Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Panie Ministrze! Temat fotoradarów, czyli urządzeń pomiarowych i rejestrujących, jest takim samym tematem rzeką jak temat stanu polskich dróg, o czym mówi się od lat i mimo że, jak to się mówi, Polska w budowie, niestety na drogach, szczególnie powiatowych, sytuacja wygląda często wręcz tragicznie.
Pragnę też zwrócić uwagę na tę wyjątkowo wysoką śmiertelność w Polsce w porównaniu z innymi krajami, jeśli chodzi o wypadki drogowe, na liczbę osób zabitych i rannych oraz na zatrważającą liczbę osób, które były pod wpływem alkoholu, gdy zatrzymywała je policja, chociażby podczas ostatniego weekendu majowego. To po prostu przerasta wyobrażenie normalnego człowieka.
Jeśli chodzi o te fotoradary, to chciałbym zapytać, co państwo jako rząd proponujecie zrobić. Miał być dokonany przegląd, miały być usunięte wszystkie maszty fotoradarowe, które są zbędne i na których nie są zainstalowane urządzenia pomiarowe. Ostatnio w Internecie wyczytałem, że tych masztów w Polsce jest ok. 2 tys. To jest ogromna liczba. Chciałbym zapytać, ile jest tych masztów w Polsce, ile jest tzw. żółtych masztów, tych, na których są zainstalowane urządzenia pomiarowe i zawsze jest dokonywany pomiar. (Dzwonek) Co państwo zamierzacie zrobić z tymi urządzeniami, które są w gestii gmin, a w zasadzie straży gminnych? Często jest tak, że dwie gminy powołują jedną straż złożoną z trzech strażników gminnych, a prywatna firma obsługuje ten fotoradar i wyciąga z niego rocznie od stu do stu kilkudziesięciu, a nawet kilkuset tysięcy złotych, z jednego postawionego masztu. Tyle musi zapłacić gmina, bo sama nie jest w stanie tego wszystkiego obsłużyć, nie mówiąc już o tym, że część zdjęć po prostu nie nadaje się do dalszej obróbki i części osób, które dokonały wykroczenia drogowego, nie można pociągnąć do odpowiedzialności z tego tytułu. Dziękuję. (Oklaski)