercyjne oraz społeczne pozostawiona jest do dowolnego kształtowania przez rząd, poza kontrolą Sejmu. Podobna niedopuszczalna wysokość limitu ustalona została dla częstotliwości cyfrowych dla telewizji i radia. Z obecnych 240 tys. zaproponowano limit na poziomie 99 mln dla ogólnopolskiego multipleksu.

    W trakcie prac komisji pod wpływem zdecydowanej krytyki posłów Prawa i Sprawiedliwości pani prezes UKE zgłosiła poprawkę, wprowadzając niektóre elementy z przyszłego projektu rozporządzenia do projektu ustawy. Wskutek tej poprawki, jak wyjaśniała na posiedzeniu, limit dla radia analogowego nie będzie już wynosił blisko 300 mln zł, ale niewiele ponad 1 mln zł. Gdy jednak dokonaliśmy obliczeń, okazało się, że wniesiona poprawka ustala maksymalną opłatę nie na poziomie 1 mln zł, ale na poziomie blisko 20 mln zł. Strona rządowa uparcie posługuje się w wyliczeniach obiecywanymi zniżkami w przyszłym rozporządzeniu, ale, powtarzam, posłowie nie uchwalają rozporządzenia, lecz ustawę.

    Tak wielka rozbieżność między limitem ustawowym a limitem z przyszłego rozporządzenia może być uznana za działanie sprzeczne z konstytucją, zgodnie z którą wysokość danin o tym charakterze powinna być ustalana na mocy ustawy. Poprawka zgłoszona przez UKE nie zmieniła natomiast nic w wysokości maksymalnych opłat za telewizję cyfrową wynoszących 99 mln rocznie za multipleks. W tym stanie rzeczy jesteśmy zmuszeni do ponowienia naszej dalej idącej poprawki, zgłoszonej pierwotnie w komisji, skreślającej z projektu zmiany wysokości opłat dla radia i telewizji, czyli przywracającej limity obowiązujące obecnie, to jest ok. 2 mln zł dla radia analogowego i 240 tys. dla telewizji cyfrowej. Tu mówimy oczywiście o zapisach ustawowych, a nie o rozporządzeniu, w którym mogą być one znacznie niższe.

    Naszym zdaniem konieczne jest wyłączenie tego zagadnienia z obecnie rozpatrywanego projektu ustawy o Prawie telekomunikacyjnym i ustalenie opłat za ten rodzaj częstotliwości w osobnej ustawie, gdyż ustalenie wysokości tych opłat wykracza poza obowiązki nałożone na polskiego ustawodawcę przez dyrektywę unijną. Możliwe jest spokojne, skonsultowane z nadawcami radiowymi i telewizyjnymi uchwalenie wysokości opłat za częstotliwości dla tych mediów w osobnej ustawie, bo zgadzamy się z tym, że rozwój technologiczny i poszerzanie się gamy przedsiębiorców telekomunikacyjnych wymusza zmiany legislacyjne w tym obszarze.

    Pan przewodniczący podkomisji świadomie posługuje się kwotami z zaproponowanego projektu rozporządzenia, a nie projektu ustawy, gdzie dopuszczalne limity opłat są wielokrotnie wyższe. Ponadto pan przewodniczący z wielką ufnością podchodzi do przyszłych działań rządu, którego PSL już tak bardzo nie popiera.

    Druga niezwykle istotna dla nas kwestia, można powiedzieć: fundamentalna, to sprawa trybu szczegółowego informowania na temat stanu własności częstotliwości radiowych. Uważamy, że ze względu na istotne znaczenie zmian na rynku własności częstotliwości dla bezpieczeństwa państwa polskiego bardzo ważne jest, aby prezes UKE przedstawiał Sejmowi, a nie tylko premierowi rządu, coroczne szczegółowe sprawozdanie z realizacji ustawy Prawo telekomunikacyjne, a przede wszystkim ze stanu własności częstotliwości radiowych, ze szczególnym uwzględnieniem bezpieczeństwa państwa oraz zapobiegania praktykom monopolistycznym.

    Pamiętajmy również, że to Sejm RP (Dzwonek), przedstawicielstwo narodu, sprawuje funkcję kontrolną nad poczynaniami władzy wykonawczej i byłoby nielogiczne, gdyby Wysoka Izba sama się tego prawa pozbawiała w tak ważnym i ciągle rozwijającym się obszarze komunikacji społecznej i całego życia publicznego. Stąd stosowna poprawka klubu Prawo i Sprawiedliwość w tej sprawie.

    Kolejne dwie poprawki: jedna doprecyzowująca określenie podmiotów uprawnionych do 50-procentowego obniżenia limitu rocznej opłaty za prawo do dysponowania częstotliwościami, czyli nadawców społecznych; druga - regulująca w szeregu ustaw zasadę udostępniania danych telekomunikacyjnych poszczególnym służbom w oparciu o zgodę prokuratora okręgowego lub prokuratora generalnego.

    Pani marszałek, przekazuję poprawki naszego klubu.


Poseł Piotr Babinetz:

    Bardzo proszę jeszcze o możliwość dokończenia.


Poseł Piotr Babinetz:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Podsumowując, Prawo i Sprawiedliwość jest szczególnie zainteresowane przepisami dotyczącymi ochrony konsumentów usług telekomunikacyjnych i pozytywnie odbiera fakt, że tak bardzo obszerna nowelizacja, wprawdzie z wieloletnim opóźnieniem oraz pod batem Komisji Europejskiej i trybunału, wdraża mechanizmy obronne zmierzające do poprawy sytuacji konsumentów w stosunku do silniejszych od nich przedsiębiorców. Jednak ze względu na opóźnienie w zakresie implementacji przepisów Unii Europejskiej projekt niosący olbrzymie konsekwencje procedowany jest w trybie pilnym, co nie służy jego poprawności legislacyjnej. Przede wszystkim zaś w obecnej postaci projekt zagraża funkcjonowaniu nadawców, w każdym razie może im zagrażać w zależności od tego, jakie będą przyjmowane przez rząd rozporządzenia, a jednocześnie nie zabezpiecza wystarczająco interesów państwa polskiego.

    W tej sytuacji klub Prawo i Sprawiedliwość nie może poprzeć w głosowaniu przedłożonej nowelizacji. W razie przyjęcia przez Wysoką Izbę naszych poprawek rozważymy ponownie nasze stanowisko. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Piotr Babinetz - Wystąpienie z dnia 11 października 2012 roku.


96 wyświetleń

Zobacz także: