Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

9 punkt porządku dziennego:


Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomira Nowaka (druki nr 1169 i 1178).


Minister Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Sławomir Nowak:

    Pani Marszałek! Panie Premierze! Panie Posłanki, Panowie Posłowie! Zacznę przewrotnie.

    (Głos z sali: Jak zawsze.)

    Dziękuję wnioskodawcom za okazję do odniesienia się do tych, nazwijmy to delikatnie, zarzutów. Wyrażę dosyć naiwny apel i nadzieję, że możemy liczyć na jakąś merytoryczną dyskusję w tej sali.

    (Głos z sali: Oczywiście.)

    To wiemy. Choć warto odnotować, że generalnie znakomita część wnioskodawców, którzy podpisali się pod wnioskiem o wotum nieufności dla mnie, to zaplecze rządów, które miały już w Polsce okazję pokazać, co potrafią zrobić w dziedzinie infrastruktury. Generalnie można skonstatować, iż były bardzo wierne zasadzie budowania w stylu trzech ˝N˝: najwolniej, najdrożej i najopieszalej.

    (Poseł Beata Kempa: Ale nie kradły, panie Nowak.)

    Dołożyłbym jeszcze czwarte ˝N˝, zwłaszcza dla pani Beaty Kempy. Czwarte ˝N˝: nie da się.

    (Poseł Beata Kempa: Nie kradły.) (Oklaski)

    Polska od 2007 r. to stale największy plac budowy w Europie. Nadganiamy nie tylko stracone lata PRL-u, ale też nieudolność rządów naszych poprzedników.

    W zasadzie pełniąc funkcję ministra odpowiedzialnego za infrastrukturę, transport i budownictwo, prędzej czy później trzeba spodziewać się wniosku o wotum nieufności. Wobec mojego poprzednika wyrażono trzy takie wnioski, a pierwszy z nich otrzymał po 19 miesiącach urzędowania. To w zasadzie prawie w tym samym czasie, co ja. Czekałem na ten wniosek. Przyznam szczerze, że pierwsze głosy pojawiły się w bardzo smutnych dla nas wszystkich okolicznościach - w kontekście katastrofy pod Szczekocinami. Na dobrą sprawę nie zdążyłem jeszcze wyjść ze szpitala od rannych kolejarzy, kiedy usłyszałem: Dymisja! Dymisja!

    Ci, którzy przez wiele lat byli również odpowiedzialni za stan kolei, chętnie ustawili się w kolejce do krytyki. Dzisiaj, przynajmniej we wniosku na piśmie, bo w uzasadnieniu znanego eksperta od infrastruktury z Solidarnej Polski tego nie słyszeliśmy, ale we wniosku pytacie, co z bezpieczeństwem na kolei. Pytacie, co z programem Nowaka. Muszę powiedzieć, przyznać, że jest postęp, bo przynajmniej odnotowaliście ten fakt, że my jako pierwsi taki program przygotowaliśmy. Jest 10-punktowy program przygotowany wspólnie przez zespół do spraw bezpieczeństwa na kolei i związki zawodowe. Obejmuje on bardzo konkretne punkty do realizacji.

    Podstawowa, zasadnicza sprawa - projekt ustawy o szkoleniu maszynistów został skierowany do Komisji Infrastruktury, jest już po pierwszym czytaniu. Założenia do projektu ustawy o czasie pracy na kolei to absolutna rewolucja, jeśli chodzi o czas pracy na kolei. To konstytucja dla maszynistów, dyżurnych ruchu, pracowników kolei. Jest to przygotowywane, uzgadniane również z partnerami społecznymi. Niedługo trafi pod obrady Rady Ministrów. Wymienię kolejne bardzo konkretne działania, bo staram się maksymalnie, jak tylko się da, wycisnąć z tego wniosku merytorykę, odnieść się do tych zarzutów, na ile tylko zasługują one na odniesienie się do nich. Traktujemy Wysoką Izbę bardzo poważnie, zwłaszcza opinię publiczną, dlatego chcemy bardzo konsekwentnie rozliczać się ze wszystkich przyjętych na siebie zobowiązań. W programie na rzecz bezpieczeństwa mówimy o poprawie bezpieczeństwa również na przejazdach kolejowych. Do 2015 r. przebudujemy 1400 przejazdów kolejowych, na których również śmierć zbiera swoje żniwo wskutek potrąceń. Aż 4148 nowoczesnych rozjazdów na polskich torach jest zabudowywanych w ramach projektów inwestycyjnych - również do 2015 r. Mówicie tak głośno i ochoczo, że kolej jest w złym stanie. A w jakim ma być stanie, skoro wasze rządy nie zrobiły prawie nic, aby poprawić tę jakość? (Oklaski)

    (Głos z sali: Właśnie.)

    Kiedy rok temu obejmowałem urząd ministra transportu, na spotkaniu z kolejarzami powiedziałem: To będzie kadencja poświęcona sprawom kolei. To będzie kadencja kolejowa. I tak też robimy. Staramy się szybko osiągać szybkie zwycięstwa, aby poprawić jakość usług świadczonych na rzecz naszych pasażerów. Postawiliśmy wreszcie w centrum uwagi pasażera. Wielu to się nie podoba, ale pasażer jest wreszcie podmiotem zainteresowania, a nie tylko przedmiotem przewozu. Wdrożyliśmy nowe standardy utrzymania linii kolejowych, zwłaszcza w czasie zimy. Wprowadziliśmy rozkład jazdy, zrobiliśmy to lepiej, niż miało to miejsce do tej pory. Poprawiliśmy serwis usług wobec klienta. Wprowadziliśmy w końcu rewolucyjny program ˝Twoja kolej˝ i bardzo konsekwentnie go realizujemy. Doszliśmy również do wniosku, że trzeba bardzo gruntownych zmian, również w obszarze kadr, dlatego wymieniliśmy kadry w Grupie PKP. Tak przez was wyśmiewani i znienawidzeni managerowie zajęli się wreszcie zmianą PKP. Wiem, że to się nie podoba, zwłaszcza gdy porównacie swoje pseudoosiągnięcia z przeszłości...

    (Poseł Anna Paluch: Dość tego, pan pociągami nie jeździ.)

    ...ale naprawdę zaczynamy zmieniać polską kolej. Przecież nie od razu będą nowoczesne i wygodne pociągi, skoro średni wiek wagonu PKP to 28 lat, ale to nasz rząd i jeszcze poprzedni rząd premiera Tuska z ministrem Grabarczykiem na czele resortu zakontraktował zakup nowoczesnych pociągów Pendolino. To wczoraj otwarto oferty na zakup 20 elektrycznych zespołów trakcyjnych przystosowanych do prędkości 160km/h o wartości 1,5 mld zł. To do 2015 r. w ramach tego wielkiego programu modernizacyjnego na kolei, o którym również mówił premier w czasie swojego drugiego exposé, PKP InterCity będzie dysponowało 1000 wyremontowanych i nowoczesnych wagonów oraz nowymi elektrycznymi zespołami trakcyjnymi, zwłaszcza do obsługi dalekich połączeń, które tak upodobał sobie pan poseł Jaki. Do 2015 r. na ten cel wydamy dodatkowo ok. 4 mld zł. Powoli, powoli, tak jak pociąg się rozpędza, tak powoli rusza z tym pociągiem lokomotywa do zmian i wjeżdża na lepsze tory. Takie, żeby w 2014 r. na święta Bożego Narodzenia móc pojechać polskim pociągiem Pendolino na E65 między Gdańskiem a Warszawą w 2 h 45 min, a między Warszawą a Krakowem w 2 h 15 min. Po zbudowaniu w całości ETCS - dla pana posła wnioskodawcy, to elektroniczny system sterowania ruchem - na CMK i E65 od Gdańska do Warszawy jeszcze skrócimy ten czas przejazdu w 2015 r.

    Zmieniliśmy strategię, zmieniliśmy strategię prywatyzacji PKP Cargo...

    (Poseł Arkadiusz Mularczyk: Sprzedaliście, sprzedaliście.)

    ...z inwestora strategicznego na debiut giełdowy. W tym roku będzie gotowy projekt emisyjny.

    Wprowadziliśmy pełną rezerwację miejsc w pociągach TLK, żeby już nie było dantejskich scen wsiadania przez okno, żeby każdy wiedział, że, jak kupuje bilet, to ma miejsce w TLK. Wprowadzono elastyczną siatkę cenową, czego wcześniej nie było. Trudno to sobie wyobrazić, ale wcześniej nie było elastycznej siatki cenowej za bilety - im wcześniej, tym taniej, i na pewno z gwarancją miejsca. Prowadzimy trudną i bolesną restrukturyzację w Polskich Liniach Kolejowych. Trzeba ograniczyć koszty funkcjonowania naszego zarządcy infrastruktury, bo bez tego nigdy nie obniżymy stawki dostępu. A to jest nasz cel.

    (Poseł Beata Kempa: Pięćdziesiątka dyrektorów, setka.)

    Potrzebne są zmiany restrukturyzacyjne, ale takie, które w najmniejszym stopniu będą dotykały kolejarzy i pracujących tam ludzi.

    Optymalizujemy linie, i polemizuję z tego miejsca z tym niepotrzebnym, nazwę to najdelikatniej, pomówieniem, o likwidację linii. Pańskie wystąpienie, panie pośle, roiło się od nieprawd i nieścisłości, ale to już zostawmy, nie będziemy się znęcali nad wnioskodawcą. Optymalizacja linii oznacza czasowe wyłączenia linii, a nie likwidację. Zawsze tam, gdzie samorząd zechce przejąć linię kolejową, będzie mógł ją przejąć.

    Zmniejszamy dług PKP SA z 4,3 mld w roku 2011 do 3,3 mld w 2013 r. - o cały 1 mld zł. Wynegocjowane zmiany w ulgach dla kolejarzy dały spółkom z Grupy PKP oszczędności na poziomie 200 mln zł. O tym warto pamiętać.

    Jedna uwaga, bo to się też pojawiało jako zarzut do ministerstwa transportu. Nie uchylam się od odpowiedzialności i potrzeby wypracowania dobrych rozwiązań i takiej też naprawy systemu związanej z Przewozami Regionalnymi. Ale elementarna rzetelność wymaga, żeby pamiętać, że PKP podlegające ministrowi transportu odpowiada za przewozy międzywojewódzkie i międzynarodowe, a za Przewozy Regionalne odpowiadają marszałkowie. Jestem w stałym kontakcie z marszałkami województw. Chcę im pomóc w restrukturyzacji Przewozów Regionalnych, bo w tym kształcie ta spółka się nie utrzyma. Wszyscy już dzisiaj wiedzą, że generuje gigantyczne straty.

    Wbrew oczywistym faktom - co też czasami na tej sali słyszeliśmy - wyznawcy klęski, ci herosi, którzy podpisali się pod wnioskiem o wotum nieufności, powtarzają, że zagrożone są środki z Unii Europejskiej na kolej, a powiem też delikatnie - to nieprawda. Z ostatnich tygodni naszym wspólnym sukcesem z panią minister Bieńkowską jest zwiększenie przez Unię Europejską dofinansowania do projektów kolejowych. Wiem, że niechętnie słucha się takich rzeczy, ale to są oczywiste fakty.

    (Poseł Marek Matuszewski: O czym ty mówisz, chłopie?)

    Nie ma żadnego ryzyka niewykorzystania środków unijnych na kolej. Albo nie wiecie, to nie zabierajcie głosu w dyskusji, albo wiecie i celowo tego nie mówicie, co świadczy o waszym cynizmie, że ponad 60% całej alokacji unijnej jest w podpisanych umowach. W podpisanych umowach PLK ma już rozdysponowanych 25 mld zł. Certyfikacja zwiększyła się czterokrotnie, jeżeli chodzi o środki unijne dla PKP PLK, a wiele jeszcze projektów czeka na decyzje o dofinansowaniu, jak chociażby dosłownie z ostatnich dni decyzja o dofinansowanie Rembertów - Sadowne na linii E75, czyli początek Rail Baltica, za 1600 mln zł.

    Kolej w Polsce będzie się rozwijać, bo to jest kadencja na rzecz polskiej kolei. Żeby mieć cały, prawdziwy obraz rzeczywistości, to spójrzmy - jeżeli chodzi o tych, którzy tak ochoczo podpisują się pod tym wnioskiem o wotum nieufności - jakie ci tytani polskiej budowy mają osiągnięcia z czasów swoich rządów. SLD, które podpisało się pod wnioskiem o wotum - niecałe, ale do tego jeszcze wrócę - wydało w czasie swoich rządów na modernizację kolei 8 mld zł. PiS, którego fragmencikiem była Solidarna Polska, wydało 6700 mln zł. Platforma i PSL - 26 mld zł. (Oklaski)

    (Poseł Anna Paluch: Bo tyle żeście dostali.)

    Dobrze, zobaczymy, jak wygląda długość wyremontowanych torów, jeżeli chodzi o tych naszych bohaterów od budowania polskiej infrastruktury. Za SLD - 829 km wyremontowanych torów.

    (Poseł Jacek Kwiatkowski: Procentowo, panie ministrze.)

    Za PiS - 1079 km wyremontowanych torów. Za Platformy i PSL - 3721 km, plus nowe przetargi otwierane. (Gwar na sali)

    Rozjazdy kolejowe, bo one związane są z bezpieczeństwem, o którym tak głośno mówicie, na którym tak wam zależy. SLD - 529 zabudowanych nowych rozjazdów. PiS - 683 nowe rozjazdy. Rząd Platformy i PSL-u - 2100 nowych rozjazdów.

    Dobrze, komfort i jakość świadczonych usług na rzecz pasażera. O tym przecież tyle głośno mówicie. Pan pokazywał mi pasażera na gapę, specjalista od robali. SLD wydało 550 mln zł na remont taboru, PiS - 382 mln zł, Platforma Obywatelska i PSL - 2173 mln zł plus nowe przetargi, o których powiedziałem.

    Dobrze, mówicie o bezpieczeństwie. To może porównamy budżet UTK za poprzednich i za naszych rządów. Urząd Transportu Kolejowego to jest władza bezpieczeństwa na kolei. Na końcówce rządów SLD budżet UTK wynosił 12,7 mln zł, w 2007 r., na końcówce rządów PiS-u - 14 mln zł, w 2013 r. - 26,6 mln zł, a więc dwa razy więcej niż to, co wydawał poprzedni rząd, Jarosława Kaczyńskiego, na bezpieczeństwo związane z funkcjonowaniem Urzędu Transportu Kolejowego.

    Dobrze, Fundusz Kolejowy, czyli to, z czego finansujemy remonty i utrzymanie linii kolejowych. 2006 r., pierwszy rok rządów PiS-u - 209 mln zł, w 2007 r. już był budżet, za który w pełni odpowiadaliście - 396 mln zł, w 2013 r., rząd koalicji PO-PSL - 1231 mln zł.

    (Poseł Anna Paluch: Dostaliście środki europejskie do dyspozycji.)

    Cztery razy więcej. (Oklaski) Powinniście się wstydzić, gdy dzisiaj mówicie o tym, jaki jest stan kolei. (Gwar na sali)

    Nawet nie dziwi mnie, że pan mówi o perspektywie finansowej. Powinien pan wiedzieć, że Fundusz Kolejowy to są środki wprost z budżetu państwa, a nie z funduszy unijnych, więc proszę nie mówić takich rzeczy. Ale to rozumiem.

    Druga okazja, kiedy msza w intencji klęski Polski przetaczała się przez Polskę w wykonaniu posłów opozycji, to było Euro 2012, to wasze guru, które tak często się pojawia, że niczego nie będzie, że się nie uda. Wtedy też to mówiliście. Kibice wyjadą zawiedzeni, nie będzie jak dojechać.

    (Głos z sali: Wyjechali.)

    Mimo potężnych problemów, o których wszyscy doskonale wiemy, na autostradzie A2 między Strykowem a Konotopą udało się skończyć ten odcinek na czas. I powiem zupełnie szczerze, na podstawie osobistego doświadczenia...

    (Poseł Czesław Hoc: A jeleń wyszedł na drogę i zginął człowiek na tym odcinku.)

    Nie jeleń, tylko łoś, i nie na tym, tylko na innych odcinku. Coś panu dzwoni, nie do końca pan wie co, ale to... (Oklaski)

    (Poseł Czesław Hoc: Ale było, tak?)

    Powiem szczerze, że kiedy spotykałem się z tymi ludźmi, kiedy jeździłem do tych, którzy naprawdę dzień i noc pracowali przy kładzeniu kolejnych warstw asfaltu, kiedy z nimi rozmawiałem, oni pytali mnie wprost: Dlaczego tak nas ludzie atakują i dlaczego mówią, że się nie uda? Przecież my tu ciężko pracujemy. Dlaczego próbują deprecjonować to, co tak ciężko, z mozołem próbujemy zrobić? Co miałem im powiedzieć? Że po prostu źle życzycie Polsce i im, życzycie, żeby się nie udało, żeby Euro się nie udało? Nie, mówiłem: dacie radę. I dali radę, za co im serdecznie z tego miejsca po raz kolejny będę dziękował. (Oklaski)

    (Głos z sali: Zapłać.)

    Mówiliście: pociągi na Euro nie dadzą rady. Kolejarze perfekcyjnie przywieźli wszystkich kibiców na mecze i rozwieźli po meczach. Mówiliście: lotniska nie dadzą rady. Nowe porty lotnicze w Gdańsku, we Wrocławiu, w Poznaniu, w Warszawie obsłużyły natłok samolotów i profesjonalnie obsłużyły cały ruch lotniczy. I tylko przez zwykłą rzetelność i uczciwość zwłaszcza ta część sali powinna w tej sprawie siedzieć cicho, bo kiedy oddawaliście nam rządy w 2007 r., UEFA wszystkie wskaźniki infrastrukturalne pokazywała na czerwono. Polsce w 2007 r. groziło odebranie turnieju Euro, a w 2012 r. wszystkie obszary związane z infrastrukturą były na zielono.

    (Głos z sali: Euro to dzięki PiS-owi było.)

    (Głos z sali: Nie doszłoby do skutku.)

    Piszecie we wniosku: katastrofa w przypadku budowy dróg.

    (Głos z sali: Dokładnie.)

    Wiem, zwłaszcza jak się porównacie do tego, co zrobił rząd PO-PSL od 2007 r. Przede wszystkim zacznijmy od jednej bardzo prostej rzeczy - dróg lokalnych, bo rząd jest odpowiedzialny za budowanie, remonty i utrzymanie dróg krajowych, ale są też przecież w Polsce drogi lokalne. Jak mówi Janusz Piechociński: Polska czy ten kraj za wielkim miastem. Dobrze, wydatki na budowę i modernizację dróg lokalnych. Za czasów SLD - 1400 mln zł, za czasów PiS - tylko 609 mln zł, za czasów PO-PSL, razem z programem dróg lokalnych - 5,7 mld zł.

    (Głos z sali: Plany.)

    Wykonanie, a nie plany.

    Weźmy pod uwagę tylko autostrady i drogi ekspresowe. Za czasów SLD - 194 km wybudowanych dróg, za czasów PiS - 149 km wybudowanych dróg, za czasów PO-PSL - 1500 km wybudowanych autostrad i dróg ekspresowych. Natomiast jeśli chodzi o wszystkie drogi lokalne, wielkie przebudowy, obwodnice, nowe ekspresówki, autostrady, to jest ponad 2,5 tys. km wybudowanych nowych dróg. W tym czasie wyremontowano 5 tys. km dróg krajowych, a w ramach programu dotyczącego dróg lokalnych - 10 tys. km dróg lokalnych.

    (Poseł Witold Czarnecki: A jak krajowe, panie ministrze?)

    Przed chwilą powiedziałem. (Dzwonek)

    (Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk)


Minister Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Sławomir Nowak:

    Wiem, że to się wielu nie podoba, ale Polska w budowie trwa.

    (Głos z sali: Jaki poziom, taki dowcip.)

    Chcę Wysoką Izbę poinformować, że skierowaliśmy właśnie do rządu dokument dotyczący nowego pakietu przetargów drogowych do ogłoszenia w ciągu najbliższych kilku tygodni. To jest ponad 50 nowych przetargów na ponad 700 km nowych dróg ekspresowych za 31 mld zł.

    Mimo waszej propagandy klęski, tej modlitwy o to, żeby się nie udało, modlitwy o klęskę, udało się wynegocjować duże pieniądze z Funduszu Spójności dla Polski na lata 2014-2020. W związku z tym, żeby móc szybko użyć tych środków, już teraz ogłaszamy przetargi na budowy do uruchomienia w 2014 r. To ponad 50 przetargów, ponad 700 km nowych ekspresówek, ponad 31 mld zł. Dotyczy to dróg: S3 na odcinku Sulechów - Lubawka; S5 w całym przebiegu od Poznania do Wrocławia i od Gniezna do Mielna, a w ciągu następnych lat aż do Bydgoszczy; S7 na odcinkach Olsztynek - Miłomłyn, Nidzica - Napierki, Radom - Skarżysko-Kamienna, wraz z obwodnicą Radomia, Chęciny - granica województwa świętokrzyskiego, czy tak potrzebny w Krakowie odcinek Igołomska - Christo Botewa, czyli ten fragment S7, o który tak bardzo zabiegali posłowie Platformy i PSL z Małopolski jest, będzie robiony (Oklaski); S8 na odcinkach Radziejowice - Paszków, granica województwa mazowieckiego - Zambrów, czyli w kierunku Białegostoku, czy brakujący odcinek Wiśniewo - Jeżewo; S17 na odcinku Zakręt - Kurów; S19, czyli obwodnica Lublina, zachodni fragment, odcinki węzeł Sokołów Małopolski Północ - Stobierna, węzeł Świlcza - węzeł Rzeszów Południe; S51, czyli połączenie Olsztyna z S7, odcinek Olsztyn - Olsztynek.

    Od 2013 r., o czym powiedziałem, rozpoczynamy nową perspektywę budżetu unijnego i do 2020 r. Polska domknie sieć autostrad i dróg ekspresowych. Główne ciągi dróg ekspresowych i autostradowych zostaną ukończone. Polska stanie się wreszcie nowoczesnym, dobrze skomunikowanym drogowo krajem Unii Europejskiej. Połączymy ze sobą główne miasta w Polsce: Rzeszów z Lublinem przez S19 i dalej z Warszawą przez S17; Wrocław z Poznaniem przez S5, o czym mówiłem; Szczecin z A2 i dalej aż do granicy z Czechami przez S3. Zbudujemy zakopiankę do Rabki, S7 na całym przebiegu od Gdańska do Krakowa i S8 aż do Białegostoku, S61 od S8 do Budziska z obwodnicą Suwałk. Bydgoszcz połączy się z Toruniem i A1 przez S10 i z A2 przez S5 itd., itd., itd.

    Stawiacie absurdalny zarzut - wspominał o tym prezes Rady Ministrów - absurdalny, nieprzyzwoity zarzut o najdroższych drogach autostradowych w Polsce. Z tego miejsca prezes Jarosław Kaczyński powtarzał te nieprawdziwe brednie. Podam kilka przykładów cen: Austria - 13 mln euro, Irlandia - 10 mln, Węgry, taki wasz przykład - 12 mln euro. Premier już o tym mówił, więc nie będę dalej tej listy wymieniał. Jest jednak jedno bardzo proste ćwiczenie, które obala, czy pokazuje cały wasz faryzeizm w tej kwestii. Tak naprawdę zadajmy sobie pytanie, kto budował drogo, pani poseł. Załóżmy 3-procentową inflację roczną. Wyjdzie nam, że SLD budowało za 11,2 mln euro za kilometr, PiS za prawie 14 mln euro za kilometr, a rząd Platformy za 9,6 mln euro za kilometr. Kto budował drożej? Kto?

    Krzyczycie o drogiej drodze S8, o odcinku Konotopa - Powązkowska.

    (Głos z sali: 200.)

    Tak, to prawda, tu w Warszawie to było 200 mln za kilometr. Tylko jak zaczynacie powtarzać te brednie, to najpierw sprawdźcie podstawowe fakty. Projekt i przetarg ogłosił w tej sprawie rząd Jarosława Kaczyńskiego i pan minister Polaczek, a minister Grabarczyk dostał to tylko do podpisu. (Oklaski) Na posiedzeniu Komisji Infrastruktury poseł PiS, niczym genialny adwokat firmy wykonawczej budującej obiekt mostowy MA 532 w Mszanie na odcinku Świerklany - Gorzyczki, to fragment autostrady A1, twierdził, że projekt mostu ma błędy projektowe. Już abstrahuję od tego, jak powiedziałem, że zachowywał się jak adwokat firmy budowlanej, z którą strona publiczna, rząd jest w sporze, ale gdyby sprawdził podstawowe fakty - a może to wiedział i celowo tego nie powiedział, to tym gorzej - to wiedziałby, że projekt zlecił i odebrał kto? Pan minister Polaczek. Ale my twierdzimy w oparciu o opinie ekspertów, że projekt jest wykonalny, i liczę, że wykonawca dokończy zadanie zgodnie z wytycznymi Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego i nie będzie przedłużał czasu na realizację tego zadania. Ma czas do lipca 2013 r.

    Kolejny zarzut, który tutaj padał, jest wyjątkowo nierzetelny. Tabloidy, celebryci i w tym pochodzie politycy opozycji. O co chodzi? O fotoradary. Również dzisiaj zabierają głos ci, którzy byli na tyle nieprzyzwoici, nazwę to delikatnie, że na drodze zasłaniają się immunitetem - prawda, panie pośle Szmit, prawda...

    (Głos z sali: A wy limuzynami.)

    ...czy ci, którzy...

    (Poseł Anna Paluch: Przyganiał kocioł garnkowi...)

    ...świadomie nie chodzą na pocztę, żeby odebrać wezwanie do zapłacenia mandatu, panie pośle Palikot.

    (Głos z sali: Poucza pan...)

    Ale żeby sprawę uporządkować, pierwszy fakt. 9 kwietnia 2005 r., rząd SLD. Przyjęto program na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego Gambit 2005-2013 i w celu drugim przyjęto kształtowanie bezpiecznych zachowań uczestników ruchu drogowego, w domyśle również poprzez walkę z prędkością. To pierwszy fakt. (Gwar na sali)

    Nie, w dokumentach.

    Drugi fakt. W 2006 r. rząd PiS, wówczas jeszcze z Solidarną Polską w środku, i minister Polaczek zapisuje 54 mln euro na budowę systemu fotoradarowego w Polsce. Teraz mam do tych bohaterów walki z fotoradarami pytanie, mam zagadkę. Kto to powiedział: bezpieczeństwo albo śmierć. Trzeciej możliwości nie ma. Będę bezkompromisowo walczyć o życie i zdrowie na polskich drogach. I miał rację. Mówił dalej: mamy cel nadrzędny, jakim jest ochrona ludzkiego życia, który uświęcać będzie zastosowane środki. Nawet fotoradary chciał uświęcać. To chyba podpowiedź jest oczywista, kto tak powiedział.

    (Głos z sali: Ziobro.)

    To jeszcze trzecie zadanie. Kto jeszcze to powiedział, kto zapowiedział, że na drodze krajowej nr 8 od Kudowy-Zdroju aż do Budziska, ok. 700 km, postawi 100 fotoradarów? 700 km - 100 fotoradarów. Co 7 km fotoradar. Minister transportu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, minister Jerzy Polaczek. A przypomnijcie sobie państwo, jak wówczas wyglądała sieć drogowa. Polaczek miał taką zasadę, że nie budował dróg, tylko chciał stawiać fotoradary. My tę logikę złamaliśmy, odwróciliśmy kolejność.

    Trzeci fakt. 8 października 2010 r. z inicjatywy poselskiej przyjęto nowelizację Prawa o ruchu drogowym, która przekazuje system fotoradarowy z Policji do głównego inspektora transportu drogowego, czyli pod nadzór ministra transportu. Kto prowadził ustawę? Poseł PiS, pan poseł Krzysztof Tchórzewski. Sprawdźmy, jak głosowała Wysoka Izba. Jarosław Kaczyński za ustawą fotoradarową, Mariusz Błaszczak za, Joachim Brudziński za, pani poseł Beata Kempa - dzisiaj Solidarna Polska - za, pan Arkadiusz Mularczyk - dzisiaj Solidarna Polska - za. (Gwar na sali)

    (Głos z sali: Wstyd.)

    (Głos z sali: Wszystkich pan przeczyta?)

    Pan poseł Dera - nie wiem, Solidarna Polska czy PiS, bo ja już teraz nie pamiętam, w każdym razie za. (Gwar na sali) Nawet Antonii Macierewicz był za.

    (Głos z sali: Ale on się pomylił.)

    Całe SLD za. (Gwar na sali) Janusz Palikot był zajęty budowaniem ruchu swojego imienia i nazwiska i nie brał udziału w głosowaniu, ale dwóch posłów Ruchu Palikota było wówczas w Sejmie. Pan Łukasz Gibała za, pan poseł Kopyciński za.

    (Głos z sali: Omamiliście ich.)

    Nie wykluczam.

    (Głos z sali: Ale to jest szczyt manipulacji, proszę zapisać: szczyt manipulacji.)

    Cieszę się, że w Sejmie jest inicjatywa poselska, pod którą podpisałem się również jako minister transportu, aby uchylić immunitety tym, którzy unikają płacenia mandatów na drogach za wykroczenia drogowe. Najwyższy czas i liczę, że Wysoka Izba, niezależnie od barw partyjnych, wyzbędzie się tego wstydu, bo tak jak zapowiedziałem, tak robię. Główny inspektor transportu drogowego wysyła mandaty do prokuratora generalnego, a potem do marszałka Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu, jeżeli są na tyle bezczelni, że nie chcą płacić mandatu za wykroczenie potwierdzone przez fotoradar. (Oklaski)

    Od początku swojej kadencji, bo to się często pojawia, mówiłem o bezpieczeństwie na drodze, że jest to jeden z moich kluczowych projektów. Zadanie to postawił mi zresztą premier, powierzając mi urząd ministra transportu. Bezpieczeństwo ruchu drogowego: po raz pierwszy przygotowaliśmy całościowy, kompleksowy program bezpieczeństwa ruchu drogowego, po raz pierwszy w oparciu o znaną i szanowaną w całym świecie eksperckim zasadę cztery razy ˝e˝: engineering, czyli po polsku inżynieria, enforcement, czyli nadzór, emergency, czyli ratownictwo, i czwarte ˝e˝ - edukacja. Po raz pierwszy w tych czterech obszarach prowadzimy zintegrowane działania, żeby poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. W inżynierii budujemy drogi, remontujemy i przebudowujemy ronda, lewoskręty, stosujemy nowe technologie, żeby było bezpiecznie. W ramach nadzoru fragmentem jest właśnie system fotoradarowy i konsekwentnie, twardo będziemy egzekwowali prawo również w tym obszarze, nawet jeśli dotyczy to posłów PiS.

    Ratownictwo to w ciągu ostatnich 5 lat nowe helikoptery dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, nowe lądowiska przy drogach, lepszy sprzęt ratowniczy i edukacja, nowe kampanie społeczne, które również w bardzo niedługim czasie wystartują, promujące pozytywne postawy.

    Warto w tym miejscu, kiedy mówimy o bezpieczeństwie ruchu drogowego, uświadomić sobie jedną bardzo smutną rzecz, i to już naprawdę nie jest ani ping-pong polityczny, ani przeciąganie liny w którąkolwiek stronę. Wszyscy, jak tutaj siedzimy, uchwalając polskie prawo, uchwalając również ustawę o automatycznym nadzorze nad ruchem, i dobrze, jesteśmy odpowiedzialni za walkę o mniejszą liczbę ofiar na drogach; przed chwilą mówił o tym premier. Ale uświadomcie sobie państwo jedną bardzo bolesną prawdę. W roku 2012, w którym była rekordowo niska liczba zabitych na drogach, jeden wypadek zdarzał się co 14 minut, jedna osoba ranna w takim wypadku - co 11 minut, a jedna ofiara śmiertelna - co 2 godziny. Śmierć na polskich drogach zbiera zbyt duże żniwo i nie jest to ani powód do żartów, ani powód do uprawiania politycznej propagandy. Liczę na to, że niezależnie od strony sali sejmowej przyjdzie otrzeźwienie i akurat w tej sprawie, gdy chodzi o ludzkie życie, nie będziemy uprawiali taniej propagandy. (Oklaski)

    (Poseł Anna Paluch: Co pan powie? Wy i nieuprawianie taniej propagandy. Żarty pan sobie robi.)

    Jeśli chodzi o porządkowanie spraw, bo bardzo często w ramach konsultacji społecznych w sprawie fotoradarów, programu bezpieczeństwa ruchu drogowego pojawiały się te zarzuty, to niedawno podpisałem, co zresztą obiecywałem, rozporządzenie, które pozwala na weryfikację zasadności stawiania gminnych fotoradarów. Te, za które odpowiedzialny jest minister transportu, to są fotoradary stawiane przez generalnego inspektora transportu drogowego, ale są też fotoradary gminne i o tym państwo doskonale wiecie. Wiem, że trzeba zasadność ich stawiania zweryfikować, dlatego przygotowałem stosowne narzędzie prawne, podpisałem i audyt zasadności stawiania fotoradarów przez gminy właśnie rusza.

    Po raz pierwszy zarządziliśmy również audyt oznakowania na wszystkich drogach krajowych, w zasadzie na wszystkich drogach, bo na drogach krajowych prowadzi to generalna dyrekcja, a na drogach wojewódzkich, powiatowych i gminnych - Policja. Dziękuję im za tę ciężką pracę. Wprowadziliśmy nowe reguły oznakowania drogowego.

    (Poseł Jerzy Materna: Kiedy?)

    Po raz pierwszy stworzyliśmy narzędzie internetowe, za pomocą którego ludzie mogą się wypowiedzieć na temat programu bezpieczeństwa ruchu drogowego. Ludzie mogą powiedzieć, że ich zdaniem fotoradar jest źle postawiony albo też, a jest tego naprawdę bardzo, bardzo dużo...

    (Poseł Marek Matuszewski: Każdy?)

    Każdy, panie pośle. Także pan, gdy pan wklepie, wystuka na klawiaturze www.ocenprogrambrd.pl, może napisać prośbę o ustawienie fotoradaru pod szkołą pana dziecka czy pod pańskim domem. Takich zgłoszeń jest coraz więcej.

    I ostatnia rzecz, ostatnia w tej sprawie, bo często tu o tym mówicie. Mówicie, że chodzi o kasę do budżetu. Zamknęliśmy temat wspólnie z ministrem finansów, wszystkie środki z mandatów nałożonych w związku z fotoradarami trafią do Krajowego Funduszu Drogowego, z którego budujemy drogi i przeznaczamy środki na bezpieczeństwo ruchu drogowego. Sprawa jest w Sejmie, w Komisji Infrastruktury, za co również dziękuję Komisji Infrastruktury. Po fotoradarach... Tu niejako ucinam, żeby zamknąć temat. Nie ma tu żadnego kuglarstwa, nie ma tu tego, co zarzucał poseł wnioskodawca - były to wyjątkowo nieprzyzwoite zarzuty - że ktoś kogoś chce oszukać. Bzdury. Trzeba czytać ze zrozumieniem, panie pośle.

    (Głos z sali: Bzdury to ty gadasz.)

    Wiedziałem, że moment, w którym znowu trzeba się będzie skonfrontować, przyjdzie, kiedy zobaczyłem uśmiechniętą twarz pana posła Ziobry, 50 m stąd, w sali konferencji prasowych, kiedy - zresztą jak zawsze w czasie obrad Parlamentu Europejskiego - organizował tu konferencję prasową i modlił się o to, żeby Komisja Europejska nie odblokowała nam środków na budowę dróg. Warto by było przy okazji zapytać pana posła Ziobrę, co on zrobił...

    (Poseł Andrzej Dera: Czemu kłamiesz?) (Gwar na sali, dzwonek)

    ...w tej sprawie, żeby pomóc odblokować te środki w Komisji Europejskiej, bo z tego, co pamiętam, pan poseł Ziobro szedł do wyborów z hasłem ˝więcej dla Polski˝. Jak na razie świetnie mu idzie z tym ˝więcej˝, ale dla siebie, dla Polski średnio.

    (Poseł Andrzej Dera: To jest właśnie bezczelność.)

    Komisja Europejska rekordowo szybko odblokowała nam środki na budowę dróg, uznała, że wyjaśnienia złożone przez polski rząd są wystarczające.

    (Głos z sali: To sukces!)

    Inaczej niż polska opozycja. Komisja Europejska uznała je za wystarczające. Nie chcieliście słuchać, kiedy mówiliśmy o tym z tej mównicy z minister Bieńkowską, kiedy składaliśmy Wysokiej Izbie wyjaśnienia w sprawie zablokowanych środków, nie chcieliście słuchać, kiedy mówiłem o tym na posiedzeniu Komisji Infrastruktury, w końcu nie słuchaliście tego, co mówiliśmy wspólnie z komisarzem Hahnem w Brukseli.

    (Głos z sali: Ale zablokowano...)

    W zasadzie na śmieszność zakrawa to, kiedy jeden z posłów z PiS mówi tak: Bardzo dobrze się stało, że Komisja Europejska odblokowała pieniądze na drogi, ale nie traktujmy tego w kategoriach sukcesu ministra Nowaka, tylko po prostu klęski. (Wesołość na sali) Ta logika jest rzeczywiście, mówiąc waszym dawnym językiem, porażająca.

    (Głos z sali: Sukces byłby wtedy, gdyby nie zablokowała.)

    Leszek Miller powiedział tak: Przecież nie chodzi o to, że fundusze zostały odblokowane, tylko o to, że w ogóle zostały zablokowane.

    Panie premierze, zbyt długo pana znamy, żeby nie wiedzieć, że sam w duchu pan się śmiał z tych słów, które pan wypowiadał. Swoją drogą, i to akurat bez fałszu, dziękuję panu premierowi Millerowi za to, że wycofał swój podpis spod wniosku o wotum nieufności, prawdopodobnie wtedy, kiedy przeczytał uzasadnienie albo kiedy dowiedział się, że jednak została zdjęta blokada środków unijnych na nasze drogi. Pozostaje tylko męska decyzja, panie premierze, jak jutro głosować, ale to już zostawiam sumieniu.

    Wiem też, że jeden z posłów Ruchu Palikota zbuntował się przeciwko temu politycznemu i nieuczciwemu wnioskowi i nie podpisał się pod nim, pan poseł Bodio (Oklaski), któremu serdecznie dziękuję za tę deklarację, za niepodpisanie się pod tym wnioskiem. Widać, że jeszcze można być opozycją i podejmować merytoryczną dyskusję. On jest przynajmniej członkiem Komisji Infrastruktury w odróżnieniu od wnioskodawcy.

    (Głos z sali: Kto?)

    Mówicie: mieszkalnictwo - fiasko, w budownictwie - fiasko. To zobaczmy jeszcze jeden obrazek z przeszłości, budownictwo socjalne, które powinno być tak bliskie lewicy: SLD - 21 mln zł w 2005 r., PiS - 63 mln zł w 2007 r., Platforma - PSL - 120 mln zł w 2012 r. na samo budownictwo socjalne. (Oklaski)

    (Głos z sali: Unijne pieniądze.)

    A teraz zła informacja dla tych kapłanów modlących się o klęskę, o niepowodzenie.

    (Poseł Edward Siarka: Za dużo tej religii.)

    Tak, żebyście zrozumieli: płakaliście, że kończy się program ˝Rodzina na swoim˝, a tutaj fiasko, premier w drugim exposé ogłosił przygotowywanie programu ˝Mieszkanie dla młodych˝, nowego programu mieszkaniowego skierowanego do młodych rodzin i singli do 35. roku życia.

    (Głos z sali: Kiedy?)

    I dwie zasadnicze nowości, które są też dowodem takiej skutecznej i przemyślanej polityki prorodzinnej w odniesieniu do młodych małżeństw (Dzwonek), młodych Polaków.

    (Poseł Anna Paluch: Proszę nie pleść, tylko mówić o przyszłości.)

    Po pierwsze, co do kredytu będzie jednorazowa pomoc na wejściu, co bardzo wyraźnie poprawi zdolność kredytową.

    (Głos z sali: Kiedy?)

    Po drugie, ta pomoc wynosi na wejściu 10% wartości kredytu. Jeżeli rodzina ma jedno dziecko lub więcej, to jest plus 5%, czyli w sumie 15%.

    (Poseł Anna Paluch: Od kiedy?)

    Rozumiem, że was to boli...

    (Poseł Anna Paluch: Od kiedy, panie ministrze? Proszę nie kłamać.)

    ...bo nie potraficie sobie tego... (Poruszenie na sali)

    Proszę bardzo, panie marszałku, chętnie udostępnię miejsce pani poseł, bo nie daję rady.

    (Poseł Anna Paluch: To proszę nie kłamać.)


Minister Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Sławomir Nowak:

    Jeżeli rodzina nie ma dzieci, dostaje 10% wartości kredytu. Jeśli je ma - jedno dziecko lub więcej - dostaje jeszcze 5%, czyli to jest już 15% wartości kredytu. I jeśli w ciągu 5 lat w tym mieszkaniu pojawi się trzecie lub następne dziecko, to dostanie jeszcze 5%, czyli w sumie daliśmy bardzo istotny impuls ekonomiczny dla młodych polskich rodzin, żeby chciały mieć dzieci, bo to też jest dzisiaj wielkim problemem, nie tylko jeśli chodzi o budownictwo mieszkaniowe, ale w ogóle jest to problem demograficzny naszego kraju.

    (Poseł Anna Paluch: Kiedy to będzie?)

    Tak jak premier zapowiedział...

    (Głos z sali: Kiedy?)

    ...program ruszy 1 stycznia 2014 r. (Oklaski, gwar na sali)

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nikt nie jest idealny. Nie popełnia błędów tylko ten, kto nic nie robi.

    (Poseł Anna Paluch: To jak to się dzieje, że pan je popełnia?)

    Staramy się na tyle, na ile potrafimy, ciężko pracując, wspólnie z moimi współpracownikami realizować program ˝Polska w budowie˝. Wiem, że opozycji się to nie podoba, bo ich dokonania w tym zakresie pokazałem tutaj bezlitośnie, przyznaję. Popełniamy błędy, ale je też naprawiamy, tak jak w przypadku zaświadczeń ADR. Po latach nieudolności infrastrukturalnej, nie bez kłopotów, z problemami tak jak w życiu, jak w życiu każdego z nas, ale krok po kroku budujemy drogi, budujemy linie kolejowe, kupujemy nowe pociągi, remontujemy stare dworce...

    (Głos z sali: I nie płacimy.)

    ...i za wszystko rzetelnie płacimy...

    (Głos z sali: Nie płacicie.)

    ...żeby ludziom z roku na roku coraz lepiej w Polsce się żyło.

    Wiem, że to jest bardzo niewygodna prawda dla opozycji, ale nie możecie zupełnie zamykać oczu na tak elementarne fakty, które tutaj przedstawiłem. Nie trzeba lubić Platformy, nie trzeba lubić Nowaka, ale nie zamykajcie oczu i uszu na podstawowe fakty. I przynajmniej tam, gdzie się Polsce coś udaje, jak w sprawie Euro, w przypadku dociągnięcia A2 do Warszawy, domykania kolejnych ciągów dróg w Polsce (Gwar na sali), remontów dworców itd., trzymajcie kciuki - nie za rząd, ale za Polskę, powtarzam: za Polskę. (Oklaski)

    (Poseł Anna Paluch: Kiedy dworzec kolejowy w Krakowie przestanie być pustynią?)

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! By realizować te piekielnie trudne zadania związane z tą wielką budową w naszym kraju, która trwa, potrzeba wsparcia Sejmu, większości sejmowej, o co proszę, rządu i jego szefa, za co dziękuję, krytyki mediów, czasami bolesnej i bezlitosnej, ale potrzebnej...

    (Poseł Anna Paluch: Jak autostrady jednorazowe.)

    (Głos z sali: Tak, autostrady jednorazowo przejezdne.)

    ...i przede wszystkim wsparcia ludzi, za co serdecznie dziękuję.

    Mamy wizję, wiemy, co chcemy robić, wiemy, jak trzeba to robić - oszczędnie i mądrze - z punktu widzenia interesu podatnika, dlatego chcę to robić dalej. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

    (Poseł Anna Paluch: Pustosłowie.)



Poseł Sławomir Nowak - Wystąpienie z dnia 04 kwietnia 2013 roku.


157 wyświetleń