Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

13 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie ministra pracy i polityki społecznej z realizacji programu wieloletniego ˝Pomoc państwa w zakresie dożywiania˝ za okres styczeń 2010 r. - grudzień 2013 r. (druk nr 2793) wraz ze stanowiskiem Komisji Polityki Społecznej i Rodziny (druk nr 2947).


Poseł Zofia Popiołek:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu klubu Twój Ruch mam zaszczyt przedstawić stanowisko w sprawie sprawozdania z realizacji programu wieloletniego ˝Pomoc państwa w zakresie dożywiania˝ za okres 2010-2013, druk nr 2792.

    Zrezygnuję z tego, co napisałam. Chciałabym się ustosunkować do wystąpień moich poprzedników. Przyznam szczerze, że informacja o programie dożywiania, który funkcjonuje i który traktujemy jako program dożywiania - bardzo rzetelne sprawozdanie, pani minister - odnośnie do liczb przekłamuje rzeczywistość, ze względu na to, zgadzam się z panią poseł Agnieszką Hanajczyk, że z jednej strony mamy według statystyk niedożywione dzieci, a z drugiej strony walczymy z otyłością u nich. Jest to problem i u nas, i w Europie Zachodniej. Wydaje mi się, że najważniejsza sprawa nie tkwi w tym, że chodzi o wielkie środki finansowe, tylko w mało kreatywnym podejściu do kwestii wyżywienia dzieci. Wiem, że w nawale nauki dość zamożne dzieci bywają w szkole głodne, ponieważ nie mają jakiejkolwiek kanapki, nie mają czegoś, co by zjadły, a jak mają środki przeznaczone na to przez rodziców, to kupują chipsy, a nie zdrową kanapkę czy zdrowy posiłek. Wydaje mi się, że... Zupełnie już nie rozumiem głodnych dzieci w ośrodkach wiejskich. Tam, gdzie produkuje się żywność, gdzie jest ziemia, gdzie można propagować przyszkolne ogródki...

    (Poseł Tadeusz Tomaszewski: W środowisku popegeerowskim niekoniecznie się produkuje.)

    Momencik, nie mówię o tym, żeby brać, tylko żeby włączyć dzieci. Mam u siebie w Lublinie, w centrum miasta, tam, gdzie pozornie są tylko mury, szkołę, gdzie urządzono ogródek, właśnie taki mały, przyszkolny ogródek z warzywami, ze szczypiorkiem. Na małym obszarze, nie biorąc nic od rolnika, włącza się dzieci do przygotowywania posiłków. Wiem, że dzieciaki z dosyć biednych rodzin bardzo chętnie uczestniczą w zajęciach organizowanych w środowiskowych domach kultury, w zajęciach kulinarnych. Bardzo modne są w ogóle w tej chwili blogi kulinarne, wszelkiego rodzaju dyskusje o odżywaniu, o dietetyce. Wydaje mi się, że program powinien być pomocowy, a jednocześnie powinien propagować zdrowe odżywianie, bo te dzieciaki, szczególnie z rodzin, gdzie rodzice o to nie dbają, nie mają przykładu. Właśnie tego rodzaju edukację mogą zdobyć tylko tam. W tym kierunku powinien być modyfikowany system dożywiania, a nie tylko opierać się na zasiłkowym wspieraniu rodzin. Wielokrotnie urządzałam wycieczki dla ubogich dzieci i posiłkiem, który dostawały dzieciaki, były chipsy i butle z płynem gazowanym. Rodzice z ubogich domów, to z kolei wiem od właścicieli sklepów spożywczych, nie kupują czegoś na zupę, żeby ją ugotować, tylko kupują zupki chińskie, bo są szybkie, wystarczy zalać wrzątkiem. Tak więc program dożywiania, skoro są na niego przeznaczone publiczne pieniądze, powinien w większym stopniu propagować tego rodzaju pomoc, która będzie służyła temu, że będziemy mieć zdrowsze społeczeństwo, myśląc o przyszłości.

    Natomiast to, co zostało objęte sprawozdaniem, uważam za przedstawione wyczerpująco. Jak zwykle, muszę pochwalić ministerstwo, że bardzo kontaktowo współpracuje z komisją polityki społecznej, że rozumie sugestie. Wydaje mi się, że tego rodzaju współpraca, wzajemna wymiana doświadczeń i uwag, a nie naskakiwanie na siebie, może przynieść rezultaty, które w realu, w rzeczywistości przyniosą korzyści. Dziękuję bardzo, poprzemy to. (Oklaski)



Poseł Zofia Popiołek - Wystąpienie z dnia 14 stycznia 2015 roku.


36 wyświetleń

Zobacz także: