Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

20 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o uchwale Senatu w sprawie ustawy o odnawialnych źródłach energii (druki nr 3137 i 3152).


Poseł Sprawozdawca Andrzej Czerwiński:

    Szanowna Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Przedstawię sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej do spraw energetyki i surowców energetycznych, która obradowała nad ustawą o odnawialnych źródłach energii, a konkretnie nad uchwałą Senatu dotyczącą tej ustawy.

    Senat zgłosił 99 poprawek. Sześć z nich proponujemy odrzucić, pozostałe przyjąć. Nie będę omawiał tych poprawek pod względem ich charakteru. W większości one są techniczno-legislacyjne, nie wywoływały napięć, emocji ani zbytniej dyskusji.

    Chciałbym przekazać parę informacji i merytorycznych wniosków, które padały w przypadku dwóch z tych poprawek. Konkretnie chodzi o poprawkę 13. i poprawkę 36.

    Jeśli chodzi o poprawkę 13., dotyczy ona art. 41 i generalnie lokuje w systemie prawnym prosumenta, czyli odbiorcę, który jednocześnie może kupować energię z systemu i na określonych warunkach może ją sprzedawać do tego systemu.

    Przypomnę, iż obradujemy nad ustawą, która w dużej mierze zastąpi Prawo energetyczne, w którym daliśmy prosumentom duże możliwości działania. Każdy, kto produkował do 40 kW mocy i zamieniał to na energię, mógł tę energię sprzedawać po cenie wynoszącej 80% średniej ceny zeszłorocznej. Co proponuje Senat? Senat proponuje w tych swoich poprawkach wzrost tej ceny do 210%, czyli prawie 2,5-krotnie, ogranicza prosumenta, który produkuje dla siebie i sprzedaje nadwyżkę, do mocy 10 kW.

    Dlaczego ta poprawka, na pierwszy rzut oka, wydawałoby się, bardzo pozytywna, budzi emocje pewnej grupy parlamentarzystów i określonej grupy energetyków i producentów, np. paneli fotowoltaicznych? Budzi dlatego, że pojawiła się w Sejmie poprawka, której oczekują te środowiska, a która gwarantowałaby temu, kto ma źródło w przedziale między 3 kW a 10 kW, cenę energii w ciągu 15 lat na stałym poziomie 75 gr czy 65 gr. Trzeba o tym wiedzieć, że każdy odbiorca w zależności od taryfy, którą ma w podpisanej umowie, płaci w tej chwili pomiędzy 50 gr a 60 gr.

    Padło pytanie, czy jest techniczna możliwość, żeby wykorzystać taką konstrukcję ceny do kupowania energii z systemu, czyli z tego systemu, który prawie w 90% jest zasilany węglem brunatnym i kamiennym, i tę energię, którą kupuje się na rachunku, sprzedać z 30-procentowym zyskiem. Padło takie pytanie, czy jest taka możliwość.

    Co po tym pytaniu? Od paru dni krąży w Internecie instrukcja z rysunkiem - proszę bardzo, pokazuję wydruk instrukcji - jak to zrobić, czyli kupić energię z elektrowni węglowej po 50 gr i przy niewielkim nakładzie, pomyślunku i odpowiednich urządzeniach technicznych sprzedać tę energię do tego samego systemu z 30-procentowym zyskiem. Czy ktoś nie zaciera rąk przy tak skonstruowanym prawie? Czy mamy się dziwić, że ktoś wydaje 100 tys. zł, publikując w gazecie ogłoszenie, że Sejm jest przeciwko prosumentom. A ludzie umieją czytać i słuchać.

    W stosunku do obowiązującego prawa każdy, kto spełni prawie zerowe warunki administracyjne i kto wykaże, że produkuje energię odnawialną i ma źródło do 10 kW, będzie mógł tę energię w pełni podłączyć do swojej instalacji i wykorzystać na własne potrzeby. Co więcej, poprawka Senatu podnosi cenę z 80% do 210% w stosunku do tego, co było zapisane w Prawie energetycznym.

    Proszę zwrócić uwagę, że jeśli ktoś bardzo zabiega o takie warunki, to moim zdaniem powinien odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie: Po co jest państwo, po co jest rząd? Czy państwo i jego przedstawiciele są po to, żeby tworzyć z publicznych pieniędzy warunki obciążające 16 mln odbiorców i przekazać to, choćby to było kilkadziesiąt złotych w roku, grupie, która sprytnie to wykorzysta? Czy mamy ponosić odpowiedzialność za to, że tworzymy warunki do biznesu dla tej grupy społecznej? Czy rolą państwa jest bronić tego, który jest poddany presji państwa i dostaje rachunek od monopolu, od wytwórców, i słowa nie może powiedzieć, jak widzi opłatę stałą, i choćby nawet nie pobierał energii z systemu, to i tak będzie płacił na ten biznes? Każdy z państwa parlamentarzystów może sobie na to pytanie odpowiedzieć sam. Senat i... Komisja do spraw energetyki i surowców energetycznych wypowiedziała się jasno, proponując wsparcie...

    (Poseł Jacek Najder: Wniosek mniejszości.)

    ...poprawek Senatu w tym zakresie. Jeśli ktoś jeszcze nie widział tej instrukcji, to na pewno ode mnie jej nie dostanie, bo to jest droga do tego, jak wykorzystać lukę prawną, żeby w krótkim czasie kosztem 16 mln ludzi stać się dobrym przedsiębiorcą.

    Raz jeszcze, bo to było podkreślane bardzo mocno na posiedzeniu komisji, jako poseł sprawozdawca mam obowiązek o tym powiedzieć. Ustawa w propozycji Senatu wychodzi najdalej, jak to tylko możliwe, naprzeciw oczekiwaniom prosumentów, tych, którzy na podstawie oświadczenia dostaną zaświadczenie od URE, że mają zieloną energię, mogą tę energię wykorzystać dla siebie i nadwyżkę sprzedać. Okres rozliczeniowy jest na tyle długi, że może to bilansować, że to jest z korzyścią dla każdego, kto chce mieć te panele. Było wiele sygnałów od ludzi, że pomimo iż Prawo energetyczne do tej pory istniejące wcale nie preferowało aż tak bardzo tych prosumentów, masa instalacji powstała. Jak mają się czuć ci, którzy zainwestowali swoje pieniądze, w stosunku do tych, którym teraz stworzylibyśmy warunki do tego, że po prostu ogrywając resztę społeczeństwa, z prosumentów staliby się normalnymi, choć mikro-, ale biznesmenami?

    To jest pod rozwagę wszystkich państwa. Na swoje pytania, na pytania, które każdy z nas przed sobą stawia, każdy z nas potrafi sobie odpowiedzieć. Czy reprezentujemy społeczeństwo, czy grupę społeczną, tworzymy prawo. Prawo i tak będzie obowiązywać, prawo z takim schematem: z elektrowni węglowej do systemu, i skasowanie 30% - też będzie to legalne. Na pozór, panie pośle, ponieważ rzeczową uwagą na posiedzeniu komisji była też ta, że Komisja Europejska limituje wysokość wsparcia publicznego, ustala tę wysokość na 4,5%, a jeśli chodzi o tzw. poprawkę Bramory, wyliczono to na 9%. A więc być może wnioskodawcy chcieli bardzo dobrze zrobić komuś, ale być może, gdyby to wszystko przeszło, będzie to tylko dobra chęć niemająca nic wspólnego z rzeczywistością.

    I druga poprawka, o której tylko dwa słowa powiem, ponieważ chciałbym jako poseł sprawozdawca przekazać przynajmniej intencje, bo nie wszyscy w intencje wierzą, słowo powiedziane z tej trybuny ma swoją wagę. Dotyczy to biomasowni, które istnieją i które nie wchodzą do tego modelowego systemu...

    (Poseł Cezary Olejniczak: Biogazowni.)

    ...biogazowni, przepraszam, które nie wchodzą do tego systemu do 1 MW, który jest u podstawy ustawy. Jest planowana podwójna aukcja, z myślą taką, że ci, którzy funkcjonują na rynku energetycznym, będą mogli wziąć w tym udział. Oni są gotowi, bo produkują energię z biogazu, i na równi z tymi, którzy w nowym rozdaniu wystąpią, do 1 MW, będą mogli brać udział w tych aukcjach. Chciałbym to podkreślić, ponieważ musi być prowadzony monitoring, jak to zadziała. Gdyby przypadkiem, jeśli chodzi o te nowe instalacje, ktoś był tak szybki, że w ciągu roku załatwi wszystkie dokumenty, wybuduje to, zgłosi itd., i gdyby brakowało tego rynku - chodzi o 25%, bo tyle zostawiamy dla małych, rozproszonych instalacji - korekta musi być, ponieważ intencja jest jasna, pan minister ją wielokrotnie przekazywał. Biogazownie o mocy ok. 2 MW, które funkcjonują, też mają mieć wsparcie, tak jak te o mocy do 1 MW.

    Reasumując, chciałbym przekazać raz jeszcze sugestie i decyzje komisji co do poprawek. Państwo macie to w sprawozdaniu, więc nawet nie chcę ich liczyć, ich jest bardzo dużo. Komisja proponuje odrzucić 6, a 93 proponuje przyjąć. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Andrzej Czerwiński - Wystąpienie z dnia 19 lutego 2015 roku.


36 wyświetleń

Zobacz także: