Naprawdę trudno uwierzyć, że nie dociera do posłów wnioskodawców to, co powtarzają wszyscy, że prawo do wolności w tym przypadku jest prawem pracodawcy do zniewolenia. Tłumaczymy to wszyscy na wiele różnych sposobów. Nie wierzę, że państwo nie rozumieją, że na rynku, na którym dominuje pracodawca, na rynku, na którym jest bezrobocie, zawsze będzie tak, że pracownik będzie przegrywał, po prostu przegrywał. I pytanie jest takie do wnioskodawców: Kto wam to podpowiedział, bo nie wierzę, że sami to wymyśliliście? Kto działa, a robi to waszymi rękami, przeciw interesowi społeczeństwa i pracowników?