Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Dziękuję bardzo.
Panie marszałku, nigdy w życiu w Platformie Obywatelskiej.
Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:
Niechcący przetestowałem lojalność pani poseł wobec własnej partii.
Poseł Anna Paluch:
Tak to odbieram, panie marszałku, że niechcący.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Projekt zawarty w druku nr 2964 wprowadza zmiany do ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, a odnosi się w całości do lokalizacji, cytuję: instalacji służących wytwarzaniu energii z odnawialnych źródeł energii innych niż mikroinstalacja w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 20 lutego 2015 r. o odnawialnych źródłach energii, koniec cytatu. Proszę państwa, oczywiście chodzi o wiatraki, nazwijmy rzecz po imieniu. Nawet Związek Powiatów Polskich w swojej opinii zauważa, że takie sformułowanie zostało użyte ze względów PR-owskich.
Wysoka Izbo, przypomnę, że zgodnie z raportem Najwyższej Izby Kontroli z roku 2014, nr 131/2014/P/13/189/LWR, ok. 1/3 elektrowni wiatrowych jest zlokalizowana na gruntach należących do wójtów, burmistrzów, radnych i innych osób mających decydujący wpływ na samorządy gminne. Proszę państwa, to jest istna dżungla patologii, co stwierdziła Najwyższa Izby Kontroli.
Przypomnę również państwu, zwłaszcza przedstawicielowi koalicji, który przed chwilą prezentował projekt, że klub Prawo i Sprawiedliwość 30 lipca 2012 r. zgłosił do laski marszałkowskiej projekt ustawy, zawarty w druku nr 758, obejmujący m.in. takie rozwiązania jak: możliwość udziału na prawach strony w obligatoryjnym postępowaniu administracyjnym przedstawicieli właścicieli, użytkowników wieczystych lub zarządców nieruchomości znajdujących się w obszarze oddziaływania elektrowni wiatrowych; określenie minimalnej odległości od terenów zamieszkałych dla lokalizowanych elektrowni wiatrowych i brak możliwości wydania pozwolenia na budowę dla elektrowni wiatrowych w przypadku braku drogi dojazdowej. Przecież nie dostanie się pozwolenia na wybudowanie domu jednorodzinnego, gdy nie ma do niego drogi dojazdowej, a jakoś z elektrowniami wiatrowymi się dało, jeden pan Bóg wie jak. Nasz projekt zawierał wiele innych rozwiązań korzystnych dla mieszkańców terenów sąsiadujących z elektrowniami wiatrowymi. Niestety projekt Prawa i Sprawiedliwości został przez rządzącą większość odrzucony, z małymi zachwianiami zsynchronizowanymi z odbywającymi się w kraju kampaniami wyborczymi, żeby nie drażnić elektoratu zorganizowanego w ponad 500 komitetach protestacyjnych na terenie całego kraju.
Przypomnę, że jedną z najistotniejszych rekomendacji wspomnianego na wstępie raportu Najwyższej Izby Kontroli jest wyeliminowanie z obrotu prawnego decyzji o warunkach zabudowy. Z czym my mamy do czynienia w druku nr 2964? Przepraszam bardzo, ale jest to leczenie bólu głowy przez ucięcie głowy, bo owszem decyzje o warunkach zabudowy znikną, ale jak wynika z poprawki koalicyjnej, jeszcze o jeden rok to przedłużacie. Nie wystarczy 1 stycznia 2017 r. i konserwowanie na dwa i pół roku tego patologicznego stanu, w którym bez jakichkolwiek przesłanek, bez słuchania zainteresowanych stron lokalizuje się w drodze decyzji administracyjnej elektrownie wiatrowe. Przedłużacie patologię, bo w przepisach przejściowych jest data 1 stycznia, a wy to jeszcze przedłużacie. W tej chwili, po wprowadzeniu, po przepchnięciu projektu ustawy kolanem, jak zwykle zresztą, i dopchnięciu kopniakiem przez koalicję, przez rządzącą większość, będziemy mieli do czynienia po prostu z popsuciem procedury planistycznej, bo do tego się faktycznie sprowadza ta zmiana.
Nie będę szczegółowo omawiała zmian, czas jest zbyt krótki, zostały mi 42 sekundy, ale powiem krótko, że nie podzielam pozytywnej opinii rządu, że jednoczesne, czyli symultaniczne, procedowanie nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego lub jego zmianą i nad zmianą studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego to pozytywna zmiana służąca przyspieszeniu procedur. Nie podzielamy tej opinii, panie ministrze, to jest po prostu psucie przepisów ustawy o planowaniu przestrzennym. Jak już mówiłam, przepisy przejściowe zawarte w art. 3 i art. 4 konserwują ten stan, bo od 1 stycznia dopiero 2017 r. (Dzwonek) nie będzie wszczynało się postępowań, a wszczęte postępowania w sprawach o wydanie decyzji będzie się umarzało.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mój czas się kończy, przechodzę zatem do konkluzji. Nie ma naszej zgody na niewyrażoną expressis verbis, ale jednak obecną w tym projekcie zasadę: klient płaci, klient wymaga. Jak inaczej rozumieć zapisaną tu zasadę przeniesienia kosztów finansowania wybranych aspektów polityki przestrzennej na podmiot, który odnosi z tego korzyść? To jest, panie pośle, zasada: klient płaci, klient wymaga, a administracja powinna być przejrzysta, transparentna, przepisy prawne powinny ustanawiać równoważną sytuację stron, tzn. inwestora i osób, które doświadczają skutków jego aktywności.
Nie zgłaszamy poprawek, bo ten projekt ustawy nie nadaje się do poprawienia. Mój klub będzie głosował przeciwko temu projektowi ustawy. Nie wspomnę już o tym, że koalicja jak zwykle zasięga opinii wszystkich, np. jest opinia Sądu Najwyższego, Związku Województw Rzeczypospolitej Polskiej, tylko nie zainteresowanych stron. A które województwo ma wpływ na planowanie przestrzenne? To gmina decyduje o kształcie planu zagospodarowania przestrzennego. Jak zwykle odstawiacie ten sam kontredans legislacyjny, tzn. pytacie wszystkich, tylko nie zainteresowane strony, żeby zachować pozory konsultacji społecznych. Dlatego również z powodu braku dialogu społecznego, z powodu lekceważenia głosów opinii społecznej mój klub będzie głosował przeciwko. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Sprawozdanie Komisji o komisyjnym projekcie ustawy o zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym i ustawy – Prawo budowlane