Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Henryk Siedlaczek:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Przypominam sobie kilku polityków opozycji, którzy przy okazji organizacji Euro 2012 krytykowali niemal wszystko, co w Polsce zrobiliśmy. Chciałbym, aby w ramach reedukacji zostali zobowiązani do uważnego przeczytania, ze zrozumieniem, setek relacji dziennikarzy zagranicznych, którzy nie szczędzą Polsce pochwał. Dobrze by było, gdyby obejrzeli relacje telewizyjne, w których tłumy polskich kibiców tryskały radością. Niech prześledzą wypowiedzi piłkarzy narodowych reprezentacji, którzy zamieszkali na czas Euro 2012 w polskich miastach. Dobrze by było, gdyby zapamiętali ich pochwały, podziękowania za serdeczną atmosferę i gościnność.

    Polska nie odniosła sukcesu sportowego, ale odnieśliśmy sukces marketingowy. Okazuje się, że nie różnimy się od reszty Europy. W strefach kibica bawiły się setki tysięcy ludzi, którzy potraktowali mistrzostwa jako okazję do wspólnej zabawy z kibicami innych reprezentacji. Potrafiliśmy wspólnie z Grekami, Czechami, cieszyć się, że piłkarze zagrali widowiskowe spotkanie. Gdyby nie łobuzeria, w sumie mała grupka, która doprowadziła do burd z kibicami rosyjskimi, spotkanie szczególnego ryzyka można by było uznać za przykład udanej zabawy. Doskonale pamiętam, jak kilku polityków wieszczyło coś w rodzaju małej wojny polsko-rosyjskiej między kibicami. Część dziennikarzy odwołała się do historii, posługiwała się retoryką wojenną, aby pokazać, jakie emocje czekają nas poza stadionem. Przemarsz rosyjskich kibiców był zapowiadany niczym przemarsz wojsk okupacyjnych. Tymczasem było spokojniej niż przy okazji niektórych meczów rozgrywanych przez Legię Warszawa.

    Minął niespełna miesiąc od straszenia, że miliony kibiców z Europy ugrzęzną w korkach, a okazało się, że polskie drogi wystarczyły, aby nasi goście spokojnie poruszali się po całym kraju. Polska zmieniła się na tyle, że możemy gościć u siebie świat piłkarski i nie wstydzić się niczego. Przy okazji mistrzostw grupa zrzędliwych wyjadaczy politycznych mogła się przekonać, że w Polsce dorosło całkiem nowe pokolenie obywateli. Są to młodzi ludzie, którzy potrafią bawić się z rówieśnikami z innych krajów, są tak samo radośni jak oni. Polacy przekonali się jeszcze o jednym. Otóż można było włączyć radio czy telewizor, a tam nie było politycznych malkontentów. Próby polityków opozycji, aby podsycić partyjne waśnie, pozostawały bez echa. Można funkcjonować prawie miesiąc bez jadu, złości i politycznej wojny. To efekt uboczny mistrzostw, ale jakże zbawienny.

    I jeszcze trochę o innym efekcie ubocznym. Portal ˝Gazety Wyborczej˝ przytacza tekst zamieszczony w jednej z niemieckich gazet poświęcony turystyce. Okazuje się, że przy okazji Euro 2012 zauważa się w mediach naszych zachodnich sąsiadów wzmożone zainteresowanie walorami turystycznymi Polski.

    Według najnowszego rankingu przeprowadzonego w Niemczech Polska znajduje się na 8. miejscu najbardziej lubianych i najbardziej popularnych celów wakacyjnych wypraw. Spośród innych europejskich państw wyróżniają ją nie tylko wysoka jakość usług i atrakcyjne ceny, ale też bardzo ciekawa oferta turystyczna. Można mówić o modzie na Polskę. Niemcy coraz bardziej doceniają Polskę jako kraj turystyki zdrowotnej. Przecież pierwsze uzdrowiska powstały u nas już w XVII wieku, a do dziś zbudowano ich aż 320. Ponad 70 polskich miejscowości to zakątki o niepowtarzalnym klimacie sprzyjającym odpoczynkowi i poprawie stanu zdrowia. Tak nas widzi coraz większa liczba zarówno Niemców, jak i innych mieszkańców Unii Europejskiej. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Henryk Siedlaczek - Oświadczenie z dnia 11 lipca 2012 roku.


52 wyświetleń

Zobacz także: