Czy można piękny i mądry tekst czytać z niesmakiem, by ostatecznie go odrzucić? Można. Gdy dysonans między wagą i znaczeniem przeczytanych słów, a postępowaniem ich autora jest zbyt wyrazisty musimy dokonać wyboru. Zbyt duży rozdźwięk jest nie do ogarnięcia. To dlatego list ministra Arłukowicza, jakże pięknie zatytułowany „Do przyjaciół lekarzy” spotkał się z tak ostrą reakcją adresatów. Fakty brzmią mocniej niż najpiękniejsze słowa.

Czytaj więcej w naTemat.pl