Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Jerzy Sądel:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Krzepicki brat Albert, ks. prałat Edward Stasiewicz. W 101. rocznicę urodzin ks. prałata Edwarda Stasiewicza pragnę przybliżyć Wysokiej Izbie postać tego duchownego, który złotymi głoskami zapisał się w historii krzepickiej ziemi.

    Edward Stasiewicz, syn Wacława i Heleny, z domu Roszczewskej, urodził się dnia 23 stycznia 1914 r. na terenie dzisiejszej Białorusi w Endrychowcach Po ukończeniu prywatnego gimnazjum w Radomsku w latach 1932-1937 odbył studia teologiczno-filozoficzne na Uniwersytecie Jagiellońskim i w Częstochowskim Wyższym Seminarium Duchownym w Krakowie. Dnia 20 czerwca 1937 r. przyjął z rąk bp. Teodora Kubiny święcenia kapłańskie.

    Swoją pracę duszpasterską rozpoczął jako wikariusz w Krzepicach. Następnie sprawował tę funkcję w Złochowicach. Od 1943 r. do 1957 r. był administratorem parafii Starokrzepice i wicedziekanem dekanatu krzepickiego. Następnie został proboszczem parafii w Porębie, by w 1966 r. powrócić do Krzepic, gdzie sprawował probostwo do czasu przejścia na emeryturę w 1990 r. Kilka lat wcześniej został podniesiony do godności kapelana honorowego Jego Świątobliwości.

    Ks. prałat Edward Stasiewicz był niezwykle pokornym i szlachetnym człowiekiem. Jak św. brat Albert, ukochał ludzi biednych, pomagał im w trudnym powojennym czasie, dostrzegając zarówno ich duchowe, jak i ziemskie potrzeby. Dlatego podczas pobytu w Starokrzepicach kupił konia, aby biedni mogli skorzystać z jego siły do pracy w polu.

    Ks. Stasiewicz nie dbał o wygody życiowe, nie posiadał samochodu, jedynie motorower i rower, którym jeździł do swoich parafian i na cmentarz. Jak mawiała jego matka, zawsze widział czyjąś biedę, a nie swoją wyblakłą sutannę. Był abnegatem, chodził w zniszczonej sutannie, oddając biednym swoje ubrania. Wspierał jałmużną potrzebujących. Jako pierwszy kapłan w Polsce założył tzw. bank pobożny. Z zebranych od wiernych, dobrowolnych wkładów o wartości jednego bochenka chleba wspierał biednych. Zachęcał do pomocy bliźnim, mówiąc: Nikt nie jest na tyle bogaty, żeby nie potrzebował pomocy drugiego człowieka, ani też tak biedny, żeby nie mógł nieść pomocy drugiemu człowiekowi. W trudnych sytuacjach losowych organizował zbiórki na rzecz potrzebujących rodzin, angażując środowiska katolickie.

    W każdej parafii zrobił wiele dobrego, zarówno w sensie duchowym, jak i materialnym. Z namaszczeniem celebrował Eucharystię, był żarliwym spowiednikiem. Umacniał w wierze swoim przykładem. Był bardzo dobrym administratorem, odnawiał świątynie. Jego staraniem zostają wybudowane dwie kaplice na terenie krzepickiej parafii: w Zwierzyńcu i Dankowicach. Podczas pobytu w Krzepicach szczególną opieką otoczył parafialny cmentarz. W ciepłych miesiącach codziennie na nim był, modlił się za spoczywających zmarłych i plewił wszystkie groby.

    Ks. prałat znany był również z krzewienia abstynencji. Swoim przykładem zachęcał do życia w abstynencji. Propagowany przez niego zwyczaj niepodawania alkoholu, nawet wina, podczas uroczystości odpustowych i imieninowych przyjął się w okolicznych parafiach. Był wyrozumiały dla ludzi, dla ludzkich ułomności. Próbował resocjalizować osoby uwikłane w alkoholizm. Zawsze dawał im szansę.

    Był wielkim patriotą. Kochał ojczyznę i bolało go, gdy źle się w niej działo. Zachęcał do poświęcania się dla ojczyzny i brania we własne ręce jej losów, choćby przez udział w wyborach. Był oczytany, żył sprawami małej i wielkiej ojczyzny.

    U schyłku życia zachorował, ale chorobę i towarzyszące jej cierpienie przeżył w duchu wiary. Nawet w tym trudnym okresie niósł pociechę innym. Zmarł 18 sierpnia 2004 r., przeżywszy 91 lat. W pogrzebie ks. prałata uczestniczyło 61 księży, na czele z abp. Stanisławem Nowakiem, oraz ogromna rzesza wiernych. (Dzwonek)

    Krzepice pamiętają o swoim niezwykłym duszpasterzu, który żył według franciszkańskiej zasady ubóstwa, oddając parafii i ludziom samego siebie. Nieżyjący już ksiądz Wacław Chmielarski, przyjaciel księdza Stasiewicza, podjął się trudu zebrania świadectw o nim, które zostały wydane w 2010 r. Zadbał również o to, by w Muzeum Regionalnym Braci Chmielarskich było miejsce poświęcone kapłanowi.

    Miałem zaszczyt poznać księdza prałata Stasiewicza i chciałbym dziś oddać hołd temu niezwykłemu kapłanowi, którego postawa jest dla nas wyzwaniem, a jednocześnie przykładem godnym naśladowania.

    Przez 60 lat służby duszpasterskiej ksiądz prałat Edward Stasiewicz nie zabiegał o żadne zaszczyty. Dla mnie rodziną jest parafia - powtarzał. Za to w sercach ludzi wybudował sobie najokazalszy i najtrwalszy pomnik wdzięczności za ewangeliczną posługę miłości. Dziękuję. (Oklaski)



Poseł Jerzy Sądel - Oświadczenie z dnia 18 lutego 2015 roku.


127 wyświetleń

Zobacz także: