Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Tak. Dziękuję.
Teraz zupełnie poważnie. Panie ministrze, pan przywołał luty ubiegłego roku. Przypomnę, że stosowny poselski projekt został złożony w kwietniu 2010 r., jego pierwsze czytanie w Komisji Infrastruktury odbyło się 29 kwietnia 2010 r., tak, 29 kwietnia 2010 r. Jakiż to był duży projekt? Proszę państwa, to było kilkadziesiąt, trzydzieści linijek...
(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Tadeusz Jarmuziewicz: ...poselski projekt.)
...to była jedna kartka, jedna strona formatu A4.
Dlaczego tak długo trwało procedowanie nad tym projektem? Otóż, strona rządowa, panie ministrze, niestety popisała się tu impotencją i przez kilka miesięcy nie była w stanie zająć stanowiska w tej sprawie. Rząd nie zajął stanowiska w sprawie i to blokowało proces legislacyjny, a na rynku cały czas mieliśmy do czynienia z patologią. Pan doskonale o tym wie, obecni na sali też doskonale o tym wiedzą. Mieliśmy do czynienia z patologią, a jednak to przyjęliśmy. Pomimo naszych wątpliwości, pomimo uwag zgłaszanych przez Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość i posłów tegoż klubu indywidualnie, i nie tylko Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, pomimo zgłaszanych propozycji poprawek strona rządowa nie akceptowała rozstrzygnięć dotyczących właśnie przewozu okazjonalnego. I tutaj strona rządowa (Oklaski) popisała się całkowitą impotencją. Dlatego też padło stwierdzenie na zakończenie prac legislacyjnych: życie ewentualnie to wyprostuje, życie pokaże, jakie (Dzwonek) zmiany powinniśmy wprowadzić do przedłożonego projektu ustawy. Trudno było nie przyjąć tego projektu ustawy, przeciwstawić się, bo każde rozwiązanie w tamtym czasie dawało szansę zmiany czy, inaczej, zapobieżenia większej części tej patologii, z którą mieliśmy do czynienia. I to tyle, i aż tyle. Dziękuję bardzo, panie marszałku. (Oklaski)