Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Pani Marszałkini! Panie Ministrze! Moi przedmówcy, jak podejrzewam, przekazali dość dużą część myśli, które chciałem tu przekazać, bo wszyscy rozmawiamy o tym, jak naszą gospodarkę uczynić bardziej atrakcyjną również przez to, że będzie miała to tajemnicze określenie ˝innowacyjna˝. Powiedziałem, że tajemnicze określenie, ponieważ problem jest chyba głębszy. Rzecz nie tylko w tym, czy wprowadzimy ulgi, czy nie, bo to oczywiście jest jakaś zachęta. Problem dotyczy naszych szkół i uczelni oraz naszego nastawienia. Chodzi o to, czy chcemy być tylko i wyłącznie sprawni w rachunku ekonomicznym, a więc efektywnie wykorzystywać to, że jest tania praca, że są tanie surowce, i tym konkurować, czy jednak będziemy chcieli pójść w innym kierunku i zaproponować na rynku takie produkty i usługi, których nikt nie ma, a które zaspokajają czy będą zaspokajać takie potrzeby, w przypadku których na pewno możemy liczyć, że są lub będą się pojawiały, a właśnie nie ma tych produktów i usług.
Tutaj jest pewien dość istotny problem. Jeżeli spojrzymy historycznie, wspomniana tu Japonia, która procentowo najwięcej produktu krajowego brutto przekazuje, redystrybuuje właśnie na innowacyjność, a kwotowo, jakbyśmy to zobaczyli, też jest to ogromna ilość środków, zaczynała od tego, że to rząd po II wojnie światowej wprowadzał pewne projekty, łożył również pieniądze i zachęcał do uczestnictwa, nawet na tej zasadzie, że jak nie pójdziesz z nami, to raczej zginiesz na wolnym rynku, i wspierał tych, którzy byli razem. Dopiero po wielu dziesiątkach lat spowodowało to, że w mentalności nowych pokoleń przedsiębiorców jest to, że nie odtwarzają tego, co już jest, nie konkurują z tymi, którzy są, na te same patyki czy na te same kuleczki, tylko właśnie wchodzą na rynek z czymś zupełnie nowym. Często jest to działanie, które wskazuje na to, że rynek potrzeb można kreować. Nie jest tak, że potrzeby wynikają naturalnie z naszej biologii. Myślę, że nad tym trzeba się zastanowić. Wiem, że za rządów Sojuszu Lewicy Demokratycznej wskazano 7 albo 10 priorytetów technologicznych, które rząd chciał wspierać, aby zafunkcjonowały one poprzez wsparcie rządowe w naszym przemyśle, w naszej gospodarce, i to dotyczyło tzw. branż wysokiej technologii.
Odnośnie do treści projektu ustawy muszę powiedzieć, że potrzebne są proste regulacje, takie jak przeniesienie z jednej ustawy do drugiej zapisów dotyczących tego, co rozumiemy przez innowacyjność, co rozumiemy przez to i przez tamto oraz przez owo, co w tej ustawie zajmuje dość dużo miejsca, a my to już przerabialiśmy przy ustawie o szkolnictwie wyższym, ale porządek trzeba zrobić. Natomiast reszta zapisów jest dość mętna. Muszę powiedzieć, że przeciętny przedsiębiorca, który chciałby to zrozumieć, będzie musiał pójść do prawnika, bo niektóre zapisy w języku fiskalnym tak są skonstruowane, że można mieć pewne wątpliwości.
Jeżeli chodzi o tworzenie venture capital, to oczywiście jest to dość specyficzna dziedzina finansowo-gospodarcza i firmy działające w tym zakresie zawsze mają prawników, bo to jest dość specyficzna działalność, która wymaga wiedzy prawniczej i znajomości różnych kruczków, ale muszę powiedzieć, że zapewne nawet niektórzy prawnicy z tych firm po pierwszym przeczytaniu musieliby dobrze nad tym zastanowić się, szczególnie jeżeli chodzi o inwestowanie w różne kapitałowe środki, a potem wyciąganie tych pieniędzy itd. Podejrzewam, że może być otwarta furtka do niegodziwych działań właśnie ze względu na skomplikowanie, hermetyczny język i nie do końca przemyślane zapisy. Ale cóż, po to są komisje, żebyśmy mogli zaprosić do nich ekspertów, aby ich przepytać, żeby nasze wątpliwości mogły być rozwiane w 100% albo przynajmniej w większej części, abyśmy mogli stworzyć odpowiednie prawodawstwo. (Dzwonek)
W imieniu koła poselskiego stwierdzam, że będziemy rekomendować przekazanie tego projektu do dalszej procedury w komisjach. Dziękuję. (Oklaski)