Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

4 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa o rządowym projekcie ustawy o systemie handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych (druki nr 3151 i 3418).


Poseł Andrzej Czerwiński:

    Szanowna Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! W imieniu klubu Platformy Obywatelskiej wygłoszę oświadczenie w sprawie projektowanej ustawy.

    Można by zacząć od tego, że kości zostały rzucone. To, co kiedyś było w sferze planowania i oceny tego, czy przepisy europejskie są dla nas szansą, czy zagrożeniem, czy ochrona środowiska ma dominować nad gospodarką, stało się w tej chwili ramami prawnymi. Dobrze, że również w naszym kraju będziemy mieli ustawę, która precyzyjnie mówi o tym, w jakich warunkach i na jakich zasadach mogą funkcjonować ci, którzy do tej pory przez jednych uznawani byli za trucicieli, a przez innych - za dobroczyńców, bo dają to, co na co dzień jest bardzo potrzebne, ciepło, światło, poczucie bezpieczeństwa energetycznego.

    Jeśli projekt trafia do resortu środowiska, do pana ministra, to jego konstytucyjnym obowiązkiem jest niejako przelanie tych rozporządzeń, tych przepisów unijnych. Za ich nieprzelanie moglibyśmy ponosić surowe konsekwencje, włącznie z karami, które byłyby wstrząsem dla wielu. Przelanie tych przepisów być może stwarza trudniejszą sytuację, ale podmioty, które poruszają się w tej sferze, dokładnie wiedzą, czego mogą oczekiwać.

    Teraz krótko powiem o szczegółach projektu ustawy. Pani poseł sprawozdawca precyzyjnie powiedziała, na czym to polega. Rozmawialiśmy też o tym podczas pierwszego czytania. Każdy ma swoje spostrzeżenia, uwagi, coś podkreśla, akcentuje. Nie ulega wątpliwości, że teraz w wymiarze prawnym mamy do czynienia z rozszerzeniem handlu emisjami na nowe sektory, na operatorów lotniczych, również na nowe instalacje, dotychczas funkcjonujące instalacje produkujące energię elektryczną, te, które produkują, i te, które nie produkują. Mamy również pewne obowiązki administracyjne w zakresie przygotowywania wniosków. Precyzyjnie wiemy, jeśli ktoś chce funkcjonować na tym rynku, co musi zrobić, w jakim terminie, żeby po prostu stać się podmiotem, graczem na tym rynku. Chodzi również o transponowanie uzgodnień międzynarodowych, zarówno protokołu z Kioto, jak i prawa europejskiego przyjętego przez Polskę jako pełnoprawnego członka Unii Europejskiej. Zaznaczam, że prawo przyjęte przez stronę polską jest zdefiniowane do 2020 r. A zatem do 2020 r. według opinii, głosów stron, których dotyczy ta ustawa, nie spodziewamy się i nie powinniśmy się spodziewać jakiegoś wstrząsu, tego, że ktoś nagle zbankrutuje, co nie znaczy, że nie znajdzie się w trudnej sytuacji. Co jest dużym zagrożeniem? To, że nie będziemy pamiętali, że za chwilę będziemy uczestniczyć w podobnej dyskusji, tylko że w następnym okresie planowania - 2020-2030, że teraz nie przygotujemy się na to, co będzie nas czekało do 2030 r. Przypomnę: 3 razy 20 zmienia się w 2 razy 27, 1 raz 40, fachowcy wiedzą, o co chodzi. Ten reżim środowiskowy będzie jeszcze mocniej naciskał na przemysł, energetykę, gospodarkę. Czy to dobrze, czy źle, to nie jest teraz przedmiotem dyskusji. Po prostu tak będzie, tak jest. W ramach wynegocjowanych różnych interesów różnych grup powinniśmy przyjąć prawo ciągłe, jeśli zgadzamy się z tym, że oprócz tej wyliczalnej ekonomii, oprócz gospodarki i cen, równie ważne i wyliczalne jest to, ile mamy pyłów, gazów, jak wygląda efekt cieplarniany, czy zrównoważony rozwój, czyli rozwój gospodarczy, ma iść w parze z ochroną środowiska. Nie mamy jeszcze pewności, co będzie po okresie 2020-2030, ale jest duże prawdopodobieństwo, że Unia Europejska radykalnie nie zmieni tej polityki, którą prowadziła do tej pory.

    Teraz, jeśli mówimy o pewnych szansach - ale też warunkach - które są do wykorzystania, chodzi np. o derogację czy rezerwę uprawnień do emisji, te dwa czynniki są pewną szansą dla naszych przedsiębiorców. Jeśli zostaną one dobrze wykorzystane, to w tej dłuższej perspektywie 2020-2030 nie tylko będą oni mogli zabiegać o pewne przywileje, ulgi, zmiany prawa, demonstracje itd., ale także będą mogli z dnia na dzień bezpiecznie planować swoją przyszłość.

    Dlaczego chcę podkreślać już teraz również tę dłuższą perspektywę? Ponieważ żaden rząd, żaden parlament i żadna rodzina nie mogą patrzeć tylko na to, czy im starcza na dzisiaj, czy im starcza do końca miesiąca, ale powinni też wiedzieć, czego im potrzeba do rozwoju, do wychowania dzieci, do tego, co sprzedadzą, nie tylko na swoim rynku, ale i na zewnętrznym, a także jakie stworzyć warunki do tego, żeby być konkurencyjnym dla wspólnoty, w której się żyje, i konkurentów, którzy mogą być silniejsi. Dlatego wiemy doskonale, że te uprawnienia i przywileje dla nas, kraju, który ma słabszy status gospodarczy niż inne, nie są wystarczające do tego, żeby w pełni konkurować z rozwiniętymi krajami europejskimi.

    Niedawno mieliśmy prezentacje grup energetycznych, które twierdzą, że te derogacje i uprawnienia będą mogły zaspokoić ok. 10% ich planów inwestycyjnych. A skąd 90%? Pamiętajmy o tym. Chcę zwrócić uwagę na to, że pamiętamy, dyskutujemy, rozmawiamy z ludźmi o tym, w jaki sposób w perspektywie można być konkurencyjnym, nie patrzeć wyłącznie na zagrożenie. Widać też pewną szansę, tylko trzeba powiedzieć wyraźnie, że w tej perspektywie nie będzie tak, jak do tej pory było z węglem, z wysokoemisyjną gospodarką węglową. Ci, którzy nawet chcieliby wykorzystać napięcie i emocje związane z kampaniami wyborczymi, powinni się opanować i ograniczyć w obietnicach - coś na pewno zabezpieczę, każda kopalnia będzie mogła pracować i sprzedawać na dotychczasowych zasadach - bo to jest ułuda. To nie będzie tak, że nagle coś się stanie, zamkniemy naszą politykę energetyczną. Nowe technologie, które są w perspektywie, nie są wdrażane z dnia na dzień, ale od pomysłu do wdrożenia wymagają 15 lat badań i wykorzystywania przemysłowego. Rozumiem ten rząd i mam nadzieję, że również każdy następny wzmocni wsparcie badań nad nowymi technologiami, wzmocni pozycję naukowców, technologii, które już są dobre w laboratorium, które dają miejsca pracy u nas, w naszym kraju, które mogą stać się naszą wizytówką na przyszłość.

    Czy polska energetyka to węgiel? Tak, to węgiel, i przez wiele lat będzie ona oparta na węglu. Ale czy polską energetykę stać na płynną zmianę kursu? Tak, stać, tylko pod jakimi warunkami? Takimi, że bardzo dobrze zaplanujemy pewne działania, że będziemy bardzo się starać, żeby tę szansę wykorzystać, i że ta ustawa, o której dzisiaj mówimy, na szczęście, dzięki niskiej cenie emisji tony dwutlenku węgla i niskim karom za inne sprawy, nie spowoduje wstrząsu gospodarczego w naszym kraju. Powinno jednak dać nam to wskazanie, że te doświadczenia powinniśmy bardzo dobrze wykorzystywać, a także przygotować działania na lata 2020-2030. Bardzo dziękuję. (Oklaski)



Poseł Andrzej Czerwiński - Wystąpienie z dnia 10 czerwca 2015 roku.


60 wyświetleń

Zobacz także: