Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Henryk Siedlaczek:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na kpinę zakrawa fakt, że program dostosowania Kompanii Węglowej do kryzysu na rynku węgla energetycznego będzie gotowy w listopadzie 2013 r., a możliwe, że dopiero w grudniu. Na razie są wdrażane elementy z dwóch planów odrzuconych przez radę nadzorczą. Domyślam się tylko, że są to elementy wartościowe. O tym, że rok 2013 będzie trudny dla górnictwa węgla kamiennego, było wiadomo po wakacjach w roku 2012. Już na wiosnę w 2012 r. analitycy ostrzegali, że zbliża się kryzys. Chciałbym poznać imiona i nazwiska osób, które doszły do wniosku, że największa firma górnicza w Unii Europejskiej oprze się światowym tendencjom.

    Łapię się za głowę, gdy słyszę hasła o cięciu kosztów w Kompanii Węglowej. Cięcie kosztów jest hasłem, które ma maskować lata beztroski. Chciałbym być dobrze zrozumiany, nie chodzi mi o ostatnie 2-3 lata, chodzi mi o jakieś 6 lat totalnej laby intelektualnej. Na łamach gazet toczyła się wówczas dyskusja o tym, czy strona społeczna w Kompanii Węglowej ma zadowolenie, czy go nie ma. Brak zadowolenia strony społecznej był przyczyną migreny kolejnych zarządów i reprezentantów właściciela, czyli Skarbu Państwa. Gdy przeglądałem serwisy informacyjne dotyczące górnictwa, miałem wrażenie, że największa firma górnicza w Unii Europejskiej ma dbać przede wszystkim o zapewnienie stronie społecznej dobrego samopoczucia. Był to absurd, który może zakończyć się katastrofą.

    Absurdów przez ostatnie lata było więcej. Zadałem sobie trud prześledzenia części najważniejszych publikacji, jakie ukazały się na temat Kompanii Węglowej od 2006 r. Jestem zaskoczony, ile dobrych pomysłów umarło. Na przykład na początku drugiej połowy tej dekady zarzucono pomysł, aby Kompania Węglowa sprzedawała węgiel indywidualnym odbiorcom z tzw. pełnym serwisem. Kompania Węglowa miała zadbać o to, aby gospodarstwa domowe kupowały najlepsze piece węglowe o dużej sprawności, dzięki którym poziom zanieczyszczenia atmosfery byłby minimalny. Koncesjonowani dostawcy mieli dostarczać paliwo do tych pieców i nawet odbierać popiół. Pomysł umarł. Bardzo szybko umarł pomysł, by Kompania Węglowa zaangażowała się w czyste technologie węglowe. Diabli wzięli pomysł ścisłej współpracy z energetyką niemiecką, chociaż transporty węgla do niemieckiej elektrowni ruszyły.

    W publikacjach, które prześledziłem, zaskoczył mnie jeszcze jeden fakt. Otóż z tego, co pisali dziennikarze, wynika, że kolejne zarządy najbardziej koncentrowały się na tym, aby strona społeczna miała zapewnione minimum zadowolenia. Niezorientowanym wyjaśniam: strona społeczna to liderzy związkowi, którzy reprezentują załogę. Na tym polu rzeczywiście doszło do wyraźnej poprawy, bo np. w 2012 r. zadowolenie strony społecznej było wielokrotnie wyrażane w tekstach publikowanych na temat Kompanii Węglowej. Strona społeczna współdecydowała o losach firmy, wyrażała satysfakcję z takiego stanu rzeczy.

    Dlatego z wielkim zdziwieniem przyjąłem informację o tym, że w Kompanii Węglowej zostało ogłoszone pogotowie strajkowe. Skoro przez kilkanaście miesięcy zdaniem związku wszystko grało i buczało, to skąd ten nagły kryzys nastrojów. Przecież obecna sytuacja to m.in. efekt współrządzenia związków.

    Jeszcze większym zdziwieniem zareagowałem na informację, że kilkadziesiąt godzin po ogłoszeniu pogotowia strajkowego dwóch bardzo ważnych liderów związkowych wylądowało w Japonii, aby na miejscu poznać skutki katastrofy w elektrowni atomowej. Do Fukushimy udali się na konferencję dotyczącą zagrożeń wynikających z katastrofy w elektrowni atomowej. Liderzy polecieli tam dzięki dofinansowaniu ich wyjazdu przez zarząd Kompanii Węglowej. Ponoć ich aktywny udział w tym wydarzeniu kosztował Kompanię Węglową ok. 20 tys. zł. Jestem przekonany, że liderzy górniczych związków wrócą bogatsi o unikalną w Polsce wiedzę, a w Japonii z kolei wniosą duży wkład w rozwiązywanie problemów spowodowanych skażeniem radioaktywnym środowiska naturalnego. Ciekaw jestem także, jak ocenią poziom dialogu społecznego między reprezentantami strony społecznej Kompanii Węglowej a reprezentantami japońskich specjalistów walczących ze skażeniem.

    Pozwalam sobie na te cierpkie uwagi, bo uważam za skandaliczna sytuację, w której po roku od krachu na rynku węgla energetycznego największa firma górnicza w Unii Europejskiej nie ma kompletnego programu zapewniającego jej przeżycie. Poważnie zastanawiam się nad tym, czy Kompania Węglowa chce żyć. Dziękuję. (Oklaski)



Poseł Henryk Siedlaczek - Oświadczenie z dnia 06 listopada 2013 roku.


66 wyświetleń

Zobacz także: